A ja uważam,że pierwszeństwo ma tramwaj na podstawie Art 25.2..i tak możemy sobie pisać, bo partacze zabrali sie do "pracy" Zapytam jeszcze raz . Wyraźniej nie dam już chyba rady. Pojazd (samochód) skręca w drogę poprzeczną( jezdnię) a po chodniku równolegle jedzie sobie rowerzysta( Vmax powyżej 50) Nie ma PdR. Rowerzysta przecinając jezdnię włącza się do ruchu, a w kretyńskim Art 27.1a nadali mu pierwszeństwo w takiej sytuacji.Niby dlaczego i na jakiej podstawie ? Nie zauważyłem odpowiedzi w temacie drogi jednokierunkowej i D-3 vs C-13/C-16 ? Czy rowerzysta jadący tą drogą dla pieszych i rowerów może jechać w obie strony, czy ma się zastosować do D-3..wszak to podobno pojazd ?

na pewno kierujący w takij sytuacji powinien zachować się zgodnie z art 4 ustawy i ograniczyć zaufanie do takiego rowerzysty, na pewno on nie powinien jechać po chodniku, jaki będzie wyrok w tej sprawie nie mam pojęcia, ja bym określił winę rowerzysty. Jednak gdyby to była droga dla rowerów z przejazdem na pewno winna będzie samochodu. Jeżeli chodzi o znak D3, moim zdaniem w przypadku drogi jedno-jezdniowej dotyczy rowerów i żeby nie dotyczył powinna być tabliczka, w przypadku dróg dwujezdniowych znak dotyczy jezdni więc nie będzie znaczenia czy jedzie po prawej czy po lewej stronie drogi, chyba że kierunki są określone.

Ciężko się nam dyskutuje. Przecież napisałem,że Vmax jest powyżej 50.Mam jeszcze napisać,że chodnik ma 2 metry ? Pisałem o sytuacji, gdzie rowerzysta jedzie legalnie po chodniku, aby pokazać idiotyzm mieszających w prawie lobby rowerowego. Nie pisałem nigdzie o PdR , ponieważ i bez Art 27.1a rowerzysta w sumie rządzi. A to bardzo interesujące, że D-3 dotyczy rowerów na C-13/C-16. Dotychczas takie opinie spotykałem tylko wśród największych oszołomów rowerowych. czyli w paragrafie 2.1 jest błąd,że znaki dotyczą tylko jezdni i pasów ruchu. Okazuje się,że dotyczą także drogi dla rowerów i pieszych.. Wracając do D-1/A-7...Jadę podporządkowana , a rowerzysta rzekomo drogą z pierwszęństwem. Mam A-7 i linie zatrzymania P-13 przed jezdnią drogi z pierwszeństwem. Wcześniej jest przejazd z PdP. ma przepuścić w związku z A-7 ?

W drugą stronę . Mam D-1 na drodze o trzech pasach ruchu w jedną stronę.Z lewej wjeżdża mi rowerzysta na PdR. Jest na lewym pasie, ja jadę prawym. Nie ma zamiaru sie zatrzymywać ten nasz ulubiony rowerzysta. To kto ma pierwszeństwo ? Dalej.., skrzyżowanie równorzędne- jest PdR. Rowerzysta wjeżdża z lewej. Kto ma pierwszeństwo ?

Podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie poruszania się po chodniku, ustawa dopuszcza takie zachowanie jako wyjątkowe. Co do linii zatrzymania, pisałem już wcześniej, że infrastruktura nie nadąża za zmianami. Co do pozostałych przypadków z D1 lub skrzyżowań równorzędnych, uważam, że przepisy są wystarczające kierujący rowerem ma pierwszeństwo kiedy wjedzie na przejazd a kierowca zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności. Czyli stosujemy art 27 ust 1

