Zapraszamy do dyskusji nad kolejnym, przykładem sytuacji drogowej. Z pozoru prosta organizacja ruchu przysparza problemów i owocuje kolizjami. Remonty ulic nigdy nie idą w zgodnej parze z intensywnym ruchem, tym bardziej, że powstają konflikty pomiędzy znakami. Jak ocenić ten przypadek? Poniższą sytuację opisuje instruktor Dariusz Broszkiewicz.
Chcę przedstawić pewną sytuację w ruchu drogowym, której ostatnio byłem świadkiem. Z jezdni oznakowanej jako podporządkowana wyjeżdża samochód osobowy (C), który wjeżdża w drogę z pierwszeństwem, jednak jest ona zamknięta dla ruchu (trwa remont). Posłużę się przykładowym rysunkiem ze strony L-instruktora.
Przed wjazdem w tą jezdnię ustawiony jest znak zakazu B-1 (zakaz ruchu) z tabliczką "nie dotyczy pojazdów budowy". Jednocześnie z jezdni remontowanej wyjeżdża samochód ciężarowy (pojazd budowy) i dochodzi do kolizji obu pojazdów.
Który w tej sytuacji pojazd jest winny kolizji?
Co, gdyby z jezdni remontowanej (oznakowanej jako droga z pierwszeństwem) wyjeżdżał inny pojazd, niż budowlany? Moim zdaniem samochód osobowy jest tu winny, bo nie zastosował się do znaku A-7 ustąp pierwszeństwa, ale czy na pewno?
Od jakiegoś czasu obserwuję to miejsce i zachowania kierowców, które są różne. Za pojazd włączający się do ruchu zgodnie z ustawą PRD, nie uznaje się wyjeżdżającego z drogi oznakowanej znakiem B-1 zakaz ruchu. Czyli pierwszeństwo powinno być zgodne ze znakami, jednak pojazdy wyjeżdżające z budowy ustępują pierwszeństwa, a kierowcy jadący drogą podporządkowaną nie bardzo wiedzą, jak sobie z tą sytuacją poradzić.
fot.: L-instruktor.pl