Kodeks instruktora
Istniejące posty zostaną zarchiwizowane, treść będzie możliwa do przeglądania, nie będzie jednak możliwości kontynuowania dyskusji.
Konto usunięte
Cyrylprzeczytałem i częścią się zgadzam, a częścią nie: 1. dlaczego nie mam krytykować złych poczynań lub błędów popełnianych przez uczącego się? uczciwie chyba jest przedstawić rzeczywiste szanse kursanta na egzaminie, niż chwalić go. miałem ostatnio gościa, który zapytał mnie dlaczego nie chwalę tego co robi dobrze, ja odpowiedziałem: fantastycznie ustawił pan fotel, ale egzamin składa się również z innych elementów. poza tym jak nie reagować na brak chęci do nauki? 2. picie napojów. wydaje mi się, że autor wypowiadał się mając na względzie tylko swoją sytuację, jeżeli prowadziłby szkolenie autobusem nie posiadającym klimatyzacji w lecie, gdzie temperatura wewnątrz przekracza 55st.C to nie wzbraniałby kursantom picia podczas oczekiwania na światłach. I takich typków nienawidzę, wszystko wiedzacych, pewnych siebie i ordynarnych. Chłopie masz uczyć a nie komentować. Nie oceniać a dawać rady i wskazówki. Nie masz prawa oceniać kogoś czy zda czy nie, ktoś Ci płaci za naukę a nie oceneę to chyba jasne?
Konto usunięte
@masakra, zmień dilera.. Chociaż się nie zgadzam w wielu tematach z C. to z tobą w żadnym - jak sie przychodzi do szkoły to chyba z zamiarem się uczenia, a nie, że to instruktor ma cię nauczyc - w szkole też leżałeś do góry ciu...em i czekałeś aż cie nauczyciel nauczy?? Nie podejrzewam. Nauczyciel zdał maturę za ciebie(jesli masz w ogóle)??? Komentarz musi być, pokazanie błędów musi być, ocena sytuacji na drodze musi byc - kursant musi byc oceniany, niektórzy się wręcz domagają pochwał, ale ocena to nie tylko pochwała.. Zjebka też..
Konto usunięte
kolego Masakra: kogo Ty nienawidzisz - Twoja sprawa, co do moich metod nauczania, napisz ilu ludzi wyszkoliłeś i jaką masz średnią wtedy porozmawiamy. trudno uznawać czyjeś rację, gdy wypowiada się na tematy raczej mu obce. sprawa wygląda tak: każdy ma wolny wybór, jeżeli przychodzi do mnie, to musi zaakceptować mój sposób nauczania. możemy się nie kochać, ale ja zapewniam, że będzie miał wystarczającą (aż nadto) wiedzę i umiejętności do zdania. jeżeli nie odpowiada są inni instruktorzy. spotykam się z takim, którzy wolą ciężką pracę u mnie, ale są tacy, którzy wybierają innych instruktorów gdzie jest lekko, łatwo i przyjemnie, ale różnie na egzaminie. nie narzekam na brak chętnych.
Konto usunięte
Powiem tak:Jestem kursantka kat.C.Choc wielu kozakow(jezdzacych zaledwie rowerem w stopniu podstawowym) twierdzi,ze latwa to sprawa to jednak zareczam,ze świat od wewnątrz ciężarówki wygląda inaczej niż z boku.Mój instruktor pomimo tego,iż podobno jestem bardzo atrakcyjna i w ogóle mniam nie szczędzi mi krytyki.Potrafi sie wydrzec jak ojciec,kopci jak lokomotywa(warunki złej przejrzystości zapewnione mam każdego razu w z nutą soczystego zapachu poziomki),dzwoni,czyta,pisze i wcina na szybkiego fast food zakupiony na przypadkowo trafionej stacji paliw.I wiecie co?????Nie zamieniłabym go na żadnego innego.Pomimo tych wszystkich wymienionych przez poprzednika wad ma zajebiście podzielną uwagę.Umiejetnie przelewa swoją wiedzę i doświadczenie zawodowe.A do tego potrafi być prawdziwym przyjacielem.Wiec chyba problem tkwi w komunikacji międzyludzkiej.Moze ktoś kto całe życie był pępkiem świata nie potrafi się odnaleźć w codziennej rzeczywistości I przede wszystkim przyjąć z pokorą krytykę,która ma na celu wyeliminowanie błędów,które mogą niestety kosztować ludzkie życie...
Konto usunięte
Gdyby tak się faktycznie stosować do wszystkich punktów "kodeksu instruktora". To 10 -ciu latach pracy śmiało można sobie zarezerwować celę w domu wariatów.
