I tak wracając do mojego pytania - uzyskałem od Pana Zasela odpowiedź - ze szkolił i egzaminował sporo lat, co przyznam szczerze wzbudziło we mnie ambiwalentne uczucia -- bo cóż znaczy sporo ? Dla jednego sporo to 5 lat a dla drugiego sporo to lat 20 :) Tak więc - dalej wiem, ze nic nie wiem :) Bardzo Pana szanuję i z większością Pana interpretacji zgadzam się dość często - jednak ten wykład o koledze, kótry prowadził 3 razy ten sam wyklad, przypomina mi pewną anegdotę. Otóż młody nauczyciel - wychodzi z pokoju nauczycielskiego, obłożony stosem pomocy, podeczników, plansz itd.... a obok idzie "stary profesor" na luzie , niosąc tylko dziennik i klucz do sali.... Sytuacja powtarza się wielkorotnie i kóregoś pięknego dnia - módy nauczyciel postanowiął zagadnąć starszego kolegę... młody mówi --- Panie profesorze, ja to naprawdę Pana podziwiam...ja dzwigam te ksiązki, pomoce, a Pan tak na luzie... chciałbym mówi młody --- mieć tak jak Pan wszystko w głowie zamiast nosić te pomoce.... Panie kolego - odpowiada zacny belfer --- ja nie mam tego w głowie... ja mam to w d.... Panie kolego :) Stąd moje pytanie -- sporo to ile --- bo dla mni esporo zaczyna się od ok 20 lat szkolenia z prawego fotela :) Pozdrawiam :)

Panie Hans, nie zawsze dużo oznacza dobrze! Zwłaszcza, gdy doświadczenie nie idzie w parze z wyciąganiem wniosków, z tego co się robi.