Prawidłowe oświetlenie pojazdu jest jednym z fundamentalnych elementów zapewnienia bezpieczeństwa na drodze. Wielu kierowców samochodów osobowych bagatelizuje jednak tę kwestię.
Od 17 kwietnia 2007 roku istnieje w Polsce obowiązek jazdy na światłach mijania przez całą dobę. Z czasem coraz większą popularność zaczęły zdobywać dedykowane do tego światła dzienne (DRL – Daytime Running Lights). Mają one tę zaletę, że zapalają się w momencie uruchomienia silnika i świecą tylko z przodu pojazdu. Zostały one dopuszczone do użytku od świtu do zmierzchu. ale pod warunkiem dobrej przejrzystości powietrza.
W praktyce funkcjonują różne rozwiązania świateł dziennych. Montowane fabrycznie w nowych samochodach osobowych (obowiązek taki istnieje od 7 lutego 2011 roku na terenie Unii Europejskiej) wyposażone są z reguły w czujnik zmierzchu. Jego zadaniem jest automatyczna zmiana świateł dziennych na mijania (a więc zapalenia i tych z tyłu) nie tylko po zachodzie słońca, ale również przy pogarszających się warunkach atmosferycznych.
Niestety, w przypadku świateł dziennych montowanych indywidualnie przez użytkownika samochodu nie ma takiego udogodnienia. W przypadku deszczu, mgły, a nawet pochmurnego dnia trzeba je zapalać manualnie, o czym zapomina część kierowców. Tym samym stwarzają oni dodatkowe niebezpieczeństwo na drodze.
Pozostali kierowcy samochodów osobowych muszą za każdym razem pamiętać o włączeniu świateł mijania przed rozpoczęciem jazdy (w niektórych modelach można na stałe ustawić przełącznik świateł na mijania). Jednak z codziennych obserwacji wynika, że nie każdy kierowca samochodu osobowego pamięta o tym obowiązku. Obecny taryfikator za brak wymaganego oświetlenia od świtu do zmierzchu (o ile nie jest to jazda w tunelu) nakłada mandat w wysokości 100 złotych i 2 punkty karne. Z kolei od zmierzchu do świtu kara się podwaja, co też dotyczy jazdy w tunelu bez względu na porę dnia.
Policja może upomnieć kierowcę samochodu z niesprawnym oświetleniem – z reguły jest to przepalona żarówka świateł mijania. Za tego typu usterkę nie ma mandatu i nie jest wymogu wożenia ze sobą zestawu żarówek zapasowych. Zresztą w coraz większej liczbie nowych modeli samochodów wymiana żarówki we własnym zakresie nie jest możliwa, a jego producent zaleca wręcz korzystanie z pomocy serwisu. Nie zwalnia to jednak kierowcy z systematycznej kontroli stanu oświetlenia.
Ustawa „Prawo o ruchu drogowym” dopuszcza używanie świateł drogowych (tzw. długich) od zmierzchu do świtu na nieoświetlonych drogach pod warunkiem, że nie oślepi to innych kierujących lub pieszych poruszających się w kolumnie. Za złamanie tego przepisu grozi mandat w wysokości 200 złotych i 3 pkt. karne. Uwaga, dotyczy to również używania świateł długich do popularnego sposobu ostrzegania innych kierowców przed kontrolą drogową.
2 punkty karne i mandat w wysokości 100 złotych można otrzymać za nieuzasadnione używanie świateł przeciwmgielnych. Przepisy zakazują również korzystania podczas jazdy z tzw. szperaczy (100 złotych bez punktów karnych) i nakazują używania świateł podczas zatrzymania lub postoju na drodze w warunkach niedostatecznej widoczności (za niestosowanie się do tego taryfikator przewiduje mandat od 150 do 300 złotych i 3 punkty karne).
Pomimo, że taryfikator mandatów nie obejmuje kierunkowskazów (które spełniają ważną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa na drodze) oraz podświetlenia tablic rejestracyjnych, należy dbać również o ten rodzaj oświetlenia.