Przesunąć uruchomienie systemu w nowej wersji o rok - to główny wniosek z raportu z audytu projektu CEPiK 2.0. Dokument wpłynął właśnie do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Audytorzy wnikliwie przyjrzeli się pracom nad "nowym CEPiKiem" i stwierdzili, że uruchomienie systemu w planowanym terminie (1 stycznia 2017 r.) niesie ze sobą "bardzo wysokie ryzyko nieudanego wdrożenia". Dlatego główną rekomendacją autorów raportu jest odsunięcie terminu. Analizę sprawy zleciło Ministerstwo Cyfryzacji.
Główne błędy, jakie popełniono w pracach nad CEPiKiem 2.0 (wg Dziennika "Warto Wiedzieć", wyd. Związek Powiatów Polskich), a na które wskazali audytorzy to m.in. brak określenia i ostatecznego uzgodnienia celów, które umożliwiałyby weryfikację realizacji posczególnych faz i ostatecznego wdrożenia projektu. Ponadto wykonawcy mieli skłonność do koncentrowania się w projekcie na realizacji własnych, partykularnych celów instytucjonalnych, co rodziło ryzyko konfliktów celów i zaburzało komunikację, efektywność pracy i ostateczną jakość realizacji.
Przed nami zapewne więc trzecie już odsunięcie w czasie uruchomienia zmodernizowanego systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (jeśli nie liczyć "planowego" odsunięcia, założonego przez pierwotne brzmienie Ustawy o Kierujących Pojazdami ze stycznia 2011 roku na styczeń 2013 r.).
Na jak długo? Na rok, jeśli dobrze pójdzie. Może na kolejne dwa lata. Dlatego pogłoski o konieczności natychmiastowego "zrobienia prawa jazdy", żeby zdążyć przed zmianami, można już wyrzucić do kosza. Najwyraźniej bowiem ani okres próbny, ani dodatkowe szkolenia w ODTJ, nie będą prędko obowiązkowe.
O tym, że termin uruchomienia "nowego CEPiKu" nie jest zagrożony mówił w listopadzie 2015 roku, w wywiadzie dla L-instruktora ówczesny rzecznik Centralnego Ośrodka Informatyki MSW Piotr Mierzwiński (czytaj TUTAJ). Na początku bieżącego roku "poleciał" dyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki, stanął za nim cały zarząd COI, składając wymówienia. Co prawda nigdy oficjalnie nie potwierdzono, że miało to jakikolwiek związek z problemami z CEPiKiem, dziś już wiemy, że mogło to odegrać niebagatelną rolę.
Co by się stało, gdyby urzędnicy jednak się uparli i mimo ostrzeżeń zawartych w raporcie z audytu, który sami zlecili, zdecydowali się uruchomić nowy CEPiK zgodnie z planem? Przewidywane konsekwencje to między innymi zatrzymanie wydawania dokumentów komunikacyjnych w całym kraju, brak możliwości wykonania badań technicznych w Stacjach Kontroli Pojazdów. Częściowo stanąłby także proces szkolenia kandydatów na kierowców (brak dostępu do PKK), całkowicie wstrzymane zostałyby egzaminy w WORDach. Państwo straciłoby kontrolę nad zatrzymanymi uprawnieniami do kierowania, a Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nie miał by narzędzia do weryfikowania polis OC.
Najwyraźniej znakomita większość Czytelników L-instruktora miała nosa. Świadczą o tym wyniki ankiety, którą zamieściliśmy w L-instruktorze jeszcze w grudniu 2015 roku.
Całą sprawą, także treścią raportu z audytu, zajmie się Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego. W najbliższym posiedzeniu KWRiST zaplanowanym na 12 września wezmą udział przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji, Infrastruktury oraz PWPW.