Nie ma politycznej siły, która zaostrzyłaby w Polsce kary za korzystanie z telefonu za kierownicą - uważa Bartłomiej Morzycki, Prezes Zarządu PBD. We Włoszech wkrótce będzie można za to stracić prawo jazdy.
Kierowca przyłapany we Włoszech na korzystaniu z telefonu albo tabletu, będzie musiał się pogodzić z natychmiastowym zawieszeniem uprawnień do kierowania pojazdami. Taki przepis ma wkrótce zacząć obowiązywać w tym kraju. W Polsce takie wykroczenie grozi mandatem w wysokości 200 złotych i naliczeniem pięciu punktów karnych. To niezbyt ciężka kara, zwłaszcza na tle innych krajów w Europie. Jak twierdzi Bartłomiej Morzycki - Prezes Zarządu Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego, nie ma w polsce partii, która zaryzykowałaby swoją popularność na rzecz podniesienia sankcji za rozmowy podczas jazdy.
– Zazwyczaj podnoszenie sankcji powoduje, że część osób rezygnuje z podejmowania ryzyka. Natomiast, oczywiście jest grupa kierowców, która niezależnie od wysokości kar łamie przepisy. Za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h, na terenie zabudowanym, zatrzymuje się prawo jazdy, ale ludzie wciąż to robią. Za prowadzenie po alkoholu grozi więzienie, lecz są tacy, którzy wsiadają za kierownicę po spożyciu mocnego trunku. Dlatego, obawiam się, że niezależnie od dotkliwości kary, niektórzy użytkownicy smartfonów nadal będą korzystali ze swoich urządzeń w czasie prowadzenia samochodu. Ale, dzięki zaostrzeniu sankcji, większość z tych osób stanie się bardziej świadoma niebezpieczeństwa – stwierdza w rozmowie z agencją Monday News, Bartłomiej Morzycki.
W Wielkiej Brytanii od marca br. za rozmowę przez komórkę za kierownicą grozi do 200 funtów i do 6 punktów karnych. To jest niecałe 1000 zł. Zdaniem Morzyckiego, politycy różnych opcji boją się zaostrzenia przepisów drogowych, bo takie decyzje zazwyczaj są źle przyjmowane przez społeczeństwo i dość niepopularne. Jednak kary za drastyczne przewinienia drogowe powinny być wysokie. A używanie telefonów i tabletów jest jednym z tych przewinień, które z całą stanowczością należy ostro i ciągle piętnować.
– Telefony komórkowe miały mocno ograniczone funkcje, gdy wprowadzano pierwsze zakazy używania ich w trakcie prowadzenia samochodu. Dziś są to właściwie przenośne komputery, a ich ilość z roku na rok gwałtownie rośnie. Za nowoczesną technologią od dawna nie nadąża legislacja. – mówi Bartłomiej Morzycki.