W całych Stanach Zjednoczonych! Jeszcze niedawno "myślące" auta mogły przemierzać drogi tylko w czterech stanach. Ostatnio jednak zielone światło zapaliły już władze federalne.
Amerykański Departament Transportu wyraził zgodę na dopuszczenie do ruchu publicznego samochodów wyposażonych w DCS (Driverless Car System) na wszystkich drogach w USA. Do tej pory takiej zgody udzieliły władze tylko czterech stanów. Autonomiczne pojazdy można było do tej pory spotkać tylko w Kalifornii, Nevadzie, Michigan i na Florydzie.
Prawodawcy w Stanach mieli zastrzeżenia co do możliwości wypuszczenia samochodów Google'a na autostrady międzystanowe. Argumentem na "nie" była między innymi kwestia odpowiedzialności za spowodowanie wypadku albo kolizji, co przy braku odpowiednich przepisów mogło być trudne do ustalenia jeśli w samochodzie sprawcy miałoby nie być kierującego.
Autorzy przełomowego w dziejach motoryzacji wynalazku przekonali jednak władze, że ich pojazdom niczego nie brakuje, posiadają wszak hamulce i oświetlenie zewnętrzne. Swoje stanowisko Google oparł na tezie, że naturalną koleją rzeczy jest zmiana prawa w kierunku, w którym podąża rozwój technologii. Zatrzymywanie postępu archaicznymi przepisami to droga na manowce. To najwyraźniej wystarczyło. Pojazdy ze stajni giganta z Doliny Krzemowej mogą już legalnie przemierzać północnoamerykański kontynent.
Jak kompromis to kompromis. Nie obyło się bez pewnych warunków. Wśród nich znajduje się zapewnienie władzom prostej i szybkiej możliwości ustalenia osoby odpowiedzialnej za samochód. To na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń, których taki inteligentny samochód mógłby być "sprawcą". Wszelkie konsekwencje będzie ponosił właściciel. Przepisy wejdą w życie latem. A jeszcze tak niedawno doniesienia o samochodach bez kierowców traktowano jak bajki z przyszłości...