Bo to źli egzaminatorzy byli...łuk krzywy..oh wait to teoria...krzywy monitor był, albo egzaminator mysz zabrał.

On niby pechowy tak? Bo według mnie ma braki intelektualne i nie mówmy tu o pechu!!!

Po co ci te jaskiniowo prymitywne po próżnicy rojenia? Masz jakiś uwarunkowany genetycznie problem fanatyzmu wrodzonego. Akurat do egzaminu teoretycznego nic nie mam, no może oprócz tego, że niektóre pytania były wymyślane przez kogoś będącego po środkach odurzających, przynajmniej kiedy ja zdawałem. Chociaż z tego co zasłyszałem to dużo z tych durnych pytań do tej pory usunęli.

swego czasu moje miasto fundnęło kurs kat. B dla chyba 23 osób pochodzenia cygańskiego, a ja miałem okazję prowadzić wykłady. trzeba widzieć, że język cygański ma tylko formę mówioną, nie ma pisanej, więc większość starszych osób nie potrafiła czytać i pisać. podczas egzaminu przysługiwała im osoba towarzysząca, która czytała co jest na ekranie monitora i na ich polecenie zaznaczała odpowiedź. większość z tych ludzi zdała za pierwszym razem, nie pamiętam, aby ktoś miał więcej niż 3 podejścia. moim zdaniem oblanie 83 razy teorii wynika z uporczywej niechęci do zdania.

nemoOn niby pechowy tak? Bo według mnie ma braki intelektualne i nie mówmy tu o pechu!!! Też sądzę, że nie jest to brak chęci, ale niski intelekt lub - co bardziej prawdopodobne - znaczna dysleksja. Dyslektykom nie przysługuje możliwość skorzystania z pomocy lektora, więc szansy na zdanie egzaminu teoretycznego w obecnej wersji nie mają, wersji poprzedniej uczyli się na pamięć (być może w jeszcze starej wersji osoba ta zaliczyła egzamin wewnętrzny, bo zdaje od 2013). Czy zmienić przepisy i lektora przyznawać, to sprawa dyskusyjna, bo im większe nasilenie dysleksji, tym większy też deficyt uwagi, zaburzenia percepcji i pamięci wzrokowej oraz obniżenie funkcji wzrokowo-motorycznych, motoryczno-przestrzennych, a więc maleje też szansa zdania egzaminu praktycznego.

W takim razie jak ów kandydat zdał egzamin wewnętrzny?

Może zdał jeszcze ten stary. A tu na nowym państwowym "chamski" egzaminator łypie złym okiem i pacjent sie spala.

Zanim nazwiesz kogoś debilem albo idiotą to zastanów się jakie są tego przyczyny i powody dla czego kursant nie zdaje. Słusznie zauważa NEMO iż jednym z powodów może być dyslekcja, podeszły wiek, pytania za długie pozostaje wtedy zbyt mało czasu na odpowiedż, Studentów obcokrajowców to też dotyczy a trudno nazwać ich debilami czy idiotami oni oni też nie radzą Pytania niektóre są dwuznaczne a odpowiedż jest jedna a czasami trzeba się głęboko zastanowić co autor pytania miał na myśli. i to jest cała prawda o egz. teoret.w Polsce

oczywiście nie mam zamiaru traktować tego zdającego w podobny sposób, ale: 1. miałem wiele osób na szkoleniu w zaawansowanym wieku i miały one problemy z egzaminem praktycznym, ale nigdy z teoretycznym. osoby takie bardzo poważnie traktują egzamin, wkładają dużo pracy, wiek może być ograniczeniem w samej jeździe, jednak w egzaminie teoretycznym nie są przeszkodą. dla takich osób (czasem nieobeznanych z komputerem) forma egzaminu jest trudna może pierwszy raz, może trzy, ale nigdy na takim odcinku. 2. epopeja tego mieszkańca Woli Uhruskiej trwa od 2015 roku. w tym czasie nawet ze wspomnianym defektem, czas jaki minął i doświadczenia, powinny dać lepszy efekt, jeżeli przygotowywał się sumiennie.

3. miałem kliku szkolących się z podobną przypadłością - trudności z czytaniem na kwalifikacji wstępnej i choć zakres materiału jest dużo większy, a pytania bardziej abstrakcyjne, więcej niż dwóch egzaminów nie potrzebowali. dodatkowo każdy z nich już z powodzeniem zdał egzamin na prawo jazdy wyższych kategorii. 4. trudno to wyjaśnić, ale moim zdaniem podejście do każdego egzaminu było z marszu bez większego przygotowania.ść komentarza

Może żona mu pod groźbą rozwodu kazała zrobić prawko aby wszędzie ją woził i jej koleżanki, a ten pod naciskiem niby się zgodził ale specjalnie oblewa. Powodów może być mnóstwo. Bo coś nie wierzę, że dopuścili do egzaminu upośledzonego umysłowo.

jeżeli państwem mogą rządzić upośledzone osoby, to dlaczego nie samochodem? natomiast jest w tym trochę racji. miałem gościa na B+E. fundnął córce kat. B1, a ona jeździła na koniach, sam deklarował się, że zrobi B+E i będzie jej woził konia na zawody. jednak to były tylko deklaracje, ten kurs robił tak długo, że w miedzy czasie dziewczyna zdążyła zrobić i B i B+E i problem się sam rozwiązał. nawet ciekawe teorie przytaczał, bo wyjeździł 4h, znikał, aby pojawić się po roku twierdząc: wiem pan, ja mam o wiele lepsze lata parzyste, widzą po moich PIT-ach, więc łatwiej mi będzie w tym roku skończyć i zdać. i po 4h ponownie znikał na rok.

Balthier Bo coś nie wierzę, że dopuścili do egzaminu upośledzonego umysłowo.E tam...daleko szukać ?

Balthier Bo coś nie wierzę, że dopuścili do egzaminu upośledzonego umysłowo. Czemu nie? Skoro Ciebie dopuścili...

@Robert Prokopiuk- Widzę, że bawisz się w klony, nomen omen, które tak bardzo krytykujesz na prawojazdy.com. Chcesz wywołać fałszywe wrażenie, że więcej osób jest przeciwko mnie. Zaiste cwaniackie, ale jakże pocieszne.

Czytając o podobnych przypadkach zastanawiam się kto i kiedy powinien interweniować aby powstrzymać zapał zainteresowanego? Czy w ogóle taka interwencja jest konieczna? O czym świadczy uzyskany po takich perypetiach pozytywny wynik egzaminu?

Balthier@Robert Prokopiuk- Widzę, że bawisz się w klony, nomen omen, które tak bardzo krytykujesz na prawojazdy.com. Chcesz wywołać fałszywe wrażenie, że więcej osób jest przeciwko mnie. Zaiste cwaniackie, ale jakże pocieszne.Naprawdę akurat ja nie muszę. Moje zdanie znasz.

Są tacy co podchodzą X razy do teorii a potem praktykę zdają za pierwszym. Są tacy co teorię zaliczą za pierwszym 74/74 a potem zdają praktykę X razy. Więc z tego klienta może być jeszcze drugi Kubica.

Taaa..jak z ciebie miszcz łuku. Jak on przełoży te z mozołem dobijające się przepisy do łepetyny na ruch drogowy.

A może gościu chce udowodnić, że można zdać teorię kompletnie nie ucząc się przepisów a stać go na wydawanie pieniędzy. Niestety ale ktoś mu zaktualizował profil i podpisał się pod zdanym egzaminem teoretycznym. Coś nie chce mi się wierzyć, że zdawał wewnętrzny.