Od dziś w Wielkiej Brytanii obowiązują nowe zasady zdawania egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Zmiany są elementem wielkiego planu poprawy bezpieczeństwa na brytyjskich drogach.
O zbliżających się zmianach pisaliśmy na łamach L-instruktora już w kwietniu. Uznano wtedy, że skoro ponad połowa kierowców korzysta na co dzień ze wsparcia nawigacji, to umiejętność jej praktycznego zastosowania powinna być przedmiotem sprawdzenia na egzaminie.
Wskazówki z ekranu
Już wtedy media na Wyspach grzmiały, by jak najszybciej zapisywać się na kurs, żeby zdążyć przed zmianami. Tymczasem bardzo możliwe, że to właśnie ten nowy egzamin, z czasem okaże się dla zdających łagodniejszy. Jedną z ciekawszych zmian, jest rezygnacja z poleceń wydawanych przez egzaminatora. Kandydat będzie musiał teraz przejechać trasą zaprogramowaną wcześniej przez urzędnika w nawigacji. Ocenie będzie podlegał sposób korzystania z systemu i jego ewentualny wpływ na koncentrację zdającego.
Bez łuku na egzaminie
Nie będzie też - obowiązkowej do tej pory - jazdy po łuku do przodu i do tyłu. Zrezygnowano też z konieczności wykonania manewru zawracania na trzy. Czego będzie więcej? Czasu na wykonanie przejazdu. Do tej pory egzamin w ruchu drogowym trwał 10 minut. Teraz będzie trwał dwa razy dłużej. Zamiast łuku i zawracania, zdający może zostać poproszony o wykonanie jednego z trzech manewrów: parkowanie równoległe tyłem przy drodze, parkowanie na miejscu parkingowym albo zjazd z drogi, zatrzymanie i ponowne włączenie się do ruchu. Nieco inaczej będzie wyglądał też sprawdzian z teorii. Dotychczas kandydat był odpytywany z przepisów przed rozpoczęciem jazdy. Teraz przed jazdą będzie trzeba odpowiedzieć tylko na jedno pytanie. Drugie padnie zaś już w ruchu i będzie dotyczyło praktycznego sposobu rozwiązania problemu.
Konserwatywny postęp
To pierwsze tak znaczące zmiany w brytyjskim systemie egzaminowania od ponad 20 lat. Autorzy zmian wierzą, że wpłyną one na poprawę i tak już przyzwoitego poziomu bezpieczeństwa na drogach Wielkiej Brytanii. „Mamy jedne z najbezpieczniejszych dróg na świecie, ale nie ustajemy w staraniach, by uczynić je jeszcze bardziej bezpiecznymi. Zmiany te pomogą zmniejszyć liczbę ofiar i poszkodowanych w wypadkach drogowych i dostarczyć umiejętności potrzebnych do bezpiecznego korzystania z naszych dróg” - mówił już w kwietniu brytyjski minister transportu Andrew Jones.