To nie wina WORDów. Ośrodki postąpiły racjonalnie broniąc swoich interesów. Wybraliśmy system tańszy i wyżej oceniony pod względem merytorycznym. Z wicemarszałkiem województwa wielkopolskiego Wojciechem Jankowiakiem rozmawia Ryszard Jałoszyński.
W Wielkopolsce funkcjonuje 5 wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Nie za mało?
Dotychczasowa praktyka pokazuje, że nasza sieć WORD-ów z jednej strony zaspokaja potrzeby mieszkańców województwa, z drugiej - biorąc pod uwagę względy ekonomiczne - gwarantuje właściwe standardy ich funkcjonowania.
Co to znaczy?
Samorząd województwa integruje działania tych podmiotów, m.in. poprzez stosowanie wspólnej, jednolitej polityki inwestycyjnej dotyczącej na przykład pojazdów egzaminacyjnych czy systemów informatycznych. W ślad za tym, w całym województwie stawiamy wszystkim kandydatom na kierowców jednolite wymagania, a uczestnikom kursów i szkoleń przedstawiamy dobrą jakościową ofertę. To współdziałanie jest szczególnie istotne w pracy na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. W tej dziedzinie organem koordynującym jest Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która sporządza plany i rozdziela wypracowaną przez WORD-y pomoc finansową i rzeczową.
Jak ocenia pan przygotowanie wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego w Wielkopolsce po 19 stycznia, kiedy to zaczęły obowiązywać nowe zasady egzaminowania kierowców?
Oceniam dobrze, zarówno po tej krytycznej dacie, jak i w okresie wzmożonego naporu kandydatów poprzedzającego wprowadzenie nowych przepisów i zasad egzaminowania. To efekt m.in. tego, że we wszystkich naszych placówkach wcześniej poczyniono odpowiednie inwestycje. Nie mieliśmy dotąd sygnałów o przerwach czy awariach, które zakłócałyby pracę ośrodków.
Zakupiony przez nasze placówki system informatyczny wraz z bazą pytań egzaminacyjnych okazał się dobrym wyborem. Podobne decyzje podjęło 35 spośród 49 funkcjonujących w kraju ośrodków egzaminacyjnych. Wybraliśmy ofertę tańszą i wyżej ocenioną pod względem merytorycznym.
A dlaczego nie zadziałał system obiegu dokumentów?
Sprawa ta w żaden sposób nie została zawiniona przez WORD-y. To efekt m.in. braku precyzyjnych rozwiązań systemowych, jak również sporu pomiędzy podmiotami, które oferowały opracowania egzaminacyjne, to jest pomiędzy konsorcjum ITS/Sygnity a Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych. Jest ona również autorem rozwiązań elektronicznych funkcjonujących w starostwach, a więc staje się wobec nas de facto monopolistą. Za dostęp do profilu zażądano opłat. Nie godziły się na nie ośrodki szkolenia kierowców. Nie godziły się również nasze placówki, bo warunki tej transakcji zostały im "z góry" narzucone.
Ale WORD-y, chcąc nie chcąc, muszą uczestniczyć w wypracowaniu kompromisowych rozwiązań.
Decyzją ministra transportu wprowadzono tak zwany tryb awaryjny, który w gruncie rzeczy polega na żmudnej obsłudze papierkowej przysparzającej więcej pracy starostwom, WORD-om oraz ośrodkom szkolenia. Dlatego oczywiste jest, że powinien funkcjonować elektroniczny obieg dokumentów. Nigdzie nie zastrzegano, przynajmniej oficjalnie, że jednolitość ta wiąże się z wyborem dostawcy oprogramowania egzaminacyjnego, zatem WORD-y postąpiły słusznie i racjonalnie, broniąc swoich interesów.
Co dalej?
Rozpoczęły się testy dostępu do profilu PKK dla naszych WORD-ów. Jesli wszystko pójdzie dobrze, jeszcze w kwietniu również w naszych ośrodkach będzie można korzystać z udogodnień elektronicznego obiegu dokumentów.
publikacja za zgodą Wydawcy
fot.: umww.pl