Kolejne rady w cyklu pod wspólnym tytułem: „RADY DLA „ZIELONYCH LISTKÓW” [kliknij] . Odbiorcą jest każdy młody kierowca, który ma już za sobą ten jeden z ważniejszych w życiu współczesnego człowieka egzamin, czyli egzamin na prawo jazdy. - Ten młody człowiek, który uzyskał uprawnienia do prowadzenia pojazdu musi mieć świadomość, iż jest dopiero na początku drogi - w przenośni i w dosłownym tego słowa znaczeniu. w zależności od: cech osobowości początkującego kierowcy, jego dotychczasowego doświadczenia nabytego w trakcie szkolenia podstawowego na prawo jazdy, przekazanej przez szkoleniowca wiedzy, a także zdobytych umiejętności, oczekiwanie na samodzielną jazdę może wiązać się z całą gamą uczuć zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. począwszy od dumy, entuzjazmu, ekscytacji, podniecenia, uniesienia, odprężenia, zachwytu, wzruszenia, wesołości, szczęścia i niepohamowanej euforii, po zdenerwowanie, zakłopotanie, niepokój, obawy, napięcie, strach, lęki, przerażenie, niechęć, bezradność, beznadziejność, rozczarowanie, rozgoryczenie, zażenowanie, przygnębienie, żal, smutek i znudzenie.
Dziś w ramach porad dla „ZIELONEGO LISTKA” niezwykle ciekawy i bardzo ważny temat – ZJAWISKO PURINIEGO. Czyli zjawisko z zakresu fizjologii widzenia, które polega na zaburzeniu percepcji jasności barw przy słabym oświetleniu. Mało który kierowca jest świadomy, iż jest to znaczący czynnik wypadków drogowych. Nie bagatelizujmy tego zagrożenia! Pamiętajmy o nim gdy zapada zmrok. Tymczasem oddajmy głos autorowi opracowania. Redakcja
kliknij] Stosowanie zasad jazdy defensywnej jest innowacyjne, mądre i bezpieczne. Osoba praktykująca defensive driving swą postawą pokazuje, że jest świadoma zagrożeń, przejawia poczucie odpowiedzialności cywilnej, jest empatyczna, ceni zdrowie i życie własne oraz innych ludzi. Liczne czynniki jakie wpływają na ruch drogowy sprawiają, że prócz jazdy w stylu defensive, warto wiedzieć o niektórych otaczających nas zjawiskach. W tej części „Rad dla „zielonych listków”” oraz w kolejnych, postaram się opisać niektóre z nich. Dzisiaj temat z dziedziny optyki a traktujący o zjawisku, które przyczynia się do wielu wypadków drogowych, często tragicznych – zjawisko Purkiniego.
By lepiej zrozumieć panujące w ruchu drogowym zagrożenia w różnych warunkach, wpierw wspomnę o trzech rodzajach widzenia: 1. fotopowym 2. mezopowym i 3. skotopowym.
Widzenie przy normalnym świetle (fotopowe) (fot. Marek Dworzecki)
Widzenie fotopowe – jest niejako pełną zdolnością operacyjną narządu wzroku w normalnych warunkach, czyli dziennych. Stąd nazywane jest także widzeniem dziennym. W porze dziennej, w warunkach bardzo dobrej jasności (pochmurny dzień = 1000 lx [Lux], promieniowanie słoneczne = 32 000-100 000 lx) zmysł wzroku w pełni wykorzystuje swoje możliwości. Co się z tym wiąże? W tak doskonałych warunkach mózg bardzo dobrze odróżnia barwy w zakresie kąta widzenia około 40°. Uwaga! Poza tym zakresem mózg nie odróżnia barw i dzieje się to poza świadomością człowieka. Widzenie fotopowe (dzienne) odznacza się największą wrażliwością w obszarze, na który skierowany jest wzrok. W takich warunkach jest dobrze oceniana perspektywa, prędkość poruszających się obiektów, ich ilość, kierunek ruchu, wielkość i rodzaj. Dzieje się tak dzięki receptorom umożliwiającym widzenie barwne, zwanymi czopkami. Czopki te funkcjonują tylko w warunkach dobrej widoczności. Ustalmy, że tylko podczas „dnia”.
