Sąd uniewinnił niedawno kierowcę, który jechał buspasem. Powód? Po remoncie drogi nie zaktualizowano dokumentów organizacji ruchu. Problem może dotyczyć tysięcy znaków w całym kraju.
Wszystko zaczęło się od mandatu, którego nie przyjął kierowca przyłapany na jeździe buspasem. Człowiek pokłócił się z funkcjonariuszami o wersję wydarzeń i sprawa trafiła przed sąd. Co prawda wersja funkcjonariuszy została uznana za bardziej wiarygodną, ale kierowca - jak donosi portal onet - mandatu nie dostał. Dlaczego?
Sąd sprawdził, czy oznakowanie drogi było właściwe. Podczas analizy dopatrzono się fundamentalnej nieścisłości. Znaku informującego o początku pasa tylko dla autobusów i taksówek nie ma w ostatnio zatwierdzonej organizacji ruchu. Owszem, znak znajduje się w starszej dokumentacji, ale o późniejszych zmianach nie poinformowano formalnie inżyniera miasta. Ten krok jest niezbędny, by zgodnie z prawem dana organizacja ruchu była wiążąca.
Jednym słowem, zdaniem sądu, całe oznakowanie drogi powinno być zgodne ze starą dokumentacją. Każde odstępstwo jest nielegalne. Na tej podstawie sąd oczyścił kierowcę z zarzutów, mandat wylądował w koszu.
Fachowcy są zdania, że problem może mieć porażającą skalę. Zdaniem praktyków zatwierdzone projekty organizacji ruchu, wobec których zostały terminowo złożone wszystkie zawiadomienia należą do mniejszości. Oznacza to, że organizacja ruchu jest w świetle prawa nieważna, podobnie jak mandaty wystawione za naruszenie znaków ustawionych na jej podstawie.
O problemach z zatwierdzaniem projektów organizacji ruchu alarmowała w swoim czerwcowym raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Wszystkie skontrolowane jednostki samorządowe nie wykonywały podstawowych obowiązków, albo robiły to nierzetelnie. Nieprawidłowości dotyczące opracowywania i zatwierdzania projektów stałej organizacji ruchu stwierdzono w co drugiej jednostce. Dla przykładu, w Gdańsku 138 przedstawionych do zatwierdzenia projektów organizacji ruchu, którym przyjrzał się NIK, nie zawierały opinii policji.
Tylko co piąta organizacja ruchu była kompletna dla całej drogi – czytamy w raporcie Izby. Pozostali zarządcy dysponowali zatwierdzoną organizacją ruchu tylko dla części odcinków dróg. Na Podlasiu średnio co czwarta droga wojewódzka nie miała zatwierdzonej organizacji ruchu, na Warmii i Mazurach projektami nie objęto ok. 43 proc., a na Śląsku aż 68 proc. sieci drogowej. Zdecydowana większość podmiotów dokładnie nie wiedziała, ile dróg na ich terenie nie ma zatwierdzonej organizacji drogi.