Brytyjski Departament Transportu (DfT - Department For Transport) rozważa możliwość pozbawienia młodych kierowców podróżowania nocą. Decyzja ta ma być jednym z elementów Planu poprawy działań na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego w Anglii, Szkocji i Walii. Tak podsumowuje Michael Ellis z DfT: - Mamy jedne z najbezpieczniejszych dróg na świecie, ale szukamy sposobów, by uczynić je jeszcze bardziej bezpiecznymi. Z opublikowanych statystyk wynika, iż jeden z pięciu „zielonolistkowców” - w pierwszym roku po zdaniu egzaminu - uczestniczy w wypadku drogowym. Oponenci mówią o „nadmiernych” środkach bezpieczeństwa, o ograniczeniach młodych ludzi w dążeniu do edukacji i poszukiwania interesującego zatrudnienia. Zaproponowane ograniczenia jazdy nocą mają dotyczyć świeżo pieczonych kierowców, tuż po zdobyciu uprawnień – informuje BBC. Jakie to będą godziny ograniczeń? Jak długo ma obowiązywać ograniczenie? Tej informacji nie podano. Spekuluje się, iż może to być pierwszy i drugi rok po zdaniu egzaminy. Analogicznie do obowiązujących dwóch lat restrykcyjnego systemu tzw. punktów karnych dla tej grupy kierowców. Oni po „zdobyciu” 6. Punktów tracą prawo jazdy, pozostali kierowcy tracą je po przekroczeniu limitu 12. punktów. Wspomniane DfT myśli o dalszych ograniczeniach, jak minimalny okres nauki i wykluczenie z jazdy z pasażerami w określonym wieku. Pomysły stopniowego zróżnicowania uprawnień na poprawić wpłynąć na bezpieczeństwa młodych kierowców, zmniejszyć liczbę zabitych i rannych. Podobne rozwiązania już funkcjonują np. w USA (np. Nowy Jork, Kaliformia), Kanadzie, Australii czy Szwecji. W Kalifornii kandydaci na kierowców muszą zaliczyć 10-godzinny kurs nocnej jazdy.
Przypomnijmy, iż podobną propozycję zgłosił Zbigniew Skowroński, dyrektor WORD w Łodzi (w okresie gdy pełnił tę funkcję). Zaproponował ograniczenia jazdy w godzinach 2200 do 600 rano. Miało ono dotyczyć kierowców, którzy jeszcze nie skoczyli 22 lat. Uzasadniał, iż stanowią oni największe niebezpieczeństwo na drodze. Samochodem jadą na imprezę, spożywają jedno piwo i też jadą, ścigają się na drogach, a przecież wobec faktu, że brakuje im doświadczenia i refleksu, powodują te najbardziej niebezpieczne wypadki. Policjanci inaczej - wskazywali, iż najbardziej niebezpieczni to jednak kierowcy w wieku 25-39 lat. Ponadto przywołują statystyki, że najwięcej wypadków ma miejsce w przedziale godzinowym:1800-2200. Pytali także, a co z policjantami, strażakami, czy innymi przedstawicielami służb w wieku 20 lat, którzy powinni np. wyjechać na nocny patrol?
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2018 roku w Polsce doszło do niemal 31,7 tys. wypadków drogowych. Ponad 16 proc. z nich (5,1 tys.) spowodowali kierowcy w wieku od 18 do 24 lat. Biorąc pod uwagę trzymilionową populację polskich kierowców w tym przedziale wiekowym daje to najwyższy wskaźnik – 17,5 wypadków na 10 tys. osób.
Brytyjczycy analizują, jaką decyzję ostatecznie podejmą trudno powiedzieć, w wielu krajach na świecie statystyki ciężkich wypadków wskazują na młodych kierowców, czyli tych w wieku 18-24 lat. A my? Porozmawiajmy o takich ograniczeniach. Czy ośrodki szkolenia - gdyby mogły - nie zechciałyby urozmaicić swoją ofertę o szkolenia techniki jazdy nocą? To wydaje się interesująca propozycja? A może macie Państwo inne propozycje, aby nie wymieniano wśród przyczyn wypadków drogowych z udziałem młodych kierowców: brak motywacji do bezpiecznej jazdy, skłonność do podejmowania ryzyka, jazda z nadmierną prędkością; niedostosowanie prędkości do warunków jazdy; wymuszanie pierwszeństwa; jazda na żółtym i czerwonym świetle; ignorowanie bezpiecznych odstępów pomiędzy pojazdami itd. Pamiętając o oczekujących przepisach ustawy o kierujących pojazdami, tych dotyczących młodych kierowców, ciekawa jestem Państwa opinii: j.michasiewicz@l-instruktor.pl
(jm)