Policyjne statystyki ostatnich świątecznych dni są zatrważające. W wigilię, Boże Narodzenie i drugi dzień Świąt na polskich drogach zginęło prawie dwa razy więcej osób, niż w poprzednich latach. "Optymistycznie" wygląda jedynie liczba kierowców zatrzymanych na podwójnym gazie, która wzrosła "tylko" o niespełna 3 proc.
Niestety minione święta nie dla wszystkich były spokojne. Za nami trzy świąteczne dni: 24, 25 i 26 grudnia. W analogicznym okresie ubiegłego roku w 154 wypadkach zginęło 17 osób, a 174 odniosło rany. Ostatnie święta przyniosły tragiczne pogorszenie tych liczb. W tym roku w 229 wypadkach zginęło 30 osób, a 301 zostało rannych. Liczba ofiar wzrosła o ponad 76 proc., doszło do prawie 49 proc. więcej wypadków, w których rany odniosło prawie 73 proc. więcej osób.
Zdaniem mł. insp. Krzysztofa Hajdasa z Komendy Głównej Policji takiego stanu rzeczy można upatrywać m.in. w układzie świąt w kalendarzu. "Świąteczne statystyki nie zawsze nadają się do porównywania wprost, rok do roku" - mówi w rozmowie z L-instruktorem Krzysztof Hajdas. "Duże znaczenie ma ewentualny długi weekend, doświadczenie pokazuje, że im dłuższy weekend, tym w początkowym jego okresie większy ruch" - dodaje. Innym, nie mniej istotnym czynnikiem jest również stan pogody. Im gorsze warunki na drogach, tym więcej kolizji, ale mniej poważnych wypadków, bo kierowcy jeżdżą ostrożniej. "Trzeba zwrócić uwagę, że sprawcami wielu wypadków są nie tylko kierujący. Bardzo ważne dla bezpieczeństwa jest także zachowanie pozostałych uczestników ruchu, w tym pieszych" podkreślił inspektor Hajdas.