instruktor z podkarpaciaUważam za bezzasadny wymóg płynnej jazdy tyłem po łuku. Nie ma się to nijak do rzeczywistości. Ciarki mnie przechodzą na samą myśl, kiedy cofający świeżo upieczony kierowca potrąca osobę, która przypadkiem znalazła sie za płynnie cofającym pojazdem. Jestem zdania, iż należy wprowadzić możliwość zatrzymywania pojazdu podczas jazdy do tyłu, gdyż zaprzecza to logice zachowania szczególnej ostrożności podczas manewru cofania. to nie chodzi o to że później tylko płynnie trzeba cofać bez względu na okoliczności, tu chodzi raczej o stopień opanowania samochodu i zrozumienia pewnych prawideł jego kierowania.

Panie instruktorze ale taka możliwość jest , jeżeli osoba egzaminowana widzi że najedzie na pachołka lub wyjedzie poza linie może się zatrzymać i powtórzyć zadanie. Problem polega na tym moim zdaniem że na kursach nie wpaja się kursantom że nie najeżdżamy tylko się zatrzymujemy. Wynika to ze stosowanych sposobów na przejechanie łuku ( widzisz pachołek jeden obrót kierownicą) innymi słowy uczenie bezmyślnej jazdy.

Pytanie zasadnicze jest takie w jakim celu egzaminowany ma na sztucznym placu wykazywać się najechaniem na słupek lub wyjechaniem za linie. Element dawno się zdewaluował i jest bezsensowny. Dodatkowo osoba egzaminowana podlega duzej dawce stresu. Jeśli ma się wykazać jazdą to niech to robi w ruchu miejskim rownież poza obszarem zabudowanym

Łuk sam w sobie nie jest problemem, problemem jest to, że często zaczynamy uczyć na pachołkach zamiast wrócić do starej nauki po liniach. Wtedy bardziej kursant rozumiał by potrzebę szkolenia umiejętności cofania po łuku. /młody instruktor/

Zamiast łuku zrobić cofanie po torze jazdy w kształcie S i po problemie .Obrotowcy poszukają nowej pracy.

xxxAle każdy wie, że system szkolenia jest zły,nieefektywny i przestarzały. Nie znam instruktora który przyznałby sens istnienia placu manewrowego dla kat."B". To jest maszynka do zarabiania pieniędzy dla WORD, a dyrdymały o nieumiejętności jazdy i niedopuszczeniu do egz,ponieważ kursant obalił pachołek jest bezczelnością państwa wobec obywatela. Czy to jest stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym??? W tym realnym żadne. Każdy egzamin to jest wypadkowa wielu czynników, w tym stresu, którego generatorem są w wielu przypadkach" leśne dziadki" z WORDu :-)

LunebergPytanie zasadnicze jest takie w jakim celu egzaminowany ma na sztucznym placu wykazywać się najechaniem na słupek lub wyjechaniem za linie... tak samo możemy zadać sobie pytanie: w jakim celu uczniowie na maturze piszą pracę o fikcyjnych postaciach z literatury, prezentujące postawy niespotykane w życiu?

Łuk jest po to, aby instruktor rozprostował nogi,zrobił siusiu itp.... Znam instruktorów którzy pracują 10-12 godzin,a między zajęciami nie przerwy! Chyba że zabierze się czas kursantów! Wiem,wiem jest czas na przygotowanie do jazdy:):)