Konto usunięte
Jeszcze jedna uwaga,proszę o stworzenie KODEKSU DLA KURSANTA typu: -nie spóźniaj się,na tym tracą twoi koledzy i koleżanki -szanuj instruktora swego jak sobie samego.Jak masz możliwość to zmień -każdy swój czas ceni jako najważniejszy, jazdy nie do końca to koncert życzeń -samochody nie jeżdżą na wodzie,należy płacić za usługę -kurs prawa jazdy to nie kurs BHP w zakładzie pracy. Należy się nauczyć się przynajmniej testów - przychodź wypoczęty na zajęcia praktyczne a nie po imprezach lub długotrwałym przebywaniu przed komputerem -słuchaj co się do Ciebie mówi podczas szkolenia każda uwaga może być cenna podczas egzaminu -po niezdanym egzaminie nie zwalaj porażki tylko na OSK lub egzaminatora lecz szukaj błędów w swoim postępowaniu które może być również spowodowane stanem emocjonalnym. Ps.A swoją drogą ciekawe, czy wszyscy kursanci buli by w stanie podpisać się pod takim kodeksem.Myślę że jednostki..
Konto usunięte
Jesteś Masakra. Nawet podświadomość krzyczy do Ciebie: musisz podpisywać się Masakra. Szkolenie i każde nauczanie Masakro bez bieżącej oceny postępów w nauce nie istnieje, bo przeczyłoby to elemetarnym zasadom " od rzeczy łatwych do trudnych", zasady stopniowania trudności itd. To jak jakby ktoś bez zrozumienia tych zasad stopniowania trudności poprosił Cię o komentarz encykliki na podstawie bogactwa myśli Twojego wpisu.
Konto usunięte
Fajnie było by trafić na takiego instruktora w realu, ja kurs swój rozpocząłem pod koniec września, moja teoria wyglądała tak że na umówioną godzinę wpadał instruktor puszczał nam filmik na dvd i dawał nura, pojawiał się pod koniec zajęć, podawał termin kolejnych zajęć i znikał, i tak przebimbaliśmy 30h... jazdy rozpocząłem na początku grudnia dziś jest marzec a ja mam raptem 13 godzin wyjeżdżonych. Instruktor w trakcie jazdy bardzo często każe wozić się po restauracjach w celu odebrania zamówionego obiadu, który później konsumuje w tracie jazdy, a to potrzebuje oddać coś w sklepie na reklamację a tu skraca czas bo spieszy się na egzamin z innym kursantem. W tracie jazdy często spożywa napoje, dłubie słonecznik a do tego wszystkiego nie tłumaczy i nie daje wskazówek po skończonej wyjeżdżonej godzinie, i terminy między jedną jazdą a drugą wahają się nawet co 3 tyg :( Proszę o podpowiedź czy istnieje możliwość zmiany szkoły jazdy w tracie trwania kursu?
Konto usunięte
przykro takie rzeczy czytać, ale mają niestety miejsce i dlatego jestem przeciwny wszelkim ruchom walczącym o szacunek dla zawodu instruktora z "nadania". każdy musi zapracować na szacunek, fachowością i uczciwym podejściem do uczącego się.
Konto usunięte
Ja mam skończony kurs poniedziałek przystapilam do egzaminu praktycznego 2 raz pierwszy nie wyjechalam z placu manewrowego 2 egzamin skończyłam przy samym word przez głupi błąd pam instruktor nauki jazdy miał pretensje że egzamin trwał 40 minut i tyle czasu czekał mu się spieszy nie wiem co robić myślę o zmianie szkoły
Konto usunięte
Cyrylprzykro takie rzeczy czytać, ale mają niestety miejsce i dlatego jestem przeciwny wszelkim ruchom walczącym o szacunek dla zawodu instruktora z "nadania". każdy musi zapracować na szacunek, fachowością i uczciwym podejściem do uczącego się. Pełna zgoda. Oto lekcja etyki, zawodowej uczciwości i sprawiedliwości instruktora, policjantów i prokuratora. www.youtube.com/watch?v=mfVGc4ukga4
Konto usunięte
Dzisiaj wyjeżdżałam 26godzine a mam wrażenie, ze nic nie potrafię. Mój instruktor ciagle mnie krytukuje w wulgarny sposob, dzisiaj powiedział mi wręcz wykrzyczał, ( dziewczyno myśl troche jak tak bede jeździła to nigdy nie zdasz) a wydaje mi sie ze manewr wykonałam dobrze w tym czasie był swierzo po spotkaniu z synem na którego musiałam go zawieź gadał przez telefon darł sie tak głośno ze nie mogłam sie skupić. Masakra bardziej stresuje sie spotkaniem z instruktorem niż Sama jazda
Konto usunięte
No i proszę. Znów jacyś niezarejestrowani, wg Prokopiuka zapewne klony Ryszarda, mają czelność podważać autorytet oddanych sprawie, prawie misjonarzy, czyli instruktorów OSK. Mają odwagę podważać autorytet zawodu instruktora, zawodu pretendującego do elitarnego grona zawodów zaufania publicznego. Co to za czasy? Chcecie być mądrzejsi od swego nauczyciela i dyktować mu kiedy i co mu wolno? Należy słuchać, przytakiwać i za dużo nie pytać, bo głupota zakorzeni się w Was uczniowie na całe życie i będzie problem ze zrozumieniem, że kierunkowskazy, wbrew swej nazwie, nie są do wskazywania kierunku, że kierunek jazdy nie jest kierunkiem ruchu jadącego, że "ruch okrężny" nakazany znakiem C-12 wcale nie jest skręcaniem w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, że znak D-1 nie daje żadnych uprawnień zawracającemu, że rondo to wg jednego belfra to "zwykłe" skrzyżowanie, a wg innego niezwykłe, bo skanalizowane, a ani o jednym, ani o drugim, tak jak i o rondzie nie ma słowa w Kodeksie drogowym. Zdajcie egzamin i zapomnijcie o WORD i OSK. Przestrzegajcie obowiązującego prawa, bo w nim jest wszystko jednoznacznie opisane. Nie uczcie się prawa z dotyczących Was wyroków sądowych.
