Trwającą właśnie gwałtowną falą medialnej dyskusji poczułem się wywołany do wypowiedzi pomimo, że temat sygnalizowania na rondzie od wielu lat jest dyskutowany i wywołuje u mnie negatywne odruchy.
Wiemy, że nie ma przepisów regulujących to zagadnie w sposób precyzyjny jak by to chcieli niektórzy z nas. Problem jest w tym, że doświadczony egzaminator mając taki dylemat winien odstąpić od wydawania jednoznacznie negatywnej oceny w takich sytuacjach. Przez 12 lat egzaminowania, nigdy sygnalizowanie na rondzie nie było dla mnie podstawą do wydania oceny negatywnej. Zwracałem czasami uwagę na uchybienia i oczekiwałem uzasadnienia ze strony osoby zdającej. Jeżeli była logiczna, nie starłem się na siłę udowadniać swojej racji, gdy było brak logiki w tłumaczeniu starałem się przedstawić swój pogląd ten temat.
Od wielu lat istnieje kilka „szkół” w tym temacie, odbyło się wiele konferencji i spotkań i słyszałem czasem z ust uznanych fachowców takie teorie, że włosy na głowie stawały. Dlatego przyjąłem zasadę, która kiedyś została wyrażona w zeszytach „Paragrafu na Drodze” wydawanego przez krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych przez p. Wojciecha Kotowskiego, że jeżeli coś nie jest skodyfikowane, a nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego nie należy tego zwalczać. Rozdrabnianie włosa na czworo i walka do krwi, aby wyszło na moje nie prowadzi do żadnego rozwiązania. Choćby zapadło jeszcze wiele wyroków to w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu, można się na nie powoływać, ale i tak Sąd ma swobodę oceny dowodów. W dyskusji Koledzy wykazali się fantastyczną wiedzą przed, którą mogę jedynie pochylić czoła, lecz na każdy argument są kontrargumenty zależne od przekonania o swojej racji. I cokolwiek w tym zakresie zechce zrobić ustawodawca, to nie usatysfakcjonuje wszystkich.
Zachowajmy trochę zdrowego rozsądku, szkólmy i egzaminujmy ludzi umiejących zachować się w ruchu drogowym w sposób poprawny i logiczny. Na konferencji CIECA Georg Barth w 2004 roku powiedział słowa „Jedź tak, abyś sobie i innym nie uczynił krzywdy” i to jest kwintesencja bezpieczeństwa ruchu drogowego i cel naszego działania.
Pozdrawiam,
Marek Górny (na zdj.)
Autor jest szkoleniowcem, autorem publikacji z zakresu ruchu drogowego.