A czy coś się dzieje się poza samorządem?

Samorządy mają rację bytu jak ktoś chce je słuchać musi powstać odpowiedni klimat oraz niema w nich lobbystów, cwaniaków nawiedzonych działaczy a rządzący nie uważają że wszystko wiedzą najlepiej. Jak coś się żle dzieje a głupotę widać gołym okiem zrzucają winę na UNIĘ i jej prawo Winowajców oczywiście brak, koszty podjętych decyzji nikogo nie interesują są obojętne dobrym przykładem niech będzie ODTJ straty milionowe no i co? powstaje mętna woda w której nie wiadomo o co chodzi, ale ktoś wie i wietrzy dobry interes i zabiega o to, kto to jest? tego jeszcze nie wiemy wkrótce pewnie się dowiemy.

ObserwatorA czy coś się dzieje się poza samorządem? Tak. Rząd planuje, by przy okazji zmiany Konstytucji usunąć art. 17 i zlikwidować samorządy zawodowe, a póki co ograniczać ich kompetencje. Już to się stało z zawodami prawniczymi. Poza tym poseł Jan Mosiński z Kalisza (jan.mosinski.kalisz@op.pl) JUŻ W POŁOWIE 2016 ROKU proponował likwidację WORD, a teraz złożył w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie, tylko z pozoru łagodniejszy. Projekt przewiduje zmianę kompetencyjną i finansową. Nadzór Wojewody, a nie samorządu województwa, a pieniądze nie dla WORD lecz do Skarbu państwa. Można przypuszczać, że samorząd ma być lekarstwem na ten niewątpliwy zamach na niezależność WORD, gdzie w wielu miejscach niezależność przeobraziła się w samowolę. Sami Instruktorzy i Wykładowcy OSK twierdzą, że co WORD to inne prawo i zasady, inna szkoła.

Gratulacje Panie Pawle! NON PLUS ULTRA.

"Kodeksy etycznie" nie należą do katalogu prawa powszechnie obowiązującego, więc rozpatrywanie BRD w kontekście etyki jest expressis verbis zagadnieniem z pogranicza filozofii i psychologii. Pojawiające się co drugi dzień artykuły ba łamach L-instruktora dotykają sfery samorządu zawodowego, lecz niestety nie docieka się w nich, czym z punktu widzenia prawnego jest ta instytucja i na czym konkretnie miałoby polegać jej osadzenie w środowisku instruktorów. Nie sprzyja to komunikatywności dla tak doniosłego - jak tu się go przedstawia - przedsięwzięcia. Samorząd zawodowy wg mnie nie pasuje ani do działalności w zakresie kształcenia kandydatów na kierowców ani też do sprawdzania ich kompetencji drogą egzaminu. Zmiany są potrzebne, ale w innym kierunku. Kluczem jest wprowadzenie nadzoru przez jakiś organ centralny w terenie (np. Policja) a w wyższej instancji bezpośrednio przez właściwego ministra (względnie wojewodę), zastępując nim nadzór marszałka województwa.

Oczywiście pisząc o obecnie obowiązującym nadzorze marszałka województwa miałem na myśli na WORDy. Natomiast nadzór na OSK prowadzi obecnie starosta - i tu mogłoby pozostać tak jak jest ALBO ewentualnie w tej niszy umiejscowić można by postulowany samorząd zawodowy.

Leszku nadal Drugi. Obiecałeś już nie dyskutować, przeczytaj po sobie i są już skutki. Twoja propozycja to powierzenie nadzoru nad szkoleniem i egzaminowaniem POLICJI :-) . EUREKA WSZYSCY NA TO CZEKALI. Nalepiej w kamasze, zrobimy powszechny pobòr do Policji. Super, będzie jak na Ukrainie i w Rumunii. Dyrektorem samorządu forumowicz Balthier czyli jak po kaczce, bo poprostu mu chce się, zgłosił się sam. Balthier czyli jak po kaczce powie dobrzy na prawo, źli na lewo i już załatwione. Rok temu gratulował już sobie / taki ustawodwca prrzecież /rozwiązania Wordòw, chciał nagradzać kierowcòw za jeżdżenie samochodem i pokazywać film ze śmierci na przejeździe kolejowym. Zamiast symbolu L wystawimy symbole "Uwaga małe dzieci". "Trzeba myśleć horyzontalnie i wertykalnie" pisał Leszek nadal Drugi, do tej pory nikt nie wie o co chodzi. Leszku Nadal Drugi i Balthier czyli jak po kaczce połączcie siły. Jak Was się czyta można mieć kłopoty z samym sobą. Wyskakuję przez okno, na dole czeka batmobil. Zaraz może tam czeka Tornado, a ja nie jestem Batmanem, jestem Zorro. Czuwaj.