Konto usunięte
Było zmienić instruktora.
Konto usunięte
Pamiętam mój kurs. Na niektórych jazdach na tylnym siedzeniu żona instruktora, i jeździmy od sklepu do sklepu. W czasie kiedy robi zakupy trening parkowania na sklepowym parkingu na różne sposoby. Po jej powrocie trzeba oczywiście pomóc wypakować zakupy do bagażnika, i odstawić wózek ( "ucz się dziecko drogie już teraz że musisz odstawić wózek, też kiedyś będziesz miał żonę i będziesz musiał odstawiać, a na tym kursie się tego nauczysz gratis, tylko nie zapomnij mi zwrócić żetona"), i jazda do kolejnego sklepu. Później do domu i wniesienie zakupów na 3 piętro bez windy. A później w zależności od dnia kolejne atrakcje "a teraz zawieziemy Grzesia na trening, a później mam umówioną wizytę u dentysty, ale to tylko przegląd więc będzie szybko, poczekasz chwilę w samochodzie odpoczniesz, nie policzę ci za ten czas czekania", itp.
Konto usunięte
OBSERWATOREX Należy słuchać, przytakiwać i za dużo nie pytać, bo głupota zakorzeni się w Was uczniowie na całe życie i będzie problem ze zrozumieniem, że kierunkowskazy, wbrew swej nazwie, nie są do wskazywania kierunku, że kierunek jazdy nie jest kierunkiem ruchu jadącego, że "ruch okrężny" nakazany znakiem C-12 wcale nie jest skręcaniem w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, że znak D-1 nie daje żadnych uprawnień zawracającemu, że rondo to wg jednego belfra to "zwykłe" skrzyżowanie, a wg innego niezwykłe, bo skanalizowane, a ani o jednym, ani o drugim, tak jak i o rondzie nie ma słowa w Kodeksie drogowym. Zdajcie egzamin i zapomnijcie o WORD i OSK. Przestrzegajcie obowiązującego prawa, bo w nim jest wszystko jednoznacznie opisane. Nie uczcie się prawa z dotyczących Was wyroków sądowych. Człowieku..ogarnij się. Dyskutuj we włąściwych tematach, a nie popisujesz się w każdym wątku.
Konto usunięte
Robert ProkopiukDyskutuj we włąściwych tematach, a nie popisujesz się w każdym wątku. Najwyraźniej widać, że popisuje się w każdym wątku Prokopiuk. Cytowany wpis jest wyjątkowo na temat. Jesteś żałosnym osobnikiem.
Konto usunięte
OBSERWATOREX. Najwyraźniej widać, że popisuje się w każdym wątku Prokopiuk. Cytowany wpis jest wyjątkowo na temat. Jesteś żałosnym osobnikiem.Człowieku, ogarnij się...to jest temat o Kodeksie Instruktora, a ty tu wciska ze swoimi żalami na temat C-12 czy D-1. Jakoś we właściwych tematach nie masz za wiele do powiedzenia. Mój wpis zwraca tylko uwagę,że robisz z siebie po raz kolejny pośmiewisko. Nie dziwię sie,że wstyd się zarejestrować.
Konto usunięte
rozczochrrany...wpadał instruktor puszczał nam filmik na dvd i dawał nura, pojawiał się pod koniec zajęć, podawał termin kolejnych zajęć i znikał, i tak przebimbaliśmy 30h... jeszcze parę uwag, nie można wiedzy opierać tylko i wyłącznie na wykładach. może to zabrzmi trochę staroświecko, ale wymaga to trochę wkładu pracy własnej, trzeba ściągnąć z sieci odpowiedni akty prawne i po prostu je przeczytać. druga sprawa - OKS w którym się szkolisz to Twój wybór. ponieważ jesteś na kursie, to musisz być pełnoletni, więc wszelkie konsekwencje swoich wyborów ponosisz sam.