Myśląc o samorządzie zawodowym instruktorów i egzaminatorów plasuje mi się środowisko branży szkoleniowej jako jedno spójne ciało funkcjonujące w odpowiedniej dla tego zawodu powadze, prestiżu i rzetelności. Czy to nie chodzi o to, aby ujednolicić nasze środowisko i zacząć mówić jednym, spójnym głosem? Abyśmy my, instruktorzy i egzaminatorzy mogli wypuszczać na nasze drogi w pełni przygotowanych uczestników ruchu drogowego? Żeby było w końcu bezpiecznie na naszych drogach?
Poza procesem edukacyjnym jakim niewątpliwie jest nauka jazdy samochodem, przeprowadzamy proces wychowawczy. Nadrzędny względem znaczenia, w mojej ocenie.
My jako środowisko (instruktorzy i egzaminatorzy) wytwarzamy produkt jakim jest kierowca. Wychowujemy, edukujemy, dbamy o aspekty bezpieczeństwa, zapewniamy poczucie komfortu psychicznego, aby następnie móc puścić taką osobę w świat. W pełni samodzielną przygotowana do życia na drodze. Przypomina Wam to coś? Tak! Typowa struktura rodzinna, która wychowuje, edukuje i przygotowuje w szerokim tego słowa znaczeniu swoje dziecko do samodzielnego życia społecznego.
Czym zatem jest Ruch Drogowy? Jest jednym z ważniejszych aspektów życia społecznego, gdyż dotyczy tak naprawdę każdego.
Zatem Instruktorzy i egzaminatorzy powinni we wspólnym duchu i porozumieniu budować w kandydatach na kierowców umiejętności i właściwie kształtować osobowość kierowcy. Tylko jak będziemy mówić jednym głosem odniesiemy pełen sukces wychowawczo – edukacyjny. Jak ojciec z matką, którzy w swoim podejściu do pociechy mają wspólny front i jedno takie samo zdanie.
Jeśli w samorządzie powstaną odrębne izby instruktorów i egzaminatorów podział pozostanie i dalej będzie „my” i „wy”. Razem możemy więcej!
Jakub Dymowski (na zdj. powyżej)
instruktor nauki oraz techniki jazdy, nauczyciel przedmiotów zawodowych
w stołecznym Zespole Szkół Samochodowych i Licealnych nr 2 w Warszawie,
terapeuta pedagogiczny
(fot. ze zbiorów Autora)