Już po mnie ....Obiecałeś już nie dyskutować... z tobą - a to spora różnica

Leszek Drugi...Kluczem jest wprowadzenie nadzoru przez jakiś organ centralny w terenie (np. Policja)... kluczem będzie to, żeby osoba kontrolującą w imieniu obojętnego urzędu/organu miałaby uprawnienia, wiedzę i doświadczenie wystarczającą do oceny również merytorycznej części szkolenia. bo jeżeli przedstawiciele tej czy innej instytucji będą przeglądać papiery, sprawdzać biuro, mierzyć rozmiary stanowisk na placu, czy wysokość pachołków, w niczym nie zmieni to wartości szkoleń.

Cyryloceny również merytorycznej części szkoleniaCo jest mierzalnym wyznacznikiem dobrej pracy instruktora, wykładowcy, egzaminatora? Oceny wystawia się w oparciu o ustalone kryteria. Kto powinien wystawiać te oceny? Z pewnością klient, pracodawca i ... stosowne organy nadzoru działalności. Klientowi zależy na nauce rozumianej jako takiej "żeby zdać egzamin za pierwszym razem" jak najniższym kosztem czasu i pieniędzy. Pracodawcy zależy na prestiżu i dochodowości i legalności interesu. Instruktorowi – na pochlebnych opiniach swoich ex-klientów i przyjemnej, godnie płatnej pracy. Egzaminatorowi zależy na tym, żeby podczas egzaminu wyłapać wszelkie braki w umiejętnościach ex-kursanta. Związek tych zawodów z faktycznym b.r.d. pozostaje w baaaaardzo pośredniej relacji, ale każdy zawodowiec pragnie czuć się najważniejszym jego ogniwem. Bezpośredni związek ma natomiast stan wiedzy i umiejętności kierowcy - nabywanych LATAMI.

ale co to ma do mojej wypowiedzi? Ty napisałeś, że kluczem ma być zmiana organu kontrolującego, ja że zmiany nic nie dadzą jeżeli kontrola nie obejmie sfery merytorycznej, a ta nie jest dokonywana i nie będzie w Twojej propozycji, ponieważ osoby kontrolujące nie mają w tym temacie uprawnień, wiedzy i doświadczenia. a teraz piszesz w odpowiedzi na moje zdanie coś o wyznaczniku dobrej pracy, ale ja nie o tym pisałem!

Napisałeś o "ocenie pracy merytorycznej", więc zapytałem, kto wg Ciebie jest kompetentny (w szerokim rozumieniu) do wydawania takich ocen. W systemie prawa oświatowego np. istnieje organ kuratora oświaty - trzeba powiedzieć że w większości pełnią tą funkcję byli nauczyciele, dyrektorzy. Natomiast są to oceny "po efektach kształcenia". Nie jestem specem od metodyki nauczania przyszłych kierowców (przynajmniej w zakresie sloganów: "jazda praktyczna", manewry), ale wydaje mi się, że tutaj zawód instruktora/wykładowcy ma wolną rękę do realizacji tego postulatu. Zresztą na poziomie wewnątrzszkolnym (kontynuując analogię) też nie ma żadnych szczegółowych wytycznych. Ba! Każdy nauczyciel może opracować, i poddać zatwierdzeniu, swoje patenty metodyczne.

kompetentny jest ten kto ma uprawnienia do wykonywanego zawodu jaki ma kontrolować, wykonywał go jakiś czas, dzięki temu ma doświadczenie i wiedzę jak ma to prawidłowo wyglądać. dzisiaj kontrolującymi są urzędnicy, którzy czasami nawet nie mają prawa jazdy, więc albo uczestniczyli w jednym swoim kursie prawa jazdy na jedną kategorię lub w żadnym. ponieważ nie są w stanie ocenić strony merytorycznej szkolenia, kontrole skupiają się tylko na wymogach formalnych. jeżeli organem kontrolującym będzie policja, to znowu pytanie, który z nich ma uprawnienia wykładowcy/instruktora i który wykonywał ten zawód?