Gdzie jest zapisane, że baza pytań egzaminacyjnych jest tajna? Wg mnie nigdzie. Wg obecnych przepisów nie jest też już informacją publiczną. Nie jest też przez nikogo oficjalnie zatwierdzana (co nie oznacza, że nie jest weryfikowana). Ciekawe co odpowie Minister na interpelację Pana Jerzego Polaczka, który wie o co pyta, bo sam był ministrem transportu. Niestety zapisy ustawy o kierujących zostały specjalnie tak skonstruowane by baza pytań egzaminacyjnych podlegała jednak pod prawo autorskie tj. by z jej korzystania można było pobierać opłaty licencyjne. Usprawiedliwieniem właśnie takich zapisów było utajnienie bazy pytań tj. czytaj sprawienie by baza pytań nie została informacją publiczną. Należałoby przeprowadzić dochodzenie kto wpłynął i na czyje zlecenie wprowadził takie nikorzystne zapisy, które na to pozwoliły. Wg chronologii zdarzeń najpewniej inicjatorem wszystkich zmian w celu pozyskania na innowacyjnym projekcie środków unijnych był ITS. Niestety środków unijnych nie udało się uzyskać i na dodatek okazało się że ktoś inny PWPW potrafił przygotować własną bazę pytań egzaminacyjnych. Co do argumentacji autora artykułu, że OSK powinno przeprowadzać egzaminy wewnętrzne na takiej samej bazie jak egzaminy państwowe, to nie zgadzam się z nią. OSK powinny mieć programy z analogicznymi do oryginału pytaniami, które powinny przyzwyczaić kursantów, do tego typu egzaminu i tego typu pytań. Przepisy Ruchu Drogowego nie zmieniły się. Zmieniła się tylko forma prezentacji pytań egzaminacyjnych. Aczkolwiek pewnie nic wielkiego by się nie stało, gdyby baza skłądająca się z kilku tysięcy pytań była dostępna w programach do egzaminów wewnętrznych dostępnych dla OSK. Trzeba się jednak liczyć z tym, że w cenie będzie zapewne zawarta opłata za prawo do ograniczonego z niej korzystania tj. licencję.

jesli dobrze pamietam, to w 2010 albo 2011 ITS wystosowal pismo do MI i WORD, ze baza bedzie miala 1820 (chyba) pytan i zarowno algorytm losowania jak i sama baza beda "niejawne". Znalazlo to takze odzwierciedlenie w przepisach - nie ma w rozporzadzeniu bazy pytan, jest mowa o sposobie tworzenia pytania na egzaminie. Wiec chyba trzeba zapytac ITS albo MI skad ten pomysl? Jesli odgrzebie to stare pismo, podesle redakcji do publikacji, moze to odrobine wyjasni zagadnienie. Co do samej kwestii dot. "informacji publicznej" - pytan nie zamawialo ministerstwo tylko WORDy i do tego w ramach licencji, a sposob ich tworzenia uniemozliwia publikacje calosci. Wiec chyba ten wyrok nie bardzo pasuje do obecnej sytuacji.

Testy muszą być tajne dlatego, że jak psełdo specjali nasadzili BYKÓW to się by WSTYDZILI a tak kosztem kursantów powoli głupie pytania będą wycofywali tak mówią oficjalnie a przy okazji zarobi WORD bo błędy niby fachowców są nie dosprawdzenia proste jak drut Mawiał wielki poesł EUROPARLAMENTU Pan KURSKI że społeczeństwo jest tak głupie że wszystko przyjmie

Zadziwiająca jest wiara , że utajnienie pytań egzaminacyjnych- rodem z poprzedniej epoki może podnieść poziom wyszkolenia w dowolnej dziedzinie edukacji.Pewne jest jest ,ze jest to działanie całkowicie bez sensu ponieważ jest tylko kwestia czasu w jakim pojawią się na czarnym rynku kopie pytań i wszyscy zainteresowani będą mogli je kupić.Autorzy pytań i właściciele pytań ,których jest dwóch też nie mają zgodnych opinii co do ich tajności-firm Signity < ITS> uważa ,że wersja demonstracyjna powinna być ogólnie dostępna.Dla czego utajniać bazę której jak twierdzą twórcy nie można się nauczyć na pamięć? Z poważaniem Wojciech Szemetyłło

Tylko jawna baza pytań pozwoli prawidłowo przeszkolić kandydatów na kierowców. Tak jak i w poprzedniej bazie znajdowały się błędy logiczne w pytaniach, a także błędy czysto formalne (niezgodność z obowiązującymi przepisami), tak i w obecnie obowiązujących pytaniach jest mnóstwo pytań tzw podchwytliwych (czyt. nielogicznych). Nie łudzę się bynajmniej, że pozwoliłoby to na szybką korektę bazy pytań, ale mógłbym przynajmniej kursantom na zajęciach przedstawić tzw. trudne pytania i spróbować wyjaśnić co ich autor miał na myśli.

Idąc tym tokiem myślenia równie dobrze pytania testowe dla kandydatów na instruktorów lub egzaminatorów też powinny być jawne tak?

