Instruktorzy i egzaminatorzy to zawody zaufania publicznego.

/ /

Instruktorzy i egzaminatorzy to zawody zaufania publicznego.

W związku z przybierającą na sile falą nieparlamentarnych komentarzy pojawiających się w rozmowach pod artykułami, redakcja podjęła decyzję o zamknięciu forum dyskusyjnego L-instruktora.
Istniejące posty zostaną zarchiwizowane, treść będzie możliwa do przeglądania, nie będzie jednak możliwości kontynuowania dyskusji.
Autor Wiadomość

Konto usunięte

Konto usunięte
30 listopada 2018, 18:07

"(...)często mylnie przez niektórych wykładowców opisywany - jako zasada ograniczonego zaufania, faktycznie jest zasadą zaufania (...)".???. Nie istnieje zasada zaufania, gdyż pod tą nazwą oznaczałaby bezgraniczne (pełne) zaufanie uczestników ruchu względem siebie. Słusznie jest więc nazywana OGRANICZONYM zaufaniem (też spotyka się zwrot: 'względna nieufność'), o ile czytamy cały przepis art. 4 a nie "w skrócie", co zasugerował Rzecznik. Żadnego przepisu nie można traktować ani "w skrócie" ani z zamysłem redundancji jego brzemienia. Ale co to ma wspólnego z postulatem zawodu zaufania publicznego? Odpowiadam, nic. Jeżeli czytam takie teksty, to tym bardziej jestem przeciwnikiem samorządu zawodowego instruktorów.

Konto usunięte

Konto usunięte
30 listopada 2018, 19:54

Art 4 PoRD określa granicę pomiędzy poruszaniem się z zaufaniem do innych uczestników ruchu, a okolicznościami w ktòrych uczestnik ruchu powinen traktować innych uczestnikòw ruchu z ograniczonym zaufaniem. Tą granicę ustwodawca określił jako " okoliczności wskazujące na możliwość odmiennego zachowania". Nie da się poruszać po drodze bez zaufania do innych uczestnikòw PANIE LESZKU DRUGI. Bez elementarnego zaufania nie wyminiesz się z innym pojazdem. Natomiast jeśli ktoś jedzie z naprzeciwka zygzakiem, to wówczas należy wobec tego kierowcy włączyć zasadę ograniczonego zaufania np. zjechać na pobocze. Art 4 PoRD jest spòjny i logiczny.Wiele innych przepisòw ruchu drogowego wynika z tej zasady. Dokładniejsze komentarze znajdziesz w podręcznikach Sobonia, Kotowicza i wielu innych komentarzach PoRD. Leszku Drugi jesteś dublerem instruktora :-).Takie rzeczy przecież wykłada się na kursach instruktoròw. Natomiast zastosowanie tej zasady w artykule jest obrazowym przykladem na postawione w nim tezy. Leszku Drugi krytyka pomysłòw jest dopuszczalna i nawet wskazana, niestety w tej formie obnażyła niedostatki wiedzy krytykanta. Koleżanki i koledzy instruktorzy takie wpisy "fahowcòw" to przyklady na powszechny oportunizm w tym zawodzie. Czy ktoś to będzie potrafił to przełamać? Samorząd zawodowy pròbuje ?

Konto usunięte

Konto usunięte
1 grudnia 2018, 12:25

Ja nie chcę być zawodem publicznego zaufania jest to normalnie SIARA i złe towarzystwo. Czy urzędnikami zaufania publicznego, są: posłowie, senatorzy, ministrowie, lekarze, adwokaci, prawnicy, sędziowie, bankierzy, duchowni, profesorowie itp? Czy wymienieni są godnymi reprezentantami swoich zawodów? Zauważam że ci ludzie są: pazerni, chciwi, fałszywi, przekupnymi karierowiczami. Potwierdzeniem tej tezy są liczne afery jakie przetaczają się przez nasz kraj. Zgłaszam sprzeciw by zawód instruktora wpisywać na listy zawodów publicznego zaufania. Róbmy swoje a społeczeństwo samo uzna i oceni czy zasługujemy na to miano.

