GUS w ubiegłym roku podsumował, iż coraz więcej kobiet podejmuje aktywności zawodowe. Mnie zainteresowały kobiety trafiające do trudnego i niebezpiecznego zawodu instruktora czy egzaminatora nauki jazdy. Będę rozmawiała z paniami pracujących w ośrodkach szkolenia i egzaminowania, prowadzącymi szkoły nauki jazdy, ale też z kierowcami zawodowymi, rajdowymi, policjantkami itd. Macie Je w swoim otoczeniu? Napiszcie do nas.
Na początek o kobietach kierowcach, instruktorkach i egzaminatorkach rozmawiam z Rzecznikiem Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy Tomaszem Matuszewskim.
Pytanie: Dzień dobry Panie Rzeczniku, ostatnio w Centrum Prasowym PAP odbyła się ciekawa dyskusja o kobietach w tzw. męskich zawodach. Postawiono tezę, że Polski coraz odważniej wchodzą w ten świat, co wynika z raportu „Kobiety w męskich zawodach” przedstawionego przez Fundację Przedsiębiorczości Kobiet. A ja, na łamach portalu L-INSTRUKTOR chciałabym porozmawiać o kobietach instruktorkach i egzaminatorkach. To tez kiedyś były wyłącznie męskie zawody. Czy pracując i obserwując środowisko szkoleniowców nauki jazdy można powiedzieć, że trafia tu coraz więcej kobiet? Może jakaś mała statystyka z Gostynina?
Odpowiedź: Rzeczywiście taki mamy klimat. Gdy w latach osiemdziesiątych rozpoczynałem pracę w moim rodzinnym Gostyninie jako wykładowca i instruktor nie było wśród nas żadnej koleżanki. Dziś na 50 instruktorów – 6 to kobiety.
Pytanie: Czyli wiemy, że zdecydowanie coraz więcej pracuje szkoląc kandydatów na kierowców i kierowców. To trudny zawód, więc z jakiego powodu zatrudniają się w nim?
Odpowiedź: Może po prostu faceci coraz mniej się sprawdzają w tych trudnych czasach?
Pytanie: Ostatnio dowiedziałam się, że nasza noblistka Maria Skłodowska-Curie jako jedna z pierwszych kobiet w Europie uzyskała uprawnienia kierowcy. Kobiety-kierowcy, można powiedzieć, że prezentują specjalny styl jazdy? Czy nadal mamy tu do czynienia ze stereotypami?
Odpowiedź: Tak, wg mnie istnieje specyficznie ,,kobiecy” styl jazdy nacechowany większą niż u mężczyzn roztropną troską o zdrowie i życie. Taka antropologiczna rysa na szkle ,,męskiego ideału rycerza zakutego w zbroję samochodu”. Ten styl bardziej odpowiada bezpieczeństwu, z którym jest coraz lepiej ale nadal jego stan uznaję za nieakceptowalny.
Pytanie: Więc to tzw. miękkie umiejętności i dzięki nim pracodawcy chcą zatrudniać je w zawodzie instruktora, wykładowcy, czy egzaminatora? I patrzą na panie przez pryzmat umiejętności i predyspozycji, a nie płci? A może w WORD-ach istnieje parytet?
Odpowiedź: Parytetu na szczęście nie ma i oby nie on miał decydować o powierzaniu wszelkich odpowiedzianych społecznie funkcji. Myślę sobie, że w świecie walki jest po prostu większe zapotrzebowanie na empatię i instynkt - niekoniecznie wyłącznie macierzyński.
Pytanie: A co Pan myśli o szkołach jazdy prowadzonych przez Panie. Same często nazywają się BABSKA SZKOŁA JAZDY? Czym się odróżniają?
Odpowiedź:
Nie mam zdania. Myślę, że skoro powstają i funkcjonują to są potrzebne.
Pytanie: W tym roku zapewne odbędzie się kolejny KONGRES INSTRUKTORÓW I WYKŁADOWCÓW NAUKI JAZDY, czy Panie mogą liczyć na szerszą reprezentację?
Odpowiedź: Lepsze jest wrogiem dobrego…
Dziękuję za interesującą rozmowę. Jolanta Michasiewicz