OCZYWIŚCIE,że tak jak np bazy pytań egzaminacyjnych na wyższych uczelniach! Przecież mam wszystkim chodzi o znajomość materiału a umiejętność odpowiedzi na postawione pytania ma tylko to potwierdzić. W.Sz

tajemnicą poliszynela jest przecież to iż płyta DVD grupy image z prawie 600 pytaniami jest częścią bazy pytań ITSu, są użyte nawet te same zdjęcia i filmy... zresztą logo ITS widnieje nawet na płytce...

Przecież na instruktorów są jawne na stronie Marszałka województwa publikowane

proszę o podanie linka do bazy pytań na instruktora prawa jazdy (nie wiem czy te ze strony DUW) sa aktualne czy maja juz nowa baze?

@osk olek. Nie masz racji. Te dwie bazy nie maja zdublowanych pytan.

Taka ilość pytań powinna być dostępna dla zainteresowanych.Opracowanie pytań powinno być w gestii Ministerstwa.Ustalenie progu zdawalności na poziomie niemal 92%to idiotyzm. Można by zadać pytanie a dlaczego nie na poziomie 95% a może 99%.W szkolnictwie zdanie egzaminu jest już gdy zdający udzieli 70-75% poprawnych odpowiedzi.

W wersjach rozprowadzanych przez wydawnictwa (materiały szkoleniowe dla osk) , jest sporo błędów i pułapek w które niekiedy daję się złapać(np. na pasie jazdy znak poziomy jazda na wprost i w prawo,z prawej strony zestaw znaków pionowych, sygnalizator świetlny z zielonym światłem nad swiatłami ustąp pierwszeństwa i nad tym znak nakazu jazdy w prawo i lewo - pytanie -czy w tej sytuacji można jechać prosto-nigdy z taki zestawem znaków się nie spotkałem, jestem wykładowcą od 20 lat.) Starannie sprawdzam dostępne programy z pytaniami i z podobnymi pytaniami spotykam się dość często. Ważną sprawą jest również zakres wiedzy która jest zawarta w wersjach które są w WORD .Ja jako wykładowca muszę wiedzieć czego i w jakim zakresie mam uczyć.Np.budowa mechanizmów różnicowych ,nadsterowności, zakręty rozluźniające itp-do tej pory sądziłem że ta wiedza jest potrzebna rajdowcom .Bo mi do tej pory nie była nigdy potrzebna( prawo jazdy mam 40 lat przejechane bezwypadkowo ponad 2000000 km i bezkolizyjnie, bez zastanawiania się jak zachowuje się samochód gdy zbyt dużą prędkością wjadę w zakręt -po prostu wjeżdżam z taką prędkością że zawsze panuję nad pojazdem i tak uczę moich kursantów). Czy interpretacja zestawu znaków A-11a,T-1 i B-33 prędkość graniczna na progu zwalniającym ,czy na progu czy jak uważają niektórzy że do skrzyżowania. Baza pytań powinna być jawna i powinna stanowić zatwierdzoną przez ministra wykładnię do sposobu interpretacji przepisów w realnych sytuacjach drogowych, a nie jakimś tajnym widzimisię nieznanej grupy ekspertów (którzy mogą się mylić czego bardo często doświadczam-np A-11a,T-1,B-33).

Myślę że pan Bogdan o tym wie ale wyjaśnię że tabliczka T-1 z czarną liczbą na żółtym tle odnosi się do znaku ostrzegawczego czyli mówi nam w jakiej odległości od znaku znajduje się przeszkoda, nie odnosi się do znaku ograniczenia prędkości więc obowiązuje ono od miejsca ustawienia znaku do odwołania czy to znakiem czy też skrzyżowaniem. Inaczej wygląda sytuacja gdy tabliczka posiada białe tło i jest umieszczona poniżej znaku ograniczenia prędkości, sytuacja zmienia się diametralnie bo wtedy tabliczka nie tylko mówi nam jak daleko jest do przeszkody ale także mówi że po przejechaniu odległości zapisanej na tabliczce (mijamy wtedy przeszkodę) ograniczenie prędkości zostaje odwołane. Sytuacja rzadko spotykana na polskich drogach ale jednak występująca. Pozdrawiam

Czytając różne artykuły na temat dostępności pytań mam wrażenie że nie wszyscy rozumieją o co tak naprawdę chodzi. Osoba zdająca po egzaminie państwowym bez względu na co zdaje powinna mieć wgląd do pytań na które udzieliła nieprawidłowej odpowiedzi i powinno się wskazać prawidłową odpowiedz. Tyle w temacie. Nikt nie chce jawnej bazy pytań niech się zmienia codziennie. Zdający ma mieć możliwość sprawdzenia swojego testu po egzaminie. Na dzień dzisiejszy państwo skutecznie blokuje tą możliwość wbrew zapisom w KR i KPA. Ja doswiadzam tego na własnej skórze.

W Warszawie nie ma większego problemu...osoba egzaminowana pobiera wydruk po egzaminie i maszeruje do konsultanta..którym zazwyczaj jest najsympatyczniejszy i najcierpliwszy egzaminator