"Polska nie podziela opinii niemieckiej administracji co do zakresu stosowania niemieckiej ustawy o płacy minimalnej (MiLoG)" - czytamy w komunikacie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju
W opublikowanym na stronach internetowych resortu komunikacie czytamy, że "od momentu wprowadzenia przez Niemcy przepisów wykonawczych do ustawy o płacy minimalnej (MiLoG) resort infrastruktury i rozwoju jest w stałym, bieżącym kontakcie z przedstawicielami branży przewoźników transportowych". Ostatnie spotkanie miało mieć miejsce 20 marca 2015 r.
Zgodnie z zapewnieniami resortu, wstrzymanie przez Niemcy wykonywania nowych przepisów w odniesieniu do tranzytu jest efektem działań polskiego rządu. Ponadto na rzecz rozwoju transportu międzynarodowego ma działać specjalny zespół, w skład którego wchodzą przedstawiciele resortu infrastruktury oraz ministerstwa pracy.
Minister Infrastruktury i Rozwoju Maria Wasiak wskazała na ostatnim spotkaniu w Brukseli na czynniki, które potencjalnie mogą ograniczyć pozytywne oddziaływanie transportu na gospodarkę Unii. Chodzi m.in. o indywidualne działania państw, które zmieniają regulacje prawne, dążąc do ograniczenia konkurencji i wzmocnienia pozycji swoich usługodawców w sektorze transportu drogowego.
Bez podjęcia stosownych działań obecny rok może być katastrofalny dla branży transportowej. ‒ Plagi dla branży to kolejno: embargo rosyjskie, kwestia uchwały Sądu Najwyższego w sprawie ryczałtów za nocleg, która spowodowała falę pozwów przeciwko pracodawcom branży transportu drogowego, i wreszcie niemiecka ustawa o płacy minimalnej. To wszystko powoduje, że być może za rok 25 proc. rynku, który mamy w europejskich międzynarodowych przewozach, będzie należało do przeszłości – prognozował niedawno w przytaczanej na łamach L-instruktora rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Wroński, przewodniczący Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Zgodnie z pierwotnym planem rządu federalnego Niemiec płaca minimalna (8,50€ za godzinę) miała być wypłacana wszystkim wykonującym pracę na terenie tego kraju, czyli również polskim kierowcom, zatrudnionym przez polskie firmy, ale przejeżdżającym przez Niemcy. Nie wiadomo na jak długo powyższa regulacja została zawieszona.