Święte słowa ..tylko że na jesieni będą wybory i z pewnością urzędnicy z MI wiele naobiecują... potem nastąpi zmiana stołeczków, nic się nie zmieni a karuzela dalej będzie hulać :-) WORD y to nic innego jak maszynki do zarabiania pieniędzy, dopóki te twory rodem z PRLu będą istnieć (a przy obecnej rozbudowanej mocno infrastrukturze będą) patologia w stylu Polak zrobi PJ będzie trwać

Konkluzja nasuwa się taka: jak łupać kursanta, to wszyscy :) A znowu nadal nic o podnoszeniu jakości nauczania. Rozumiem że jest na tak wysokim poziomie że już nie ma co podnosić.

Trudno się nie zgodzić, zastanawia mnie tylko ta cena za egzamin państwowy - 510zł. To już cena z poprawkami czy na kilka kategorii? Stawiając postulaty, czy wręcz żądania sami się nie ośmieszajmy bo nikt wtedy z nami nie będzie rozmawiał.

Jestem za ceną minimalną bez możliwości dawania gadżetów przez OSK.Jestem za kontrolą fiskalną OSK pod względem finansowym.Jeden urzędnik dobrze opłacany w czasie kontroli sprawdza ilość kursantów razy cena minimalna daje wynik jaki powinien zgadzać się z wydrukiem z kasy fiskalnej,i pozamiatane śmieci.

Drobna uwaga Panie Tadeuszu w przedmiocie okresu próbnego i dodatkowego szkolenia dla młodych kierowców... Słusznie Pan zauważył, że te 300 złotych zasili WORD-y, mniej słusznie, że również ODTJ-ty (choć i tu jest pewna legislacyjna prawda istnieje) - no chyba, że ta koniunkcja to nie przypadkowo, w takim razie szacunek.Proszę bowiem zwrócić uwage, iż szkolenia w okresie próbnym to w zasadzie dwa odrębne kursy: teoretyczny i praktyczny. Teoretyczny zastrzeżony na rzecz WORD-ów (interpelacja posła Łukasza Borowiaka nr 28420 - ciekawa lektura zgłoszonego problemu i absurdalna odpowiedź MIR-u) i praktyczny zastrzeżony na rzecz ODTJ-ów. Lecz jest oczywiście drugie dno tej całej sprawy: WORD-y mogą zakładać/prowadzić ODTJ-y, natomiast przedsiębiorcy zakładający ODTJ-y nie mogą prowadzić/zakładać WORD-ów. Skutek: cała kasa, tj. 300 zł x ok. 550 tyś osób rocznie = 165 mln zł trafi gdzie? do WOJEWÓDZKICH OŚRODKÓW RUCHU DROGOWEGO posiadających ODTJ-y (patrz np. Lublin). Pięknie sobie to Panowie Marszałkowie zapisali. Zasada równego traktowania zapisana w konstytucji zostaje jedynie pozornym sloganem. Ot taki polski absurd. P.S. trafny tekst Panie Tadeuszu

Gratuluję Koledze odwagi. Pytania znów pod kontrolą Państwa? A może jednak pod kontrolą dobrze ustosunkowanych anonimowych kolesi i samozwańczych ekspertów? Przecież w MIiR nie mają pojęcia o Prawie o ruchu drogowym. Od tego mają "ekspertów", ignorantów i hochsztaplerów . Jak to tacy doradcy jak niejaki Wierzchowski, to nic dziwnego, że mamy to co mamy. Weryfikacja pytań to pic. To załatanie dziury legislacyjnej. Błędy jak były tak są nadal, a przypadkowa ekspozycja z powtórzeniami i brak odpowiedzi na pytania nie pozwala na poddanie bazy pytań społecznej kontroli. Na co liczymy? Że urzędnikom będzie zależało na normalności? Niekontrolowany urzędnik jest zainteresowany bałaganem, bo trudno udowodnić mu niekompetencję i samowolę. W papierach gra to jest OK, a bezprawie niech nadal kwitnie. A kto kontroluje WORD-y i MORD-y, święte krowy tego systemu? Zarabiają i nie wyciągają reki po państwową kasę. Stosują i narzucają OSK tylko sobie znane regulacje, co województwo inne Nawet Policja nie widzi bezprawia, bo to ta sama grupa miejscowej koterii. To tacy sami urzędnicy, dla których bałagan i niejednoznaczności są sprzymierzeńcem. A ty instruktorze masz słuchać swego Pana i kropka. I bez postulatów i żądań, bo jesteś za malutki jak na ruszenie klanu.