Nagłe hamowanie przed innym pojazdem, jako manewr "wychowawczy" - niezgodny z prawem. Winny będzie hamujący, nawet jeśli ktoś inny wjedzie mu w bagażnik. Niedawno o pewnym przypadku dotyczącym "nauczania innych na drodze" wypowiedział się Sąd.
O ciekawym sporze drogowym pisze Rzeczpospolita. Przed skrzyżowaniem spotkało się dwóch kierujących. Jeden zajechał drogę drugiemu, a później gwałtownie przed nim zahamował. Przy próbie wyprzedzenia, doszło do kolizji. Auta na siebie najechały.
Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.
Hamował, bo pies...
Sprawa trafiła do sądu. Gwałtownie hamujący kierowca bmw tłumaczył, że pod koła nagle wyskoczył mu pies. W obawie, że zaraz po psie na jezdnię wskoczy dziecko, mocno wdepnął pedał hamulca. Jadący za nim kią mężczyzna nie zdołał uniknąć zderzenia.
Wina - z pozoru - powinna spoczywać na tym, który najechał na tył poprzedzającego pojazdu. Nieważne bowiem co się dzieje, kierujący powinien utrzymywać odstęp, który pozwala uniknąć kolizji. Sąd jednak wziął pod uwagę więcej szczegółów zajścia.
Nie tylko kierujący
W bmw, poza kierowcą, jechał jeszcze krewki pasażer. Przed skrzyżowaniem, na którym doszło do zajechania drogi, korzystając z czerwonego światła, wysiadł z auta i werbalnie "instruował" kierowcę "kijanki". Tego nie było dość. Na zielonym auta ruszyły. To właśnie wtedy kierowca bmw gwałtownie zahamował, a kia nie zdołała go ominąć.
Psa nie było
Świadkiem był kierowca jeszcze jednego pojazdu, który był na miejscu. W jego zeznaniach nie było wzmianki o żadnym psie, który zmusiłby kierowcę bmw do ostrego hamowania. Był za to szczegółowy opis incydentu sprzed świateł, podczas którego pasażer niemieckiego samochodu niekulturalnie pokrzykiwał na kierowcę kii.
Wychowawca z konkretnej marki?
Sąd uznał zatem, że hamowanie przez kierowcę bmw było niepotrzebne i było niczym innym niż złośliwością, zwłaszcza że zostało poprzedzone nieprzyjemną sytuacją sprzed skrzyżowania. Kierowcę bmw uznano za osobę z syndromem wychowawcy. - Zdaniem wielu psychologów próby wychowywania innych uczestników ruchu spotykają się zwykle z nieufnością, irytacją, frustracją oraz agresją. Niektórzy wskazują tu również na powiązanie z marką prowadzonego przez siebie samochodu – cytuje z wyroku Rzeczpospolita.
Jak hamować
Zgodnie z prawem hamować należy tak, aby nie zagrozić bezpieczeństwu innych ani nie utrudniać innym ruchu. Sąd przypomniał, że hamować należy płynnie, chyba że wymaga tego sytuacja na drodze. Jeśli więc nie wymaga, to hamowanie gwałtowne może być uznane za utrudnianie ruchu i spowodowanie zagrożenia. Właśnie taki zarzut (Art. 86. § 1. Kodeksu Wykroczeń) usłyszał kierowca bmw.