Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że szkolenie kandydata na kierowcę nie jest usługą edukacyjną, a co za tym idzie, nie można jego ceny zwalniać z podatku VAT. Wyrok może rzutować na polskie przepisy mimo, że dotyczy niemieckiej szkoły jazdy.
O sprawie pisze “Dziennik Gazeta Prawna”. Wyrok europejskiego Trybunału może przynieść skutki dla polskich OSK mimo, że dotyczy szkoły jazdy z Niemiec. Aktualnie nauka jazdy jest zwolniona z podatku od towarów i usług (VAT), ponieważ jest traktowana jako usługa edukacyjna. Wyjątkiem jest kategoria A prawa jazdy, ale tylko wówczas, gdy szkoła jazdy osiągnie roczny obrót z tytułu szkolenia na tę kategorię wyższy niż 200 tysięcy złotych.
“To bardzo zła informacja” - tak ewentualne zmiany w polskich przepisach, które mogłyby wynikać z wyroku TSUE komentuje w rozmowie z L-instruktorem Karol Kreft - rzecznik prasowy Pomorskiego Stowarzyszenia Instruktorów Nauki Jazdy, właściciel OSK “Jankar” z Redy (na zdjęciu obok). “To więcej obowiązków, droższa obsługa księgowa. Sama ustawa o VAT to gruba książka. To kolejny obszar, w którym trzeba będzie się dokształcać” - dodaje.
Same koszty księgowe to jednak nie wszystko. “Zabezpieczanie środków na opłacanie podatku VAT w przypadku prowadzenia Ośrodka Szkolenia Kierowców to niemałe utrudnienie. Zwłaszcza, że w naszej działalności często przyjmuje się płatności za kursy w ratach” - zaznacza Kreft.
Ewentualne zmiany (wyroki TSUE mogą rzutować na treść przygotowanych przez Unię dyrektyw) z pewnością podniosłyby też ceny kursów, a to z kolei uderzyłoby kursantów po kieszeniach. Jeśli zaś szukać plusów, warto zwrócić uwagę na fakt, że objęcie nauki jazdy VATem, uprawniłoby szkoły jazdy do odliczania VATu zawartego w fakturach kosztowych związanych z prowadzeniem szkolenia.
Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że szkolenie przyszłych kierowców to nauczanie specjalistyczne, które nie jest “samo sobie równoważne z przekazywaniem wiedzy i kompetencji dotyczących obszernego i zróżnicowanego zespołu dziedzin, a także ich pogłębianiem oraz ich rozwojem, co jest charakterystyczne dla kształcenia powszechnego lub wyższego” - cytuje z wyroku “Dziennik Gazeta Prawna”.