Konto usunięte

Konto usunięte
2 grudnia 2018, 08:23

To prędzej kierowca autobusu, tira, tramwaju, czy taxi jest zawodem zaufania publicznego. Żaden tytuł nie zmieni rzeczywistości. Inż.budownictwa też jest takim zawodem formalnie od wielu lat. A teraz pytanie: ilu prywatnych inwestorów przy budowach domów jednorodzinnych zdaje się całkowicie na nadzór takiego kierownika budowy i samemu nie kontroluje ekip w trakcie prac ??? Kierownik budowy bywa na niej najwyżej kilka razy - jest tylko figurantem wymaganym przez prawo. Izby wiedzą że tak jest ale im to nie przeszkadza. Czy tak ma działać samorząd i to zaufanie społeczne ???

Konto usunięte

Konto usunięte
2 grudnia 2018, 09:23

mnie też to trochę bawi. mam zaufanie do lekarza X, mechanika Y, hydraulika Z itp. nie dlatego, że ich zawody są zaufania publicznego, ale dlatego że te osoby wykonują swój zawód uczciwie i całą starannością. co więcej nie zawsze lubię te osoby, ale ze swoich doświadczeń jestem przekonany o ich fachowości. czy jakieś deklaracje, tworzenie samorządów jakiś grup zawodowych spowoduje to, że nieuczciwi przedstawiciele tego zawodu nawrócą się?

Konto usunięte

Konto usunięte
2 grudnia 2018, 09:58

Nadal zainteresowany...Proszę nie wypisywać frazesów i to jeszcze z błędami merytorycznymi. Piszesz Pan "jeśli ktoś jedzie z naprzeciwka zygzakiem, to wówczas należy wobec tego kierowcy włączyć zasadę ograniczonego zaufania np. zjechać na pobocze". Nieprawda, wobec takiego kierowcy należy całkowicie stracić zaufanie (brak zaufania). Zaufanie w ruchu drogowym ma wymiar dwustanowy: ALBO pełne zaufanie ALBO pełny brak zaufania. Hipotetyczne rozpatrywanie tych stanów mieści się w ZASADZIE ograniczonego zaufania. Ograniczenie zaufania w pewnych faktycznych okolicznościach polega na pozbawieniu 100% zaufania (prowadząc do uzasadnionej nieufności). O tym, że priorytetem (stanem ustalonym) jest stan zaufania, świadczy część art. 4 poprzedzona wyrażeniem ",chyba że...". Reasumując, zasada ograniczonego zaufania obowiązuje zawsze i skutkuje pełnym zaufaniem albo całkowitym jego pozbawieniem.

Konto usunięte

Konto usunięte
2 grudnia 2018, 10:06

Nadal zainteresowany...Nie czytałem publikacji Kotowicza, ale Wojciecha Kotowskiego owszem. Mogę dorzucić jeszcze innych prawników: Stefański, Pawelec, Kurzępa, no i ze starszych klasyków: Bachrach, Cyprian. Jakby wymienić wszystkich to zebrałoby się z kilkunastu (żaden instruktorem nauki jazdy :-) ). Co do komentarza autorstwa p. Sobonia, to jakby to powiedzieć żeby nie urazić...: Zbyt ubogi katalog orzecznictwa, generalnie brak własnych przemyśleń, unikanie "trudnych tematów", ale z drugiej strony w miarę fachowe podejście do całoszkicu ustawy. Z Komentarzy uPoRD polecam Kotowskiego i Stefańskiego, a z praktycznego punktu widzenia ostatnio wzbudził mój szacunek K. Pawelec. Proszę sobie przeczytać "Nieufność i zaufanie w ruchu drogowym" A. Bachracha (dostępne w Internecie), ze szczególnym uwzględnieniem przejścia w doktrynie z zasady "względnej nieufności" do "ograniczonego zaufania". Moim zdaniem niesłusznego.

Konto usunięte

Konto usunięte
2 grudnia 2018, 16:33

Żadne przepisy, ani zapisy największych fachowców, specjalistów czy ekspertów teoretyków nie zastąpią logicznego myślenia na drodze i nie tylko..... Na drodze myślimy za siebie i za innych!!!!!!! Staramy się przewidywać zachowanie innych kierujących i uczestników ruchu drogowego. Ograniczone zaufanie jest zawsze, ale domiemamy że inni kierujący znają, ROZUMIEJĄ przepisy ruchu drogowego jak i taktykę jazdy. Nie zapisy, a konkretne badania i szkolenie pozwoli innym bezpieczniej korzystać z drogi. Bardzo proszę o słuchanie praktyków- zawodowców!!!

