Poproszony o wypowiedź w sprawie opublikowanych w dniu 11 września br. przez Naczelną Izbę Kontroli wynikach jej kontroli, wnioskach i wystąpieniach dotyczących systemu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców w Polsce, niniejszym to czynię. Wyniki zapewne długiej, żmudnej i trudnej pracy związanej z tego typu kontrolą jaką przeprowadziła NIK, mówiąc szczerze nie zaskoczyły mnie. Z pewnością część tych spostrzeżeń nie jest czymś zupełnie nowym również dla wielu osób związanych z branżą szkoleniową, egzaminacyjną, a nawet dla obecnych kandydatów na kierowców i kierowców, którzy mają/mieli sposobność przejść etapy szkolenia i egzaminowania. Nie oznacza to, że "zdiagnozowane przez NIK problemy na każdym etapie szkolenia i egzaminowania" są mało wartościowe, bo... już wcześniej znane. Bynajmniej! Są elektryzujące, kluczowe, miejmy nadzieję przełomowe i nad wyraz stanowiące ogromną wartość.
Osobiście mam głęboką nadzieję, że NIK swoim Raportem oficjalnie i poprzez swój autorytet, uświadomiła narodowi polskiemu, że w kwestii szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców (czytaj: w kwestii bezpieczeństwa w ruchu drogowym całego społeczeństwa), już kilka dekad temu doszedł on (naród) do ściany i nie tylko nie wykonuje konkretnego kroku w przód, ale uwstecznia się - wręcz stacza po równi pochyłej.
Oficjalny Raport NIK budzi nadzieję z kilku powodów, ale przede wszystkim do głębi smuci, zawstydza, przeraża i daje do myślenia.
- Po pierwsze, daje nadzieję, na otwarcie oczu konkretnym osobom w Państwie, oraz powołanym odpowiednim urzędom administracji rządowej odpowiedzialnym za jego stan bezpieczeństwa - w tym bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
- Po drugie, daje nadzieję na działania natury prawnej, co części społeczeństwa może ujść uwadze. Otóż Art. 204. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej "Obowiązki NIK w stosunku do Sejmu" (Dz.U.1997.78.483) brzmi: 1. Najwyższa Izba Kontroli przedkłada Sejmowi: 1)... 2)... 3) informacje o wynikach kontroli, wnioski i wystąpienia, określone w ustawie. 2. Najwyższa Izba Kontroli przedstawia Sejmowi coroczne sprawozdanie ze swojej działalności.
- Po trzecie, daje nadzieję, że Sejm RP potraktuje problem bardzo poważnie i uzna wprowadzenie diametralnych zmian w modelu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców w Polsce, jako priorytetowe.
- Po czwarte, daje nadzieję na zaangażowanie się w dokonanie niezbędnych (rewolucyjnych) zmian wszystkich tych, którzy zgodnie z Konstytucją RP posiadają prawo inicjatywy ustawodawczej - począwszy od Prezydenta RP, po Senat RP, Radę Ministrów, posłów, a nawet grupę obywateli na zasadzie tzw. obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. W tym miejscu zaznaczam, że choć wymieniam grupę obywateli posiadających legitymację uprawniającą do inicjatywy ustawodawczej, to raczej nadziei w nich nie pokładam. W końcu to oni zwykle liczą na uzyskanie prawa jazdy w sposób łatwy, szybki, tanim kosztem i bez konieczności prezentowania kunsztu na wyższym poziomie.
- Po piąte, daje nadzieję na to, że może tym razem, kiedy będzie trzeba stworzyć nową wizję, nowy model kształcenia i egzaminowania kandydatów na kierowców, nowe struktury i w końcu zatrudnić nowych kompetentnych ludzi, to weźmie się pod uwagę osoby z grupy zawodowej instruktorów nauki jazdy i instruktorów techniki jazdy i zaprosi ich do konsultacji, oraz szeroko zakrojonej współpracy.
