To możliwe zdaniem Marka Fields’a, prezesa Ford Motor Company. Jego zdaniem w ciągu około połowy nadchodzącej dekady na rynku pojawi się auto, któremu nie będzie potrzebny kierowca, ale zaznacza, że tym autem nie będzie Ford.
Na spotkaniu z dziennikarzami przed otwarciem targów CES w Las Vegas, prawdziwego raju dla miłośników nowinek technologicznych Mark Fields, prezes Forda powiedział, że jego zdaniem w ciągu pięciu lat producenci wypuszczą na rynek „samo-prowadzące-się” samochody, ale nie będzie wśród nich Forda. Fields zaznaczył, że jego firma koncentruje się na nieco tańszych technologiach niż te potrzebne do stworzenia tych aut. „Całkowicie autonomiczne pojazdy są zupełnie realne” - powiedział Fields.
Producenci już teraz prześcigają się w tworzeniu rozwiązań wspomagających kierowanie. Należy się więc spodziewać, że finał tego wyścigu to samochód bez kierownicy czy pedałów. Jeśli prognoza prezesa Forda się sprawdzi, będzie można nabyć auto z funkcją autopilota. Możliwe, że takie pojazdy komunikując się między sobą pozwolą uniknąć wielu wypadków albo pomogą w rozładowaniu stale wydłużających się korków.
Na obecnych targach Daimler pokazał prototyp Mercedesa F015 Luxury In Motion. Poniżej zamieszczamy film będący telewizyjną, światową premierą tego konceptu. To pierwszy projekt z czterema fotelami, który pozwala kierowcy usiąść przodem to pasażerów zajmujących tylną kanapę. Przedstawiciele Daimlera twierdzą, że ich głównym zadaniem na najbliższe lata jest połączenie tego, co technicznie możliwe z tym, co ekonomicznie uzasadnione. Niezależnie od tego jak będzie wyglądał taki „inteligentny” pojazd oraz kiedy się pojawi, przed nami prawdziwa rewolucja. Nie tylko w podejściu do filozofii jazdy. Potrzebne będzie oswojenie się z samodzielnie poruszającymi się autami, potrzeba będzie nowych przepisów. „Już teraz można wyjechać z salonu autem, które samo zaparkuje, ostrzeże przed niezaplanowaną zmianą pasa ruchu czy przyhamuje w awaryjnej sytuacji. Technologiczna zdolność do zastąpienia kierowcy komputerem jest w zasięgu inżynierów. Kwestią czasu jest kiedy będzie w zasięgu kierowców” - przed otwarciem targów w Las Vegas powiedział Raj Nair, szef zespołu odpowiedzialnego za rozwój Forda.
Tego typu sygnały docierają do naszych uszu coraz częściej, głos w tej sprawie zabiera coraz więcej poważnych przedstawicieli świata motoryzacji. Wraz z tymi doniesieniami pojawia się jednak coraz więcej pytań. Wśród nich podstawowe - o rolę instruktora w zupełnie nieodległym świecie „samochodów-robotów”.
video: Mercedes Benz, źródło: YouTube