Konto usunięte

Konto usunięte
3 grudnia 2018, 11:29

Fajnie Leszku Drugi, że drążysz, ale za dużo egzemplifikujesz (-; Za dużo nadal "filozowania". Nadal bez Twojego oparcia teoretycznego obowiązuje powszechnie czyli w doktrynie (-; :-). "zasada ograniczonego zaufania" na drodze. Zasada ta UWAGA UWAGA jest stosowana bez względu na Twoje i autorów dywagacje o "względnej ufności" czy też także bez/z re-denuncjacją tego zwrotu do pojęcia "ograniczanego zaufania". Nie wiem czy ktoś rozumie, ja już nie, o czym toczymy ten przeintelektualizowany spór. NIe wiem nawet czy cofam się czy rozwijam przy Tobie. Kilka przykładów czyli studium przypadków / patrz, sam już wciągam się, to przez Ciebie przecież / wymijania się na drodze z sąsiednimi pasami ruchu dla przeciwnych kierunków było by prostym i zrozumiałym zastosowaniem art. 4 "całoszkicu Ustawy" PoRD. Reszta to tylko semantyka, nazewnictwo, retoryka, pasja posługiwania się zwrotami rzadko używanymi / PO CO ?/. To przecież tylko popisy elokwencji, w tym przypadku "projekcje umysłu bez implementacji funkcjonalnej" (-; LESZKU zaledwie tylko DRUGI proszę się nie martwić. Stanisława Sobonia to Pan nie urazi, wychowało się na nim kilka pokoleń szkoleniowców. Prosiłem bez megalomani. Czytaj, czytaj jak najwięcej, ale wyciągaj możliwie najprostsze wnioski, to jakimś czasie samo przychodzi. Twój oddany kontradyktoryjny interlokutor. PS. Teraz ciągle, za kierownicą myślę o tej re-denuncjacji pojęć. CZUWAJ.

Konto usunięte

Konto usunięte
3 grudnia 2018, 16:24

Masz problem z czytaniem albo stawiasz znak równości miedzy redundancją a denuncjacją. Niczego nie drążę, to mój chleb powszedni (od niedawna, ale smakuje). Nie uprawiam tu filozofii, choć filozofia prawa nie jest mi obca. Jeżeli czegoś nie rozumiesz, to Twój, nie mój problem. Ciekawe, jakbyś określił treść przytoczonego artykułu prawniczego: filozofia a może czarna magia? Pytasz po co to? Zapytaj prawnika. Pan Soboń napisał wspaniałe dzieło, ale bliżej mu do podręcznika niż do stricte komentarza prawniczego ustawy — tylko to miałem na myśli. Nie dziwię się, Kotowskiego czy Stefańskiego cytują sądy, p. Sobonia niemal pomijają. To nie jest zarzut, tylko jak sądzę własny, świadomy wybór autora i wydawnictwa (adresat podręcznika).

Konto usunięte

Konto usunięte
4 grudnia 2018, 11:36

Leszku nadal II. Faktycznie mamy tu problem z czytaniem Twoich re-denuncjacji pojęć. Żaden, ale to żaden instruktor nie zapytałby prawnika, o co wnosisz, czy ograniczone zaufanie to, to samo co względna nieufność. Natomiast prawnik któremu postawiłbym takie pytanie skierowałby mnie do filozofa. Nie zakładam zatem, że jesteś szkoleniowcem, stawiam na filozofa ruchu drogowego. Piszesz, że "od niedawna ten chleb smakuje", w to akurat łatwo uwierzyć. (-; Leszku Drugi przepraszam za szczerość. Piszesz bezimiennie, zatem tylko w sobie wzbudzasz podziw dla Twoich popisów krasomówstwa. Nic wspólnego ze szkoleniem kierowców nie mają Twoje głębokie refleksje semantyczne. Info dla Ciebie, szkolenie jest znacznie prostsze. Przeczytaj wpis kierowcy ABCDET. Nikt nie rozumie i nie potrzebuje zrozumieć Twoich dywagacji, tych względnych lub ograniczonych lub pełnych nieufnościach i zaufaniach. Ja odpuszczam, dla instruktora nauki jazdy zwykłe ble ble. TU NIE MA NIC DO ROZUMIENIA. Jestem jednak pełen podziwu la Ciebie, że z takich i podobnych refleksji masz swój "chleb powszedni". CZUWAJ. PS. Pazurki i ego rosną niepostrzeżenie. Tu pełno takich, duże ego i wielkie pazury, sami " NIEOBOJĘTNI" PS. DROGA REDAKCJO. Ap-ropo "nieobojętnych" Dlaczego tylko instruktorzy i instruktorzy "na łamach", a egzaminatorzy na doczepkę? Najlepiej poprosić o opinię tych czynnych, tych egzaminatorów z placów manewrowych, sal i pojazdów egzaminacyjnych. A jakieś zrzeszenia, stowarzyszenia, izba gospodarcza działacze też przecież coś tam myślą, coś robią. Czy coś jest nie tak, Panie Rzeczniku / czy aby na pewno Rzeczniku / ?

