Na odcinku 2000 metrów wyznaczono oś jezdni linią P-4 oraz natrafiamy na "zbieracza złomu" pchającego wózek ręczny. Pas do kontr-ruchu jest wolny. Łatwo obliczyć, jakiej długości zator drogowy powstanie przy średnim natężeniu ruchu. W wymiarze socjoekonomicznym: "czas to pieniądz". Normy prawne mają charakter sztywny, abstrakcyjny i generalny, co zrozumiałe z uwagi na postulat komunikatywności legislacyjnej i prostoty formy. Nie znaczy to jednak, że "prawo ponad wszystkim". Różnorodność sytuacji drogowych nie pozwala na drobiazgowe uwzględnienie ich na kartach ustaw, ale z drugiej strony poziom szkodliwości czynu zabronionego jest parametrem miękkim. Rozumiem jednak, że jako egzaminator, jest Pan zwolennikiem podejścia turańskiego (gdzie normy prawne dominują nad poznawczymi, co potocznie nazywa się faszyzmem).

Tyle napisane a problem nie jest przez zły wzrok kierujących nie przez brak znajomości przepisów nie przez degeneracji kierujących a przez organizatorów ruchu drogowego i malowanie lini ciągłych przez nawet 10km ( widziałem nawet dłuższe odcinki. )A wystarczy w 90% znak zakaz wyprzedzania i linia przerywana. Nastepny temat to wyznaczanie predkości maksymalnej na danym odcinku - zakręcie drogi poprzez znak np: 40 jak każdy spokojnie daje radę 60-70 . Wkońcu po 20 zakretach jest faktycznie super kłopotliwy zakręty typowa 40-30 i piski przy manewrze.

Pan Egzaminator czasami potrafi zaszaleć w interpretacji przepisów. Ale Leszku uważaj, bo poczuje się urażony.

Linia ciągła,przed nami śmieciarka tocząca się z minimalną prędkością bo przy każdej posesji ładują kubły ze śmieciami ,tak i ja mam oglądać ich prace przez pół godziny i sznur aut za mną??

Panie Tomaszu Barnaś... A jeśli ciężarnej żonie zaczynają wody schodzić w aucie a przed autem jedzie ciągnik to facet ma powiedzieć: "Co ja Ci poradzę kobieto jak linia P-4 jest?? Ródź w aucie i nie marudź!"?.

Balthier Od przesady, do przesady. Nie ma o czym dyskutować. Jeżeli jest podwójna ciągła, to zgodnie z obowiązującym prawem JEJ NIE PRZEKRACZAMY i koniec dyskusji. Prawo nie może pozwolić tu na żadną samowolę i i uznaniowość. To kierujący, zachowując szczególną ostrożność i odpowiedzialność podejmie decyzję o ewentualnym złamaniu przepisu, np. w związku z odchodzącymi wodami szanownej małżonki szanownego kolegi, ale będzie to w najlepszym przypadku, i oby tylko, wykroczenie. Nie będzie nigdy formalnego przyzwolenia na przekraczanie linii ciągłych, jazdy czy łażenia na "czerwonym", tak jak nie ma przyzwolenia na ---- UWAGA: NOWY TEMAT DO DYSKUSJI ----- zmianę pasa ruchu na skrzyżowaniu opisanym w art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

tu muszę się zgodzić. oczywiście możemy znaleźć przypadki, jak wojna, pożar, rodząca kobieta, ucieczka przed UFO, falą tsunami, trąbą powietrzną, czy grupą zombi itp., ale rozmawiamy tutaj o zwykłym ruchu drogowym.

szerszonPan Egzaminator czasami potrafi zaszaleć w interpretacji przepisów. Ale Leszku uważaj, bo poczuje się urażony.Zgodnie z poczynionym założeniem i dedukowaniem socjocybernetycznym, wyszło mi, że też jestem blisko faszyzacji prawnej. Nic na to nie poradzę, że dorobek Feliksa Konecznego i Józefa Kosseckiego, zestawiony łącznie, daje taką a nie inną diagnozę.

Jeszcze warty odnotowania jest postulat uznaniowości egzaminatora: w jakim stopniu przekroczenie linii P-4 koreluje z niebezpieczeństwem sytuacyjnym. Wobec powyższego, trochę zastanawiające jest stanowisko zaprezentowane przez Autora. Zamiast interpretowania przepisów, powinno się wyłożyć zasady procesu karnego (wykroczenia).

