Kiedy z kursantem na miasto?

/ /

Kiedy z kursantem na miasto?

W związku z przybierającą na sile falą nieparlamentarnych komentarzy pojawiających się w rozmowach pod artykułami, redakcja podjęła decyzję o zamknięciu forum dyskusyjnego L-instruktora.
Istniejące posty zostaną zarchiwizowane, treść będzie możliwa do przeglądania, nie będzie jednak możliwości kontynuowania dyskusji.
Autor Wiadomość

Konto usunięte

Konto usunięte
22 maja 2015, 11:33

Po kursie, na którym nie nauczyłam się jeździć, a egzamin zdałam, bo głupi zawsze ma szczęście, postanowiłam kupić auto. Mój wybór padł na Volkswagena Golfa R. Dlaczego? Nie umiem jeździć, więc jaka to różnica, czym nie umiem jeździć. Podobnie jak pan Grzegorz Drzewiecki uważam, że skok do głębokiej wody jest najlepszy. Albo przeżyję (i inni też) albo...

Konto usunięte

Konto usunięte
11 września 2015, 08:47

No I właśnie take podejście Polskich instruktorów wypuszcza na drogi jednych z najgorszych kierowców na świecie . Ruch drogowy to nie basen żeby stosować metodę głebokiej wody. Polska szokła jazdy to przypomina tresure a nie ma nic wspólnego z prawidłowym wpojeniem prawidłowych nawyków za kierownicą ,no i zbieramy źniwo ,trupy z dròg

Konto usunięte

Konto usunięte
14 września 2015, 14:56

Dobry instruktor to taki który nie tylko uczy jazdy, lecz potrafi wpoić wiele dodatkowych ważnych zasad jak: -przewidywalność zdarzeń i zagrożeń -bezpieczeństwo i kultura wobec innych uczestników ruchu -wyrozumiałość w stosunku do innych, nieraz gorzej prowadzących -pokazywanie dobrych wzorców, poprawnie jadących -nie dyskryminowanie kobiet, albo osób w podeszłym wieku -nie używania wulgaryzmów w stosunku innych kierujących lub pieszych Tutaj jeszcze można by długo wyliczać. Byłem uczestnikiem kursu instruktorów doskonalenia techniki jazdy w Toruniu. Powiem szczerze, że dowiedziałem się i nauczyłem wielu ciekawych rzeczy, których nikt wcześniej mnie nie uczył. Zdobyte doświadczenie wykorzystuję obecnie podczas szkolenia. Życzę instruktorom szerokiej drogi i dużo cierpliwości w pracy.

Konto usunięte

Konto usunięte
23 września 2015, 15:13

Dla mnie podstawą na wyjazd z placu manewrowego powinno być opanowanie ruszania z hamowaniem na płaskim jak pod wzniesienie i na zakręcie, a także cofanie.Dzieciak 10 letni po takim mini szkoleniu lepiej sobie radzi niż niejeden kursant ,który odebrał prawo jazdy.A i jeszcze jedno,kursanci którzy boją się lub nie umieją wyprzedzać nie powinni zdać egzaminu na prawo jazdy.

Konto usunięte

Konto usunięte
15 października 2015, 21:33

Skoro instruktor z prawego fotela ma wszystko robić za kursanta to łatwiej będzie jak siądzie z lewej strony za kierownicą:) Co to za praktyki włączania i wyłączania kierunkowskazów za kursanta? pozdrawiam

OSK Havranek

Konto usunięte

Konto usunięte
21 stycznia 2016, 20:26

Wystarczy psychicznie przygotować kursanta do wyjazdu na miasto i czuje sie jak w lunapaku

Konto usunięte

Konto usunięte
2 lipca 2016, 16:14

Pierwszy raz za kierownicą i na miasto i trasę, micha się cieszy- dałam radę, z kilkoma interwencjami. Pierwsza jazda wspominana pozytywnie - dumnam z siebie. Nie myślałam nawet, że potrafię... Siadasz i jedziesz - tak jest lepiej 😊

Konto usunięte

Konto usunięte
7 lipca 2016, 22:27

Ja moją 1 jazdę wspominam bardzo fajnie :) Pojechaliśmy na plac, omówienie co,gdzie jest, trochę skrętów kierownica na placu, jazda do tylu i w miasto 😃 Ogólnie nie bałam się jazdy, bo wiedziałam, że obok siedzi ktoś, kto nademną "czuwa" 😁 Miałam bardzo fajnego instruktora 😊