Konto usunięte

Konto usunięte
4 grudnia 2018, 17:57

A co takiego ciekawego napisał Kierowca ABCDET? Głupotę. Jemu nie są potrzebne przepisy, eksperci, prawnicy. Mu wystarczy "logiczne rozumowanie" - na drodze i nie tylko :-) Wpiszmy więc do Konstytucji zasadę logicznego rozumowania i nie zawracajmy sobie głowy czymkolwiek poza "logicznym rozumowaniem". Typowa postawa laika: im mniej, wiem tym lepiej, ale i tak jestem NajNaj, bo w końcu mam wszystkie kategorie PJ. Jee. Otóż nadal nie rozumiesz, czym jest filozofia, prawo, filozofia prawa, zasada ograniczonego zaufania. Na swoje "usprawiedliwienie" w żałosny sposób ośmieszasz te dziedziny i instytucje. Instruktorem nigdy nie będę, bo to praca nie dająca szans na jakikolwiek rozwój zgodny z moimi dążeniami. Ot takie zwyczajne tyranie za przysłowiową polską miskę ryżu, z którego wynika – w optymistycznym wariancie – zaliczenie kat. PJ przez kursanta, przed którym i tak stoją lata samodzielnej szkoły, zazwyczaj olewanej przez świeżaków.

Konto usunięte

Konto usunięte
4 grudnia 2018, 17:59

Nie zamierzam dalej "polemizować", gdyż tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że instruktor jest najważniejszym zawodem świata, podobnie zresztą jak szaleńcy, którzy chcą z tej marnej fuchy uczynić zawód zaufania publicznego. Nie da się.

Konto usunięte

Konto usunięte
4 grudnia 2018, 18:20

Dopóki instruktorzy nie będą rozluczani z wyników swojej pracy i nie przestaną zwalac wszystkiego na egzaminatoronic sie nie zmieni. Kontrol ze Starostwa sprowadza sie do sprawdzania przecinkow w dokumentach... Nikt ich nie rozlicza ze zdawalnosci. Liczy sie tylko cena kursu i nic wiecej. System jest chory.

Konto usunięte

Konto usunięte
4 grudnia 2018, 19:11

mi jest obojętne w jaki sposób zostanie określony zawód, który wykonuję, bo nie zmieni to mojego nastawienia, czy staranności wykonania jak i innych, ale nazywając ten zawód "marną fuchą", albo nie widzisz różnic między ludźmi wykonującymi tą pracę, albo za wszelką cenę chcesz pokazać, że profesja jaką wykonujesz jest daleko szlachetniejsza od tej marnej fuchy.

Konto usunięte

Konto usunięte
4 grudnia 2018, 20:40

Misiu...Nikt ich nie rozlicza ze zdawalnosci... nie jest to do końca prawda. spróbuj zatrudnić się w jakiejś w miarę dobrej szkole jazdy i utrzymać się mając kiepską zdawalność. pamiętaj, że w zdecydowanej większości szkół Twoje wynagrodzenie zależy od zdawalności, którą może sprawdzić pracodawca i każdy kandydat na stronach UM Wrocławia. jak będziesz miał słabą zdawalność, to część kandydatów sprawdzając Twoją zdawalność wybierze innego instruktora, a Ty zostaniesz bez ludzi, bez roboty.