Leszek DrugiszerszonPan Egzaminator czasami potrafi zaszaleć w interpretacji przepisów. Ale Leszku uważaj, bo poczuje się urażony.Zgodnie z poczynionym założeniem i dedukowaniem socjocybernetycznym, wyszło mi, że też jestem blisko faszyzacji prawnej. Nic na to nie poradzę, że dorobek Feliksa Konecznego i Józefa Kosseckiego, zestawiony łącznie, daje taką a nie inną diagnozę. Jestem ciekaw czy Szerszon, czyli Robert Prokopiuk, by nie było bez nazwisk, człowiek wykształcony, zrozumiał ten cybernetyczno - cywilizacyjny przekaz w związku z przekraczaniem podwójnej ciągłej? Dla mnie to niezrozumiały bełkot ignoranta udającego eksperta, po podwójnej czystej, a nie białej, za co serdecznie przepraszam, bo to zapewne tylko moje odczucie, a nie najprawdziwsza z prawd. Panie Leszku Drugi. Pan z jakiej branży, bo chyba ani z branży instruktorskiej, ani z branży egzaminatorskiej. Prawnik amator, jak Pan. B amator myśliciel?

"nie ma przyzwolenia na ---- UWAGA: NOWY TEMAT DO DYSKUSJI ----- zmianę pasa ruchu na skrzyżowaniu opisanym w art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym." - kto cię zrobił??? Chyba 11, bo 10 mówi o jezdni.. Gdzie to ten zakaz jest napisany?? "przy każdej posesji ładują kubły ze śmieciami" - to wtedy stoi i omijasz.. "Panie Leszku Drugi. Pan z jakiej branży, bo chyba ani z branży instruktorskiej, ani z branży egzaminatorskiej. " - dokładnie, nie ma pojęcia o szkoleniu i egzaminowaniu. Jest domorosłym filozofem, o czym możesz sie przekonać nie tylko tu, ale i na wielu podobnych forach pod nickiem Ledru lub LeszkoDrugi..Powodzenia

Widzisz Pan, Panie Zniesmaczony...ja chociaż nie wstydzę się ukrywać pod nickami i biorę odpowiedzialność za to co napisałem. Mi nie brak tej odwagi cywilnej i nie kryję się jak szczur. Panu tego brakuje. Nie dziwię się, że wstyd Panu się przedstawić, ponieważ pod tymi postami, co Pan wypisuje też bym się wstydził podpisać.

Robert ProkopiukWidzisz Pan, Panie Zniesmaczony...ja chociaż nie wstydzę się ukrywać pod nickami i biorę odpowiedzialność za to co napisałem. Mi nie brak tej odwagi cywilnej i nie kryję się jak szczur. Panu tego brakuje. Nie dziwię się, że wstyd Panu się przedstawić, ponieważ pod tymi postami, co Pan wypisuje też bym się wstydził podpisać. Panie myszko Szerszonku. Z czym się Pan nie zgadza? Z tym, że podwójnej ciągłej NIE WOLNO NAJEŻDŻAĆ, czy z tym, że NIE WOLNO JEJ PRZEKRACZAĆ?

egzamin we Wrocławiu; Brochów podwójna ciągła. prawą stronę jezdni blokuje śmieciarka i widać, że ładowacze mają jeszcze kilka kubłów lub na prawej stronie żuraw wieżowy rozładowuje tira. zdający mówi: jest podwójna ciągła, ale nie wiadomo jak długo jeszcze prawa strona będzie zatarasowana, więc ominę go z zachowaniem szczególnej ostrożności. takie rzeczy zdarzają się u nas na egzaminach wcale nie od święta.

kolo(...)domorosłym filozofem(...)A skąd Pan wnosi, że nie mam pojęcia? W dzisiejszych czasach papier, zwany dyplomem, jest z tych samych składników co papier toaletowy. Piszesz Pan o szkoleniu i egzaminowaniu a przecież to nie żadna wiedza tajemna, tyko powszechnie znana dla każdego zainteresowanego. No chyba, że chodziło o staż pracy w tym fachu. A co jeżeli jestem wykładowcą, bo nudzi mnie siedzenie na dupie pierdzącej w fotel? Może mam hemoroidy? A czy sędzia musi być instruktorem lub egzaminatorem, by wiedzieć na czym polega ich rola w porządku prawnym? Ogóle wytyczne metodyki pracy instruktora też są wyłożone w Dzienniku Ustaw. Jaki % instruktorów i egzaminatorów ma pojęcie o tym, co ich obowiązuje? Jakie posiadają kwalifikacje prawne do rozumienia tekstu prawnego?