Konto usunięte

Konto usunięte
29 sierpnia 2016, 18:35

Ja wykupiłem jazdy doszkalające, bo miesiąc po egzaminie bałem się wsiąść do samochodu. Wykupiłem kilka godzin i wszystko się odmieniło, czytających ten wpis też do tego zachęcam, nie bójcie się. Mi już nawet rodzima Warszawa nie straszna, tylko jest jeden warunek - musicie trafić (albo sobie wybrać) dobrego instruktora, to klucz do sukcesu. Być może kogoś z Warszawy zainteresuje ta oferta: http://warszawskajazda.pl/jazdy-doszkalajace/

Konto usunięte

Konto usunięte
21 lutego 2017, 20:15

Ostatnio ,jeździłem samochodem osobowym jakieś 3 lata temu(na pierwszym biegu,odcinek około 600m z jedna zmiana kierunku ruchu.Po w czasie jazdy kilka zatrzymań w celu wyczucia sprzęgła). Teraz robię kurs na prawko i przede mną pierwsza jazda(dodam ze takiej jazdy jak opisana powyżej,miałem mniej niż 10 przez całe swe życie)-Powiem krotko:jak myślę o pierwszej przejażdżce,faja mi mięknie..;-) Tym bardziej ze wiem ze z tym instruktorem mogę wyjechać na miasto już w 1 godz. Można by sobie pomyśleć ze skoro potrafię,prowadząc 6,5 tonowy(z ładunkiem nawet 12t) wózek widłowy,podnieść jedną widłom,jednogroszówkę z ziemi i wrzucić ja do butelki,to jazda samochodem to będzie pikuś........Niby tak,ale nad tą wielotonową Bestią z silnikiem V6 potrafię zapanować,a nad samochodem nie wiem jak się panuje,i tu moja prośba o naprawdę zajebiście istotne porady(możliwie jak najszybciej proszę ;-)

Konto usunięte

Konto usunięte
29 czerwca 2018, 23:19

AmatorOstatnio ,jeździłem samochodem osobowym jakieś 3 lata temu(na pierwszym biegu,odcinek około 600m z jedna zmiana kierunku ruchu.Po w czasie jazdy kilka zatrzymań w celu wyczucia sprzęgła). Teraz robię kurs na prawko i przede mną pierwsza jazda(dodam ze takiej jazdy jak opisana powyżej,miałem mniej niż 10 przez całe swe życie)-Powiem krotko:jak myślę o pierwszej przejażdżce,faja mi mięknie..;-) Tym bardziej ze wiem ze z tym instruktorem mogę wyjechać na miasto już w 1 godz. Można by sobie pomyśleć ze skoro potrafię,prowadząc 6,5 tonowy(z ładunkiem nawet 12t) wózek widłowy,podnieść jedną widłom,jednogroszówkę z ziemi i wrzucić ja do butelki,to jazda samochodem to będzie pikuś........Niby tak,ale nad tą wielotonową Bestią z silnikiem V6 potrafię zapanować,a nad samochodem nie wiem jak się panuje,i tu moja prośba o naprawdę zajebiście istotne porady(możliwie jak najszybciej proszę ;-) i jak

Konto usunięte

Konto usunięte
22 lipca 2018, 07:24

Każdy kursant jest nowym wyzwaniem. Są tacy, którzy na egzamin przyjeżdżają swoim samochodem, bo jeździli od dziecka. I są tacy którym na pierwszej jeździe daję tylko gaz I kierownicę, resztą zajmuję się ja, chyba że ktoś chce mieć wszystko od razu. Ale większość jest wniebowzięta po pierwszej jeździe, i o to chyba chodzi, bo najważniejsze jest przysłowiowe pierwsze 5 minut. Dopiero na drugiej jeździe oddaję hamulec, następnie sprzęgło a na końcu biegi na jakimś mało ruchliwym odcinku drogi. Najczęściej na 3 jeździe w zależności od kursanta. Pytam: czy ktoś kto dostaje wszystko od razu może skoncentrować się na drodze czyli na tym co jest najważniejsze? Przed siebie to może on I patrzy, ale I tak nic nie widzi bo myśli o włączaniu biegów. Polecam.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.