Pytanie: Na początek proszę o kilka słów o zainteresowaniu motoryzacją. Kiedy? Dlaczego? Bo chyba od tego zaczęła się Twoja droga do zawodu instruktora nauki jazdy?
Odpowiedź: Kiedy? Praktycznie od zawsze. Jako dziecko jeździłam z moją mamą do żłobka, później przedszkola, autobusami, spędzałam w nich wiele godzin. Lubiłam ten czas w którym jadąc do wspomnianych siadałam obok kierowcy „ogórka” i mogłam z nim rozmawiać. Samochody wszelkiej maści kojarzyły mi się z „wolnością i niezależnością”. Wracając do pytania - połączenie jazdy samochodem oraz nauczania innych to wielka frajda i zadowolenie. Ten moment, gdy kursant dzwoni lub osobiście przyjeżdża i widzisz to szczęście, gdy mówi „Dziękuję – zdałem” jest bezcenny.
Pytanie: Czyli to dzięki mężczyznom zrozumiałaś, że praca w zawodzie instruktora nauki jazdy będzie Twoim życiem? Przepraszam, ale muszę wyjaśnić, że w branży jesteś od ponad 25 lat. Podjęłaś ją dla mężczyzny czy już dla siebie?
Odpowiedź: Praca z szoferami (jak mówi na kierowców mój teść) była w moim życiu od początku mojej kariery zawodowej. Moim pierwszym zakładem pracy był PKS Oddział Gdańsk-Oliwa, Dział Zaopatrzenia. Tam, jako młoda osoba, stawiałam pierwsze swoje kroki. Była to szkoła życia, ze względu na środowisko zdominowane przez mężczyzn. Dopiero później był kontakt ze środowiskiem szkolenia kierowców. Będąc w tym środowisku przez ładnych kilka lat, zdecydowałam się, że to jest to co mi się podoba i chcę robić. Wszelkie decyzje podejmuję wyłącznie dla siebie, bo sama odpowiadam później za swoje ewentualne porażki. Nigdy nie pozwoliłabym mężczyźnie decydować za mnie co będę robić, a tym bardziej zawodowo.
Pytanie: I jak pracuje się kobiecie w środowisku męskim? Bo przecież zarówno koledzy instruktorzy, wykładowcy, ale też teść, mąż i dalej kandydaci na kierowców itd. Gdzie są bariery, jakie one są? I czy są?
Odpowiedź: Tak jak wcześniej wspominałam, od zawsze pracuje w zasadzie wyłącznie z mężczyznami. No cóż , nie ma co mówić, lata wstecz kobieta w zawodzie Instruktora nauki jazdy to było coś raczej mało spotykanego. Przez mężczyzn traktowana byłam mało poważnie, a jako Kierownik ośrodka nawet bardzo niepoważnie. Uważam, że swoją autentycznością, szczerością i charyzmą w działaniu przekonałam wielu kolegów do swojej pracy. Nie ma co ukrywać ten zawód jest trudny, z roku na rok coraz bardziej. „Pracuję” nad tym, aby środowisko zintegrowało się, bo w jedności siła. Męskie środowisko jest wymagające i to jest super, rywalizacja też, jeśli jest uczciwa. Mężczyźni w pracy są konkretni, a to jest to co lubię. Zdecydowanie jestem na TAK dla męskiego środowiska. Należy jednak nadmienić, iż coraz więcej Pań prowadzi swój biznes na bardzo wysokim poziomie, nie raz dużo lepiej, niż mężczyźni. A co do barier, to sami je tworzymy, więc szkoda na nie czasu.
Pytanie: Ile Pań pracuje w OSK „POLDEK”? Czy w tym zawodzie powinno być jeszcze więcej Pań? Czym Ty byś je zachęciła?
Odpowiedź: Oprócz oczywiście mnie, mojej córki oraz Pań w biurze, pracuje u nas jeszcze jedna Instruktorka. Poza tym, zatrudniamy jeszcze Panią psycholog, dydaktyk oraz Panią doktor i Doradcę ADR. W sumie spora grupa kobiet, można by rzec – parytet.
Nie wiem, czy to dobry pomysł kogokolwiek zachęcać do pracy, ten zawód się czuje lub nie.
Pytanie: Może konkretna rada, lub kilka, dla Pań pracujących lub planujących prace w „męskim zawodzie”?
Odpowiedź: To co robisz, rób najlepiej jak potrafisz. Pamiętaj, bądź gotowa na nowe wyzwania, bądź zawsze sobą i nigdy nie zapominaj, że jesteś Kobietą!
Pytanie: Czy jesteś równie dobrym kierowcą jak otaczający Cię Panowie?
Odpowiedź: (śmiech) Nie mnie oceniać poziom dobrego kierowcy, bo kim jest dobry kierowca? Dla każdego jest to co innego. Uważam, że jestem w tym niezła, no ale jak może być inaczej - wyszłam spod skrzydeł najlepszych szkoleniowców w Gdańsku.
Pytanie: Chcesz zatrudnić instruktora, zgłasza się kobieta i mężczyzna, kogo przyjmiesz?
Odpowiedź: Płeć zupełnie nie ma dla mnie znaczenia. To co biorę pod uwagę to uczciwość , punktualność i kultura osobista . Te cechy są bardzo przydatne w późniejszej pracy z naszymi klientami- kursantami.
Pytanie: Jest rodzina, jest dom, córka, mąż, wielki ośrodek szkolenia kierowców z wysokimi notowaniami w rankingach zdawalności, a Ty znajdujesz czas na działania w organizacjach branżowych, w Polskim Klastrze Edukacyjnym, a ostatnio zostałaś członkinią Lady Business Club. I wciąż jesteś uśmiechnięta. Więcej – uśmiechnięci są ludzie wokół Ciebie. Jak to robisz?
Odpowiedź: Ciekawe pytanie. Jeśli jesteś autentyczna, szczera, doceniasz i szanujesz pracę innych ludzi, oni to odwzajemniają. Od zawsze lubię się śmiać. Mogę powiedzieć, że w czasach szkolnych miałam z tego powodu wiele przykrych sytuacji, ale nie zmieniło to mnie i …nadal się śmieje. Wszystko zależy od naszej organizacji pracy i naszych priorytetów. Lubię nowe wyzwania, nowych ludzi , dzięki nim ciągle się rozwijam. Najgorsza w życiu jest stagnacja, zapewne dlatego ciągle gdzieś mnie gna.
Moja rodzina jest wyrozumiała – jednym słowem cudowna, ponieważ mnie nie ogranicza i kibicuje mi w każdej sytuacji.
Pytanie: Masz czas na pasje?
Odpowiedź: Moja praca, to co robię, to moja ogromna pasja. Czasem brakuje czasu na to co lubię, ale najważniejsze, że mogę o sobie powiedzieć, że się spełniam, a to przecież bardzo ważne.
Dziękuję za rozmowę i odważne wypowiedzi. J. Michasiewicz