Instruktor podczas jazdy z kursantem nadzoruje prowadzenie pojazdu. Rozmowa przez telefon nie jest więc wskazana. Mimo, że Polacy coraz rzadziej rozmawiają prowadząc, dla instruktorów bywa to problemem.
https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/w-elce-bez-komorki.html
Proszę wytłumaczyć, dlaczego instruktor nauki jazdy nie jest kierującym w czasie prowadzenia zajęć praktycznych? Podobnie z egzaminatorem.
niestety w ten sposób uczy się nieprzestrzegania prawa. Przypomina to radiowozy zaparkowane nieprawidłowo oraz gnające przez miasto z nadmierną prędkością
Ponieważ nie posiada narzędzi do kierowania pojazdem.
@ Leszek Drugi: Instruktor nie jest kierującym pojazdem, gdyż o tym kto nim jest decyduje definicja kierującego. Natomiast instruktor nadzorujący osobę szkoloną w zakresie wszystkich /z wyjątkiem motocyklowych praw jazdy/ zgodnie z orzecznictwem SN jest osobą współprowadzącą pojazd. O ile do kierującego odnoszą się przepisy ruchu drogowego sformułowane w PoRD i aktach wykonawczych, to z kolei do prowadzącego pojazd odnoszą się normy prawa karnego zawierające to określenie. To tak w dużym skrócie, gdyż jest to temat na dość ciekawy artykuł :)
Otóż to, kierujący a współprowadzący to dwie różne osoby :-)
Art. 25 ust. 1 ustawy o kierujących pojazdami wyraźnie wskazuje, że "podczas jazdy osoby ubiegającej się o uzyskanie uprawnienia do kierowania motorowerem, pojazdem silnikowym lub uprawnienia do kierowania tramwajem, wobec instruktora stosuje się przepisy dotyczące kierującego pojazdem..." Nie ma zatem wątpliwości, że rozmowa przez telefon trzymany w ręku przez instruktora jest wykroczeniem i podlega karze.
nie ma w żadnej definicji czegoś takiego jak współkierujący!!!!!!
wyllynie ma w żadnej definicji czegoś takiego jak współkierujący!!!!!! Jest współprowadzącym posiadającym uprawnienia do jego kierowania. Aktualnie przepisy jednoznacznie utożsamiają instruktora z KIERUJĄCYM, ze wszystkimi konsekwencjami takiej regulacji. Odpowiedzialność za wypadek jest oceniana indywidualnie z założeniem, że kursant do czasu złożenia egzaminu państwowego może nie znać w sposób należyty zarówno przepisów jak i techniki prowadzenia pojazdu. I tak Sąd Okręgowy w Lublinie uniewinnił kursantkę Mirosławę D., oskarżoną o spowodowanie śmiertelnego wypadku podczas zajęć nauki jazdy. Według Sądu nie można uznać Mirosławy D. winnej za spowodowanie wypadku gdyż odpowiedzialność za lekcję nauki jazdy ponosi instruktor. Sędzia uzasadniał decyzję tym, że kobieta była „współprowadzącą pojazd w sposób zależny”, a sposób jej jazdy po drodze „warunkuje obecność instruktora bądź egzaminatora”.
RICARDO