"Nie będę z litości wymieniał nazwiska tego marszałka" - tak minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapytany o ubiegłotygodniowe zamieszanie z egzaminami wypowiedział się o marszałku woj. mazowieckiego Adamie Struziku.
W piątek nie egzaminowały Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego w całym województwie mazowieckim. Powodem był brak obowiązującego rozporządzenia w sprawie egzaminowania. Część WORDów mimo to zdecydowała się egzaminować (pisaliśmy o tym TUTAJ). O stanowisko ministerstwa na temat tego które Ośrodki postąpiły wtedy właściwie, zapytaliśmy ministra Andrzeja Adamczyka i wiceministra Jerzego Szmita podczas dzisiejszej konferencji prasowej z ich udziałem.
"W przeddzień upływu ważności rozporządzenia, wieczorem, otrzymaliśmy informację że jeden z marszałków województw zobowiązał - nie bede z litości wymieniał nazwiska tegoż marszałka - zobowiązał szefów WORDów aby nie przeprowadzali egzaminów w dniu następnym jeżeli nie będzie rozporządzenia. Czyli nie otworzył tej przestrzeni do analizy czy mozna egzaminować kandydatów na kierowców w przypadku, kiedy nie zostało wydane rozporządzenie, tylko w oparciu o zapisy ustawy, czy też nie można." - powiedział minister Adamczyk. "Wiemy, że tylko w czterech województwach nie egzaminowano kierowców" - dodał i oddał głos wiceministrowi Jerzemu Szmitowi.
"Pyta pan o ocenę ministerstwa które WORDy zrobiły dobrze? To ocenią ci, którzy przyszli na egzamin a nie zostali do niego dopuszczeni. Niech oni ocenią decyzję władz poszczególnych WORDów. Mówiliśmy o tym nieraz, nie warto tego powtarzać. Sprawa jest już definitywnie załatwiona." - powiedział wiceminister Jerzy Szmit. "Egzaminy i wydane na ich podstawie dokumenty są ważne i nie ma praktycznych problemów. Oprócz tych ludzi, którzy nie zostali dopuszczeni do egzaminów decyzjami dyrektorów poszczególnych WORDów" - zaznaczył.
Zapytaliśmy też o zasadność istnienia rozporządzeń o egzaminowaniu i szkoleniu, skoro zdaniem resortu ich brak w niczym nie przeszkadza. "Rozporządzenia regulują codzienne funkcjonowanie, a to była sytuacja nietypowa. Ogólna zasada prawna jest taka, że przepisy należy interpretować na korzyść obywatela, w sytuacji gdy nie ma jasnego rozstrzygnięcia. Tu mają zastosowanie przepisy ustawy" - usłyszeliśmy od wiceministra Szmita.