Konto usunięte

Konto usunięte
5 grudnia 2018, 08:04

Witam serdecznie Państwa. Szanowny Panie "Leszek Drugi". Bardzo proszę o czytanie ze zrozumieniem, ponieważ nie napisałem że nie są potrzebne przepisy, a logiczne myślenie!!! Nie będę się zniżał do Pana poziomu ponieważ Pan jest tylko filozofem-jeśli można to tak nazwać? Ma Pan swoje ego i współczuję osobom które mają z Panem jakikolwiek kontakt. Najpierw proszę o kulturę języka- zwracanie się do osób w sposób godny i kulturalny, a wypowiedzi Pana świadczą tylko o Panu i Pańskim poziomie!!! Szanowny Panie: - wolisz Pan mieć pierwszeństwo czy cały samochód? - czy włączony kierunkowskaz upoważnia do wykonania manewru?...... Jest tego wiele, ale rozmowa z Panem nie ma sensu ponieważ jest Pan "płytki". Dziękuję za uwagę i więcej nie będę zabierał sobie czasu na niekonstruktywną rozmowę. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, a w szczególności Pana"Leszek Drugi"

Konto usunięte

Konto usunięte
5 grudnia 2018, 09:37

Leszku nadal Drugi z wielką fuchą . Całkiem przyzwoity, dość odpowiedzialny zawód instruktora traktujesz z pogardą pisząc "marna fucha". Mam nadzieję, że dotrzymasz słowa i swoim szlachetnym uniesieniu nie będziesz już tu polemizował. O B I E C A Ł E Ś (-; Polecam Ci założyć forum dla filozo-konstytucjonalisów ruchu drogowego popierających swoją zawodową, moralną i intelektualną wyższość. Podaj link, ciekawe czy jeszcze drugiego forumowicza znajdziesz. Pamiętaj jednak i tam opisuj Twoją, endogenną re-denuncjację nieufności zaufania w całoszkicu tych fantasmagorii. Tu to widzisz nie przechodzi. PS. KLASTRZE FUNDACJO DROGA REDAKCJO. Jeśli nie rozszerzycie Państwo oferty samorządu do branżowych organizacji społecznych instruktorów czy nawet egzaminatorów to łatwo narazicie się na zarzut deptania ścieżką tylko dla siebie i pewnie też w kółko, czy bez efektu. CYRYLU MISIU Uznano od dawna, że wolny rynek usług szkolenia kierowców powinien, jak to zostało napisane "rozliczać pracę instruktora". Kursanci jednak wybierają OSK z trzech, zupełnie innych niż mechanizmy wolnorynkowe powodów 1/ cen kursu, 2/ bliskość OSK, 3/ osobistego kontaktu z instruktorami czy innymi osobami np. absolwentami OSK. Zdawalność jest publikowana w Starostwach i mediach od lat i to nie zadziałało zupełnie. Wasza diagnoza "choroby" zatem jest niewłaściwa, w ten sposób nie wdroży się "leczenia" branży. Ciągle mamy problem z diagnozą, dlaczego? Miło by było jakby Rzecznik też się odniósł.

Konto usunięte

Konto usunięte
5 grudnia 2018, 13:27

tu są dwie rzeczy: 1. zdawalność OSK ogólna dla każdej kategorii i to było na stronach WORD teraz na stronach UM (http://bip.um.wroc.pl/artykul/100/26886/zdawalnosc-osob-szkolonych-w-osrodkach-szkolenia-kierowcow-rok-2017) i to jest sprawdzane (choć nie zawsze) oraz te informacje przesiąkają w internecie i przekładają się na opinię o szkole, natomiast głębiej na stronach UM jest zdawalność każdego instruktora. jest we Wrocławiu OSK o zdawalności poniżej 20% i zainteresowanie jest takie, że jeden instruktor (dorywczo), jedno auto wystarczą aż nad to.

Konto usunięte

Konto usunięte
5 grudnia 2018, 13:32

2. bliskość też nie zawsze, bo możesz kupić kurs w OSK w Obornikach Śl. pod domem, ale na jazdy umawiasz się w bezpośrednim sąsiedztwie WORD-u. wygodniej jest na wykłady ale takich spotkań jest 4 lub 6, a jazd zdecydowanie więcej. te OSK, które są oddalone od WORD mają mniejsze powodzenie. oczywiście można przyciągnąć ceną, ale rzadkie jeżdżenie tam gdzie będzie się zdawało zmniejsza szanse na egzaminie. 3. jest jeszcze 3 rzecz, w przypadku kat. B cena nie zawsze ma znaczenie, bo ci którzy zapisują się na kurs kat. B najczęściej wydają nie swoje pieniądze.

  • 1 (current)
  • 2

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.