Wczoraj na łamach portalu L-INSTRUKTOR informowaliśmy o wyjątkowym egzaminie, który odbył się w chojnickim oddziale PORD w Gdańsku. Wyjątkowy: bo egzamin na niezwykłym pojeździe; bo była to jednocześnie promocja tak wspaniałego celu jak pomoc niepełnosprawnym chłopcom; bo pierwszy taki egzamin państwowy w Polsce. Dziś o wyjątkowe szkolenie pytamy Pawła Billa, instruktora nauki jazdy, instruktora techniki jazdy z Człuchowa. Zachęcamy do lektury. Redakcja
Pytanie redakcji portalu L-INSTRUKTOR: Skąd taki niezwykły pomysł?
Odpowiada Paweł Bill: Na pomysł wpadłem kiedy dowiedziałem się, że Krzysztof i Miłosz jadąc na motorze uczestniczyli w wypadku drogowym, w którym obaj stracili lewą nogę i poniżej kolana. To wielka tragedia młodych ludzi. Pomyślałem, że fajnie byłoby jakoś im pomóc. Wcześniej już planowałem akcję w stylu „egzamin na lambo” lub podobnie. Niestety przeszkodą uniemożliwiającą realizację tego pomysłu były przepisy dotyczące technicznego przystosowania lambo jako pojazdu szkoleniowego/egzaminacyjnego. Sytuacja diametralnie zmieniła się kiedy usłyszałem o wspomnianym wypadku i o tym, że chłopcy zbierają protezy. Połączyłem kropki i stwierdziłem, że Krzysztof jako osobna niepełnosprawna może zdawać egzamin takim właśnie autem. Jednocześnie możemy dzięki takiemu niezwykłemu pojazdowi wypromować zbiórkę na protezy.
Pytanie: A ten także niezwykły pojazd szkoleniowy? Skąd?
Odpowiedź: Jak wstępnie miałem już w głowie ułożony plan zadzwoniłem do AutoPrezentu pl i zapytałem czy podoba im się moja inicjatywa. Miło mnie zaskoczyli - zgodzili się natychmiast i zaproponowali właśnie Lamborghini, model Gallardo LP560-4. Udostępniono nam pojazd. Auto odebrałem na autolawecie. Za całą tę usługę nie zapłaciliśmy ani złotówki, nawet paliwo było zatankowane!
Pytanie: Pojazd musiał być specjalnie wyposażony – z punktu widzenia tego konkretnego kandydata na kierowcę. Nie ma w nim np. pedału hamulca dla instruktora. Jak właściwie powinien być wyposażony pojazd dla osoby niepełnosprawnej?
Odpowiedź: Zgodnie z rozporządzeniem [Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia 2003.32.262 – tj. 2016.2022 z późn. zm. Rozdział 13. Warunki dodatkowe dla pojazdu przeznaczonego do nauki jazdy i egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania – przyp. red.] auto dla osoby niepełnosprawnej po przystosowaniu do danego konkretnego schorzenia - w tym przypadku kod 10.02 czyli automatyczna skrzynia biegów - musi spełniać trzy warunki: prędkość max co najmniej 100 km/h; masa max 3,5 t; długość min. 3,5 m. Dodatkowo tablica L 30x30 z podświetleniem, którą musiałem zrobić sam na przyssawki. Stosowane powszechnie - te na magnes – nie trzymają się na karoserii lambo, bo tam stali za bardzo nie doświadczymy. Auto wyposażyłem też w dodatkowe lusterka wewnętrzne i zewnętrzne. Nie było hamulca nożnego dla instruktora, później egzaminatora.
Pytanie: To chyba nie było najłatwiejsze szkolenie. Lamborghini, model Gallardo LP560-4 to pojazd piękny, ale dłuższy i szerszy (tu nawet 30 cm – czy tak?), a więc manewry trudniejsze?
Odpowiedź: Zdecydowanie tak. Kilka elementów stanowiło oczywiste utrudnienie. Przede wszystkim długość i szerokość pojazdu, parametry wyższe o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt centymetrów więcej niż typowe auto szkoleniowe. Ale też jego prześwit, który jest naprawdę niewielki. Kolejne utrudnienie to bardzo słaby skręt oraz dość słabe wspomaganie kierownicy. Długi przód też nie ułatwia, no i moc 560 w połączeniu w dość topornym sprzęgłem i sportowym hamulcem, który w gallardo łapie naprawdę późno sprawia, że kierowanie takiego pojazdu nie jest łatwe w ruchu miejskim i manewrowanie nim. Widoczność też jest słaba.
Pytanie: I kwestie bezpieczeństwa? Aby przejąć kontrolę nad pojazdem mógł Pan jedynie zareagować zaciągając ręczny hamulec, bądź wyciągając kluczyk ze stacyjki? Nie było hamulca nożnego?
Odpowiedź: Tak jak wcześniej pisałem jedynie ręczny.
Pytanie: Jak długo szkolił Pan tego konkretnego kursanta, aby tak pięknie i bezbłędnie zdał egzamin za pierwszym razem?
Odpowiedź: Od połowy sierpnia na początek Toyota Verso automat około 15-20 godzin, następnie gallardo około 15 godzin.
Pytanie: Czy zawsze – podczas jazd szkoleniowych – zapina Pan pasy bezpieczeństwa? Przecież nie ma takiego obowiązku?
Odpowiedź: Staram się zapinać pasy bezpieczeństwa podczas szkolenia szczególnie w trasach i ruchu miejskim. Pojazdy którymi szkole mają włączone poduszki powietrzne więc myślę, że pasy - mimo tego, że zgodnie z obowiązującymi przepisami jako instruktor nie muszę ich zapinać - w takim przypadku będą kluczowe. Druga sprawa - to że jestem instruktorem nie sprawi, że prawa fizyki nagle przestają na mnie działać.
Pytanie: Co dla Pana oznacza określenie odpowiedzialny instruktor nauki jazdy?
Odpowiedź: Myślę, że to taki instruktor, który przekazuje swoim kursantom nie tylko elementy niezbędne do zdania egzaminu, ale też elementy techniki jazdy, czy też nawyki które dadzą w przyszłości szansę na wykonanie bardziej skomplikowanych manewrów. Myślę tu o takich jak ominięcie przeszkody czy zachowanie się w czasie poślizgu. W skrócie chodzi o pracę rąk, czy obsługę pedałów. Również to, aby zarazić swoich adeptów myśleniem defensywnym, aby szukać skrócenia czasu dojazdu tam gdzie można go bezpiecznie znaleźć, a zarazem dbając o innych kierujących.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Pytała red. Jolanta Michasiewicz
Zbiórka dla Krzysia i Miłosza (fot. screen) [kliknij]