Widzenie o zmierzchu (mezopowe) (fot. Marek Dworzecki)
Widzenie mezopowe – zwane także widzeniem zmierzchowym. Jest ograniczoną zdolnością operacyjną narządu wzroku ze względu na niedostateczną ilość światła w warunkach przejściowych z pory dziennej na nocną – zapadający zmrok. Jest to stan pośredni pomiędzy wyżej opisanym widzeniem fotopowym (dziennym), a widzeniem skotopowym (nocnym). W odbieraniu bodźców świetlnych czopki biorą udział jedynie częściowo, stopniowo wyłączają swe funkcje, a włączają je pręciki odpowiadające za widzenie achromatyczne – umożliwiające odróżnianie tylko barwy białej, czarnej i wszystkich stopni szarości. W rezultacie człowiek przestaje odróżniać barwy z pasma czerwonego a następnie barwy z pasma zielonego. W takich warunkach świat widziany przez mózg staje się głównie niebiesko-szary a sama szarość jest ciemniejsza niż w rzeczywistości. Stan ten – przejściowy – trwa około kilkunastu minut i jest określany jako upośledzenie zmysłu wzroku.
Widzenie nocą (skotopowe) (fot. Marek Dworzecki)
Widzenie skotopowe – określane jako nocne – jest także upośledzeniem zmysłu wzroku z powodu skrajnie niekorzystnych warunków wynikających ze znikomej ilość światła. W warunkach nocnych czopki odpowiadające za rozróżnianie barw są całkowicie nieaktywne. Rolę przejmują pręciki, które uniemożliwiają rozróżnianie barw! Możliwe jest wówczas tylko częściowe rozróżnianie stopnia jasności elementów otoczenia. W znacznym stopniu upośledzeniu ulega zdolność rozdzielczości oka, czyli możliwość rozpoznawania szczegółów ekspozycji. W warunkach nocnych całkowicie nie występuje tzw. zjawisko wysokiej rozdzielczości obrazu w centralnej jego części, ponieważ wyłączone są funkcje plamki żółtej, składającej się wyłącznie z czopków odpowiadających za rozróżnianie barw. Dodatkowym „niekorzystnym” czynnikiem jest to, że widzenie nocne w przeciwieństwie do dziennego wiąże się z obserwacją szerokokątną, w rezultacie czego w ciemności obiekty dostrzegane są znacznie gorzej.
Przejdźmy teraz do zjawiska Purkiniego. Uważam, że każdy użytkownik dróg – w szczególności młody kierowca – łącząc powyższe informacje o rodzajach widzenia ze zjawiskiem Purkiniego, ma sposobność zwiększyć świadomość istniejących szczególnie niebezpiecznych zagrożeń, jakie nie tylko mogą się pojawić, ale wręcz każdego dnia towarzyszą nam w ruchu drogowym – niezależnie od tego, w jakim charakterze w nim występujemy. Dziewiętnastowieczny czeski naukowiec z dziedziny mikroskopowej budowy tkanek, ich rozwoju i funkcji, Jan Purkyně zauważył, że w czasie adaptacji wzroku do zmierzchu (widzenie mezopowe), światło barwy czerwonej jest postrzegane jako ciemniejsze, niż jest w rzeczywistości oraz ciemniejsze od innych barw o tej samej jasności. Wyniki badań wykazały także, że w zależności od niedoboru natężenia światła, np. przy jasności 3-5 lx (zmierzch cywilny-zachodzące słońce) światło barwy czerwonej nie tylko staje się ciemniejsze, ale przybiera kolor szary nie wyróżniając się z otaczającej go szarości. Co więcej, zjawisko to wywołuje niebezpieczne złudzenia (iluzje) jakoby czerwone obiekty będące w ruchu zbliżały się szybciej, niż faktycznie ma to miejsce. Przy niedostatecznej jasności elementy otoczenia barwy czerwonej niejako „znikają” zamieniając się na niebezpiecznie niewidoczne szare elementy. Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z ogromnym zagrożeniem w ruchu drogowym. Istnieją uzasadnione przypuszczenia, że zjawisko to jest przyczyną większości wypadków drogowych, do których dochodzi podczas adaptacji wzroku w trakcie zapadającego zmierzchu – w trakcie widzenia mezopowego. Dzieje się tak z uwagi na subiektywne postrzeganie jasności obiektów, ich powierzchni i prędkości z jaką się one poruszają. Subiektywne ocenianie odległości i prędkości przez kierowców i innych użytkowników dróg znacznie różni się od wartości, jakie biorą oni pod uwagę podczas dobrej widoczności.