Ostatnią kwestię poruszyłem z tej przyczyny, że na przestrzeni blisko 20 lat pracy w charakterze instruktora nauki jazdy dostrzegłem marginalne traktowanie przedstawicieli tej grupy zawodowej. Owszem, stosunkowo wąskie grono szkoleniowców od czasu do czasu jest zapraszane do rozmów na antenach radiowych i telewizyjnych, czy na łamach czasopism w celu podzielenia się swymi doświadczeniami, spostrzeżeniami, jakimiś dokonaniami, czy zwyczajnie dobrymi radami. Fakt, to istotne i miłe za co chwała mediom. Jednak pogadanka na antenie radia czy telewizji nie wpływa na tworzenie prawa! Nie ma też w praktyce większego znaczenia dla konstrukcji wszelkiej maści rozporządzeń i regulacji traktujących o programie szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców w Polsce. Nie ma, ponieważ jak dotąd przedstawiciele tych grup zawodowych byli i są pomijani przy jakichkolwiek poważnych projektach natury legislacyjnej (i nie tylko) związanych z kształceniem kierowców. W Polsce nawet gdziekolwiek mowa o bezpieczeństwie ruchu drogowego, w tym o szkoleniu kandydatów na kierowców, na pierwszą linię frontu do głosu dopuszcza się policjantów, psychologów, dyrektorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego i egzaminatorów, a na końcu, (o ile w ogóle) instruktorów nauki jazdy. Czyż nie zakrawa to na kuriozum?
Czy wyobrażamy sobie np. Ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta bez szczegółowej konsultacji z lekarzami, czy samym Rzecznikiem? Albo Ustawę o obronie Ojczyzny bez konsultacji z dowódcami wojsk różnych formacji? Wyobraźmy też sobie skład zespołu ludzi, w którym nie zasiadają chirurdzy, ale ów zespół opracowuje standardy przeprowadzania skomplikowanych operacji chirurgicznych. Jeszcze inny abstrakcyjny przykład: tworzy się prawo, różne regulacje, procedury i standardy dotyczące budowy dróg, ale w gronie ekspertów nie zasiada żaden z budowlańców, a wielu nawet nie widziało budowy. Oczywiste, że nie pomija się ich w jakichkolwiek przedsięwzięciach zarówno legislacyjnych, jak i stricte praktycznych, ponieważ to oni znają się na danej dziedzinie najlepiej! Stanowią trzon i źródło szeroko rozumianej, a jednocześnie wnikliwej wiedzy na wielu płaszczyznach. Prawdą jest i ze smutkiem trzeba przyznać, że w grupie zawodowej instruktorów nauki jazdy znajduje się wiele jednostek, którym powinno się w trybie natychmiastowym odebrać uprawnienia, a do wielu szkół nauki jazdy powinni wkroczyć prokuratorzy. Tacy swą postawą hańbią zawód instruktora nauki jazdy kreując złą opinię nie tylko o tej grupie zawodowej, ale też zaniżając poziom kształcenia, który i tak już jest anachroniczny. Nie oznacza to bynajmniej, że brakuje szkoleniowców pracowitych, uczciwych, rzetelnych, z ogromnym (odpowiednim) doświadczeniem, wykwalifikowanych i kompetentnych.