... więc proszę zejść na ziemię, nie atakować mnie, nie żywić zawiści, bo to nic nie da. Wczoraj byłem w urzędzie, jak zacząłem robić wykład urzędniczce, to zaczęła dopytywać "skąd pan to wie". Niektórzy ludzie wiedzą, bo chcą a inni nie chcą wiedzieć bo nie muszą. Możesz Pan dołożyć jeszcze, obok filozofa, prawnika, instruktora, egzaminatora – pianistę, nieznającego nut, lecz całkiem poprawnie ogarniającego pierwszą etiudę z op. 10 F. Szopę.

Leszek Drugiproszę zejść na ziemię, nie atakować mnie Piszę prawdę, znam cię bardzo dobrze, nic na to nie poradzisz - chyba, że przestaniesz wypisywać te bzdury po wszystkich forach.. Piszesz dużo i czasem z sensem, ale nie językiem przyswajalnym przez przeciętnego kursanta - dlatego dla mnie jesteś "filozofem". Zmień język wypowiedzi a zostaw treść i będziesz chwalonym ekspertem.. do tej pory nie umiecie podac definicji "ruchu" i "jazdy" w kontekście zmiany - wiesz o czym piszę?? o twoich szalonych tłumaczeniach, że jak cos nie jest ruchem to jest jazdą.. Bzdura.. Oczywiście dla ciebie nie.. Ale masz prawo mieć własne zdanie, tylko go nie przekazuj ludziom jako dogmat..

Zniesmaczony Panie myszko Szerszonku. Z czym się Pan nie zgadza? Z tym, że podwójnej ciągłej NIE WOLNO NAJEŻDŻAĆ, czy z tym, że NIE WOLNO JEJ PRZEKRACZAĆ?Ale po co się Pan popisuje ? Nie umie Pan poważnie napisać bez tych zbędnych czułości ? Ma Pan problem ze zrozumieniem paragrafu ? Bardzo mi przykro.

Robert ProkopiukZniesmaczony Panie myszko Szerszonku. Z czym się Pan nie zgadza? Z tym, że podwójnej ciągłej NIE WOLNO NAJEŻDŻAĆ, czy z tym, że NIE WOLNO JEJ PRZEKRACZAĆ?Ale po co się Pan popisuje ? Nie umie Pan poważnie napisać bez tych zbędnych czułości ? Ma Pan problem ze zrozumieniem paragrafu ? Bardzo mi przykro. Pan o szczurze, dlatego ja o myszce. Dla przeciwwagi dla słownej agresji. O jakim niezrozumieniu paragrafu Pan wspomina? Przecież napisałem wyraźnie, że nie ma o czym dyskutować. Jeżeli jest podwójna ciągła, to zgodnie z obowiązującym prawem JEJ NIE PRZEKRACZAMY i koniec dyskusji. Prawo nie może pozwolić tu na żadną samowolę i i uznaniowość. To kierujący, zachowując szczególną ostrożność i odpowiedzialność podejmie decyzję o ewentualnym złamaniu przepisu w związku z zaistniałą sytuacją, wyższą koniecznością i lub warunkami ruchu. Nie będzie nigdy formalnego przyzwolenia na przekraczanie linii ciągłych, jazdy czy łażenia na "czerwonym". Przecież te bzdury proponowali już posłowie i resort odpowiedział im, że NIE MA i NIE BĘDZIE NA TO PRZYZWOLENIA.

Zniesmaczony napisał . Dla mnie to niezrozumiały bełkot ignoranta udającego eksperta, po podwójnej czystej. Warto zauważyć, że taki sposób zwracania się do swojego przeciwnika z dyskusji to pospolite chamstwo i dowód po prostu na brak merytorycznych argumentów. Proponuję nie publikować postów na tym poziomie inwektyw. Czy istnieje tu jakiś regulamin? Zniesmaczony to przecież kolejna uwaga do Ciebie, lecz nerwy gdzie indziej.STOP JUŻ TUTAJ TEMU HEJTOWI. W moim osobistym przekonaniu, jeśli prowadzę szkolenie rozważanie tego przepisu na poziomie najechanie, przejechanie, zahaczenie nie jest warte uwagi i jest to dzielenie włosa na czworo. Sprawa nie nie jest skomplikowana, zapytajcie kierowcę ciężarówki, przepis jest równie łatwy w interpretacji, podobnie jak łatwo jest ignorowany na drodze. Podobnie ignorowany jak inne proste przepisy np. prędkość dozwolona, pierwszeństwo z prawej, posługiwanie się telefonem itp. itd. Egzaminator z Krakowa nie popełnij najmniejszego błędu w analizie tego przepisu. Zniesmaczony dlaczego ciągle hejtujesz interpretacje z Krakowa ?