Stanowisko można podtrzymywać, ale nie ulega wątpliwości, że rowerzysta może jechać po chodniku. Jeśli chodnik nie przekonuje to proponuje wziąć pod uwagę pobocze. Kto ma pierwszeństwo ? Rowerzysta jadący poboczem i przecinający jezdnię drogi poprzecznej czy pojazd skręcający ? Pobocze chyba może być, prawda ? Co do infrastruktury..w nowelizacji nic nie ruszono w kwestii znaków. Dlatego pytanie dalej aktualne-jadę drogą z pierwszeństwem. Przecież rowerzysta ma A-7 !!!! Na jakiej podstawie zmienia sie pierwszeństwo w trakcie jazdy po skrzyżowaniu ? Według Art 5 znak ważniejszy od przepisu. Doczekam sie odpowiedzi z uzasadnieniem ? Czy jednak mam rację pisząc, że nie ma znaczenia, czy rowerzysta jedzie w ciągu drogi z pierwszeństwem, podporządkowanej czy równorzędnych. Ma zawsze pierwszeństwo wynikajace z Art 27.1 i ochrone z paragrafu 47.4 ?

Panie Robercie nie ma o co drzeć kotów wyraziłem swoje zdanie Pan swoje, wydaje mi się, że lepiej być bardziej ostrożny niż mniej ja jak skręcam w przepuszczam rowerzystę obojętnie czy będzie to pobocze czy nawet przejście dla pieszych, jak wjeżdżam na drogę z pierwszeństwem upewniam się czy nie ma rowerzystów i zachowuje się odpowiednio do sytuacji. Znowu jadąc rowerem mam świadomość, że mogę się natknąć na kierujących którzy mają w głębokim poważaniu rowerzystów (jednak z moich obserwacji wynika że jest coraz lepiej). Miałem kilka sytuacji niebezpiecznych jak każdy rowerzysta, jak Pan chce ryzykować i włóczyć się po sondach to życzę powodzenia, ja takiego zamiaru nie mam i dlatego będę uważał, obojętnie czy jadę autem czy rowerem.

Najbardziej niebezpieczną przygodę miałem kiedy zjeżdżałem z dość stromej góry po wyznaczonej w chodniku ścieżce, Pan włączał się do ruchu wyjeżdżał z posesji i skręcał w prawo, patrzał tylko w lewo. Skończyło się niegroźnie tylko dzięki świadomości innych kierujących. A tu jak na zamówienie kolizja dzisiejsza ze Słupska: http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150329/SLUPSK/150329674 . Doszło do kolizji rower jechał prosto pojazd skręcał.

I jeszcze taki przykład z moich stron, droga do Ustki, często korzystam z niej latem jadąc poboczem, jak są korki rowerem jest tak samo jak samochodem. Przejedzie mnie Pan Panie Robercie? Czy mogę liczyć na Pańska życzliwość. Powiem szczerze że jadę całą drogę poboczem i perfidnie przecinam skrzyżowania. https://www.google.pl/maps/@54.515323,16.990259,3a,75y,352.56h,60.77t/data=!3m4!1e1!3m2!1szavEM_hWpjCQ87WybGgobQ!2e0?hl=pl

Pisaliśmy chyba o przepisach, a nie co komu sie wydaje. Padły konkretne pytania dotyczące konkretnych przepisów. Zdaje sobie sprawę,że rowerzysta uważa się za świętą krowę i pyskuje , gdy wspomni sie o obowiązkach. I zdaję sobie sprawę,że na niedouczonych uczestników ruchu trzeba zwracać szczególną uwagę. Ale nie dam sobie przypisać winy, gdy dojdzie do kolizji z przyczyn niezależnych ode mnie.

Moim celem było również pokazanie, co za banda amatorów zabrała sie do majstrowania przy przepisach z magistrem czy innym tytułem naukowym za masło i jajka. Sprzeczność Art 27.1a z Art 17 i 25. Nowelizacja polegała na bezmyślnym kopiuj wklej z KW i przepisów krajów urowerowionych w większym stopniu niż Polska. Dania, Holandia..ale oni mają tam to zrobione z głową.