Czy przebieg lekcji nauki jazdy będzie obowiązkowo nagrywany? Rozważają to Brytyjczycy. Lawinowo rośnie tam liczba skarg na instruktorów, którzy według kursantów mają dopuszczać się molestowania seksualnego.
Do DVSA (Driver and Vehicle Standards Agency) - agencji brytyjskich władz odpowiedzialnej za kierowców i pojazdy, w tym także szkolenie, wpływają od kursantów skargi na nieprzyzwoite zachowanie instruktorów. Przez rok (od kwietnia 2018 do końca marca 2019) do DVSA wpłynęło 246 zawiadomień o molestowaniu przez instruktorów. To szczególnie alarmujące, jeśli porównać tę liczbę z analogicznym okresem na przełomie lat 2015 i 2016.
Zawiadomienia poskutkowały działaniami podjętymi wobec 42 instruktorów, z których 10 musiało się pożegnać z uprawnieniami - tak wynika z danych, o dostęp do których zawnioskowała redakcja Daily Telegraph. Agencja pracuje aktualnie nad 135 kolejnymi sprawami.
Wzrost liczby doniesień na złe zachowanie instruktorów wywołał na Wyspach dyskusję o konieczności rejestrowania przebiegu praktycznych lekcji nauki jazdy samochodem na wideo. Deputowany z Partii Konserwatywnej Richard Graham cytowany przez brytyjski dziennik The Guardian powiedział: “władze odpowiedzialne za nadzór nad instruktorami powinny rozważyć montaż widocznych kamer w pojazdach [szkoleniowych]. To zapewni dowody gdy stanie się coś niewłaściwego, ale także zabezpieczy instruktorów przed fałszywymi oskarżeniami”. Jednocześnie ponowił swój apel o formalne zaklasyfikowanie instruktorów nauki jazdy do grona nauczycieli. Wtedy intymne kontakty z uczniami-kursantami byłyby wprost traktowane jak przestępstwo.
DVSA poinformowało, że jeśli w konkretnej sprawie brakowało jednoznacznych dowodów, instruktor otrzymywał ostrzeżenie, ale nie był wykreślany z rejestru. W 2018 roku agencja wydała 23 takie ostrzeżenia. Rzecznik DVSA zaznaczył, że jego instytucja podchodzi do kwestii dotyczących bezpieczeństwa kursantów z najwyższą powagą i wszystkie skargi są skrupulatnie rozpatrywane, nie wykluczając zawiadamiania policji, jeśli to konieczne.
Szef brytyjskiego stowarzyszenia instruktorów DIA (Driving Instructors Association) - Carly Brookfield podkreśla, że liczba 246 zawiadomień o przypadkach molestowania kursantów przez instruktorów stanowi jedynie 0,6 procent w zestawieniu z ilością szkoleniowców znajdujących się w bazie. “Jednocześnie nie można twierdzić że wszyscy wykonawcy naszego zawodu są wolni od problemów z zachowaniem. Rosnąca liczba związanych z nimi skarg jest dla nas niepokojąca. Pracujemy, by stawić temu czoło” - dodaje.
Niepokojące liczby idą w parze z głośnymi w Wielkiej Brytanii przypadkami molestowania kursantów. W marcu 37-letniemu instruktorowi z Manchesteru udowodniono 20 takich przestępstw. Mężczyzna m.in. filmował swoje kursantki, ukrytą kamerą skierowaną na ich okolice intymne. Dwa lata temu zwiększono wyrok więzienia 64-letniemu instruktorowi z Dudley po tym, jak już po jego skazaniu za molestowanie kursantów, zgłosiło się więcej ofiar