Podsumowując:
- W rzeczywistości widzimy mózgiem – to mózg tworzy obrazy. Oczy są narządem wzroku za pośrednictwem którego wiązka światła zostaje przetworzona na impulsy elektryczne, które powodują odtworzenie obrazu. W zależności od warunków może okazać się on rzeczywisty lub iluzją, wyraźny, albo charakteryzujący się brakiem licznych szczegółów wprowadzając w błąd.
- Niedostateczna ilość światła sprawia, że: obiekty i ich elementy o jaskrawych barwach, w tym o barwie czerwonej (doskonale widoczne w czasie dnia) „tracą” swą barwę i jasność; „szare” obiekty mogą stać się trudne do wyodrębnienia z otoczenia; powstają dysfunkcje powodujące problemy w odkodowania rodzaju obiektu; obiekty mogą stać się całkowicie niewidoczne.
- Podczas widzenia dziennego mózg bardzo dobrze odróżnia barwy w zakresie kąta widzenia około 40°. W czasie widzenia zmierzchowego i nocnego zakres kąta pola widzenia automatycznie znacznie się poszerza – mózg podświadomie szuka więcej informacji z otoczenia. Konsekwencją tego może być brak dostrzegania rzeczywistego zagrożenia pochodzącego z konkretnego punktu ekspozycji w warunkach, gdy zdolność rozdzielczości oka już i tak jest znacznie upośledzona.
- Zjawisko Purkiniego wywołuje złudzenie, że ruchome obiekty o barwie czerwonej lub emitujące długość fali świetlnej odpowiadającej barwie czerwonej zbliżają się szybciej, niż ma to miejsce w rzeczywistości.
- Kierowcy inaczej szacują odległość i prędkość obiektów w dzień (widzenie fotopowe), a inaczej w procesie adaptacji zmysłu wzroku podczas zmierzchu (widzenie mezopowe) oraz w warunkach nocnych (widzenie skotopowe). Jest to przyczyną większości wypadków drogowych podczas zmierzchu i w nocy.
Dobrze jest, gdy początkujący kierowca, a także każdy uczestnik ruchu drogowego weźmie pod uwagę złudzenia w percepcji barw, którym podlega nasz organizm podczas niedostatecznej ilości światła. Mam nadzieję, że będąc świadomymi licznych zagrożeń, do których może doprowadzić zjawisko Purkiniego, staniemy się bardziej ostrożni i odpowiedzialni, dzięki czemu bezpiecznie dotrzemy do celu bez względu na natężenie światła.
Marek Dworzecki, instruktor nauki jazdy, instruktor techniki jazdy, metodyk, koordynator Ośrodka Szkolenia Kierowców i Instruktorów „AS” w Radomiu; członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Instruktorów Techniki Jazdy. Inicjator i realizator Projektu SKANDYNAWIA, były sportowiec. Absolwent Wydziału Ekonomii kierunku Prawa i Administracji na Politechnice Radomskiej. Ekspert tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS, autor portalu L-INSTRUKTOR (fot. ze zbiorów Autora)