Egzaminatorzy nie przyszli

Data publikacji: 30 maja 2018, 13:27
Egzaminatorzy nie przyszli Plac manewrowy WORD w Łodzi /źródło: word.lodz.pl

Wielu egzaminatorów z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi nie pojawiło się we wtorek w pracy. Czy to kolejny protest w tym Ośrodku? Tak mówi się nieoficjalnie mimo, że związkowcy zaprzeczają. Co na to kierownictwo WORD?

We wtorkowy poranek, do pracy w łódzkim WORD nie przyszła połowa egzaminatorów. Lokalne media od razu poinformowały, że w związku z tym wiele egzaminów się nie odbędzie. Kolejne zamieszanie w Ośrodku przy ul. Smutnej natychmiast wywołało skojarzenia z wydarzeniami z końcówki roku 2017 r. Czy oficjalnie zażegnany wówczas konflikt rozgorzał na nowo?

Przełożone, a nie odwołane

Rozumiem, że problemy z załogą mogą wywoływać tego rodzaju skojarzenia - mówi w rozmowie z L-instruktorem Łukasz Kucharski - dyrektor WORD Łódź. Nazywając rzeczy po imieniu, wyglądało to tak, że świadomi możliwości wystąpienia pewnych opóźnień, skontaktowaliśmy się z osobami, które miały na wczoraj wyznaczony termin. Kilka osób z tego skorzystało, ale formalnie żaden egzamin nie został odwołany. Najwyżej przełożony i to w porozumieniu z kandydatami - wyjaśnia. 

To czysty przypadek

Skąd więc nagłe luki w grafiku? Jak wytłumaczyć nagłą nieobecność aż tylu egzaminatorów? To jest pytanie o system, jaki obecnie funkcjonuje w naszym kraju - mówi dyrektor Kucharski. Obecnie wygląda to tak, że osoba się zapisuje na egzamin i musi na niego poczekać, tydzień, dwa. W międzyczasie może się dużo zdarzyć i często się zdarza. W ciągu dnia klika, kilkanaście osób rezygnuje z egzaminu, z osobistych powodów. I nic się nie dzieje. Ale jeśli kilku egzaminatorów nagle bierze wolne, to mogą się już pojawić problemy - zauważa. Kilka osób na zwolnieniach, kilka na urlopach, kilka wzięło urlop na żądanie i już trzeba było dzwonić do kandydatów.

Porozumienie obowiązuje, ale...

Zakładam, że nie ma tu mowy o żadnym proteście - dodaje dyrektor. Podpisaliśmy obowiązujące nas porozumienie, które zostało zgłoszone do Inspekcji Pracy. Na mocy dokumentu organizacje związkowe zobowiązały się nie prowadzić żadnych akcji protestacyjnych. Nie mam więc formalnych podstaw interpretować tej sytuacji w taki sposób. - mówi w rozmowie z L-instruktorem Kucharski. Potwierdzają to oficjalne wypowiedzi związkowców. Zakulisowo skarżą się jednak, że szefostwo nie wywiązuje się z podpisanego układu.

O co poszło?

Przypomnijmy. Konflikt części załogi z dyrekcją łódzkiego WORD trwa już wiele miesięcy. W zorganizowanym w grudniu referendum, ogłoszonym przez NSZZ Solidarność WORD w Łodzi, za strajkiem opowiedziało się 27 pracowników - ponad połowa załogi, w tym egzaminatorzy. Przeciw było 21. Termin strajku ustalono na pierwsze dni stycznia. Pracownicy walczą nie tylko o podwyżki płac (postulatem jest poniesienie wynagrodzeń o 500zł brutto), ale też o przyjęcie i wprowadzenie jasnego i przejrzystego regulaminu premiowania pracy.

Pracownicy łódzkiego ośrodka narzekają również na warunki i organizację pracy. Budynek przy ul. Smutnej w Łodzi należy do PKSu. Za korzystanie z niego WORD płaci PKSowi 800 tys. rocznie. Przetarg na budowę nowej siedziby był już wielokrotnie ogłaszany. Nowego budynku pewnie prędko nie będzie. Ostatnie postępowanie przetargowe skończyło się po tym, jak najtańsza złożona oferta przekroczyła budżet na inwestycję aż o 6 milionów złotych

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.