Nie zapominajmy, że w naszym kraju grono instruktorów nauki jazdy zasilają koleżanki i koledzy z wyższym wykształceniem o najróżniejszych kierunkach przydatnych w tym zawodzie. Niektórzy posiadają po dwa fakultety. Wśród instruktorów są pedagodzy, psycholodzy, przedsiębiorcy, mechanicy, inżynierowie, piloci, byli pracownicy banków i wielkich korporacji, policjanci, strażacy, wojskowi, biegli sądowi, rzeczoznawcy, instruktorzy techniki jazdy, trenerzy jazdy defensywnej, instruktorzy sportów motorowych, utytułowani kierowcy wyścigowi i rajdowi, byli egzaminatorzy, sportowcy, autorzy licznych publikacji poruszających tematykę szkolenia kierowców i brd. Prócz tego wielu z nich jest pasjonatami realizującymi ciekawe projekty mające na celu poszerzanie wiedzy i umiejętności nie tylko u samych siebie, ale rzecz jasna u innych, np.: kursantów w osk, dzieci i młodzieży w szkołach, teamu własnej firmy, instruktorów z różnych regionów kraju podczas warsztatów, ogólnie społeczeństwa organizując różnego rodzaju eventy, wypowiadając się w mediach, pisząc książki, czy artykuły prasowe. Mowa o stosunkowo wąskim gronie przedstawicieli tego zawodu, niemniej jednak dysponującym ogromnym potencjałem z wysokimi kwalifikacjami, szerokimi kompetencjami tzw. miękkimi i twardymi, oraz z ponadprzeciętnym doświadczeniem, będąc pionierami wysokich standardów w zakresie kształcenia kierowców i obsługi klientów - standardów niewspółmiernie wyższych od obowiązujących w Polsce. Niektórzy z nich posiadają duże, wzorowe ośrodki szkolenia kierowców z flotą nowoczesnych, z wyższej półki pojazdów szkoleniowych i mogą stanowić wzór dla niejednej szkoły nauki jazdy w Europie i na świecie. Ludzie ci mają całą gamę pomysłów, nowoczesne spojrzenie na dydaktykę i rozwój. Są wśród nich organizatorzy, współorganizatorzy, prelegenci i uczestnicy corocznych Ogólnopolskich Warsztatów dla Instruktorów Nauki Jazdy. Wielu z nich bacznie śledzi na bieżąco dynamiczny rozwój motoryzacji i zjawiska społeczne. To wizjonerzy, ludzie z pasją, którym się jeszcze chce. Podkreślam... jeszcze chce coś zrobić dla dobra ogółu.
Przesadził bym twierdząc, że mowa o jakiejś armii tych wybitnych nauczycieli. Aż tak dobrze w branży szkoleniowej nie jest. Jednak to wystarczająca grupa osób, której potencjał powinien być wykorzystany przy powstawaniu nowego i nowoczesnego modelu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców w Polsce. Aby nie pozostawić wątpliwości o kim mowa, a decydentom ułatwić dalszy proces wszelkich działań zmierzających do zburzenia obecnego systemu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców, a zbudowania od podstaw nowego, lepszego, skuteczniejszego, (zgodnie z rekomendacją NIK), zawsze jestem w stanie wymienić - kilka dziesiątek - niektórych z tych osób, osób, które są przykładem i z pewnością nie odmówiłyby współpracy w tym zakresie. To osoby, z których doświadczeń i wiedzy Państwo mogłoby skorzystać. Jestem przekonany, że podobnych osób jest w kraju znacznie więcej - zapewne setki.
Już niedługo czas pokaże, czy począwszy od Prezydenta RP, poprzez członków obu Izb Parlamentu, aż po Rząd, zwłaszcza Ministra Infrastruktury, wszyscy ci zdadzą sobie sprawę z powagi sytuacji i przy okazji tworzenia nowego projektu docenią ogromny potencjał kadry instruktorskiej. Czas pokaże, czy potraktują sprawę na tyle poważnie, że dokonają niejako zrywu narodowego bijąc się w pierś i dokonując rewolucyjnej przebudowy systemu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców w Polsce. Tego oczekuję i życzę nam wszystkim - bez wyjątku. Dla dobra każdego kandydata na kierowcę, dla dobra uczestników ruchu drogowego, dla dobra całego społeczeństwa, w imię szacunku do organów władzy państwowej, dla dobra urzędu Prezydenta RP.
Marek Dworzecki
"A kiedy wygląda na to, że wszystko wokół ciebie się wali, pamiętaj, że może po raz pierwszy się układa."
- Neal Donald Walsch
Marek Dworzecki, Marek Dworzecki, instruktor nauki jazdy w As Radom Ośrodek Szkolenia Kierowców; instruktor techniki jazdy; trener jazdy defensywnej; ekspert ogólnopolskiego Tyg. PRAWO DROGOWE@NEWS, autor idei Projekt Skandynawia (fot. ze zbiorów prywatnych Autora)