może ciut przesadziłem. masz rację, ale o to mi chodziło. możemy przeczytać o złotych medalistach olimpijskich, o ludziach biegających 100m poniżej 10 sekund, ale dla przeciętnego człowieka to abstrakcja i podobnie jest z 3 promilami. dla większości ludzi zachowanie przytomności, nie mówiąc już o prowadzeniu pojazdu, przy takiej dawce to wyczyn porównywalny ze złotym medalem olimpijskim.

Ale nie dla weterana łuku.

Czytam te wpisy w kontekście artykułu o szacunku do zawodu Instruktora i pytam "Jak mogą szanować ten zawód inni skoro instruktorzy nie szanują siebie samych". Dlaczego Instruktorzy pozwalają moderatorowi i innym instruktorom na tak niski, pod każdym względem, poziom dyskusji. A wracając do meritum, czyli pytania "Kto pijany, a kto trzeźwy". U nas granica to 1,9 promila - przy 0,2 można siedzieć w areszcie, a w Niemczech, tak jak w większości europejskich państw, granica to 0,5 promila z wyjątkiem rowerzystów. Granica dla nich to 1,6 promila. I pomyśleć, że do niedawna zamykali u nas prowadzących rowery, a nie jadących nimi.

w sprawie Niemiec: jeżeli jedziesz i nie spowodowałeś żadnej kolizji, to do 0,5 nie jesteś karany, ale gdy spowodowałeś kolizję, to 0,2 promila jest uznawane za jazdę po alkoholu (wyższe kary).