Jako uczestnik ruchu, kierowca codziennie poruszający się po Warszawie, jak wszyscy, zastanawiam się, co można zrobić, żeby mniej czasu tracić w korkach. Gdzie leży przyczyna owych zatorów drogowych, czy to jedynie wynik tak dużej liczby pojazdów i stosunkowo niewielkiej przepustowości skrzyżowań? Czy jest coś, co można zmienić, naprawić, ulepszyć? Przyczyn zapewne można wymienić wiele, a jedną z nich, bez wątpienia, są “sztuczne” zachowania podczas przejazdu przez tory tramwajowe.
W warunkach egzaminacyjnych wygląda to tak, że zdający traktuje tramwaj niczym pojazd uprzywilejowany, a tory tramwajowe niczym bezwzględny jego azyl. Wyobraźmy sobie sytuację, w której pojazd egzaminacyjny porusza się drogą dwujezdniową, a wzdłuż pasa rozdzielającego jezdnie przebiegają tory tramwajowe. Kierujący zbliżając się do skrzyżowania, na którym zamierza skręcić w lewo, przecinając przedmiotowe tory, nie kontroluje sytuacji na torowisku z odpowiednim wyprzedzeniem, co w późniejszym czasie powoduje zatrzymanie pojazdu na pasie ruchu tuż przed przejechaniem torowiska utrudniając ruch pojazdom jadącym tym samym pasem na wprost. Mimo, iż w promieniu widoczności można stwierdzić jednoznacznie, że nie zbliża się żaden tramwaj. Czy nie można by zachować ostrożności odpowiednio wcześniej, dobierając prędkość do takiej, w której można bezbłędnie ocenić sytuacje na torowisku, po czym przejechać je płynnie? Innym przykładem może być sytuacja, w której zamierzamy skręcić w lewo na skrzyżowaniu, przecinając torowisko biegnące wzdłuż drogi, którą jechaliśmy, a ruch na skrzyżowaniu kierowany jest sygnalizacja świetlną. Zdającym notorycznie zdarza się zatrzymywać przed torowiskiem, mimo iż jest to miejsce zupełnie nieadekwatne do zapewnienia sobie odpowiedniej widoczności drogi z przeciwka. Zatrzymując pojazd w tym miejscu zdający nie widzi pojazdów nadjeżdżających z kierunku przeciwnego, nie jest w stanie właściwie ocenić sytuacji na skrzyżowaniu i podjąć decyzji o opuszczeniu skrzyżowania w odpowiedniej chwili. Konsekwencją tych działań jest możliwość opuszczenia skrzyżowania dopiero po zmianie cyklu świetlnego, a co się z tym wiąże, skrzyżowanie na danym cyklu przejeżdża tylko pojazd egzaminacyjny i ewentualnie jeszcze jeden z tzw. dynamicznych kierowców. Warto tutaj zaznaczyć, że bardzo często w omawianej sytuacji osoba, która ma problemy ze sprawnym ruszaniem, także przez towarzyszący jej stres egzaminacyjny, unieruchamia pojazd powodując przy tym jeszcze większe zamieszanie.
Przepis szczegółowy - art. 28 w ustępie 6 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym - zrównuje sposób przejazdu przez tory tramwajowe do zasad obowiązujących na torach kolejowych, uważam, że warto jednak dostrzegać pewne różnice. Tramwaj to uczestnik ruchu przystosowany do poruszania się w warunkach miejskich. Obwarowany szeregiem zarówno przywilejów jak i obowiązków. Z racji różnicy w znacznie mniejszej masie posiada także nieporównywalnie krótszą drogę hamowania niż pociąg. Obowiązuje go sygnalizacja świetlna, która mimo nadawania porównywalnie “zielonego sygnału” także zabrania mu wjazdu na skrzyżowanie jeśli nie będzie mógł go opuścić.
Będąc uczestnikami ruchu, mamy prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów, ale mamy też pewne obowiązki, musimy unikać wszelkiego działania, które mogłoby ruch komukolwiek utrudnić, bądź zakłócić jego porządek. Wykształćmy więc w kandydatach umiejętność planowania swoich działań na drodze, umiejętność oceny poszczególnych sytuacji. Odchodząc od schematów typu, “zawsze rób tak”, albo “nigdy nie możesz tak” pozwolimy przyszłym kierowcom z czasem nauczyć się podejmować właściwe decyzje, adekwatne do sytuacji, w której się znajdują. Bo to okoliczności i warunki panujące w danej chwili na skrzyżowaniu sprawiają, że w tym samym miejscu możemy podejmować różne decyzje.
Ostatnią, poruszoną dzisiaj, sytuacją będzie przecięcie torowiska na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym, na którym ruch podobnie jak poprzednio jest kierowany. Moje obserwacje poczynione podczas przeprowadzania egzaminów państwowych na jednym ze skrzyżowań, na którym wokół wyspy biegną 4 pasy ruchu skłoniły mnie do owych przemyśleń. Nawet pokusiłem się o przeprowadzenie pewnego doświadczenia. Okazało się że na jednym z cykli świetlnych przez owe skrzyżowanie przejechały tylko dwa pojazdy szkoleniowe. Obydwa docelowo wykonywały manewr zawracania na skrzyżowaniu, pierwszy przejechał za torowisko, drugi zatrzymał się przed, mimo iż nie nadjeżdżał pojazd szynowy, skutecznie uniemożliwiając zajęcie jednego z pozostałych trzech pasów przez innych kierowców “zablokowanych” za nim. Błędna w tej sytuacji jest ocena priorytetów, zdający boją się wjechać na torowisko by nie utrudnić ruchu tramwajom, których realnie w danej chwili nie ma, a nie zdają sobie sprawy, że właśnie w tym momencie utrudniają już ruch pojazdom oczekującym z tyłu na możliwość skrętu. Dla porównania warto dodać, że na innym cyklu przez to samo skrzyżowanie do skrętu w lewo, bądź zawracania przejechały – jak policzyłem 22 pojazdy! Zdarzyło mi się także zapytać osobę zdającą dlaczego podczas dotychczasowej jazdy zawsze względem torowiska zachowywała się prawidłowo a tutaj zupełnie inaczej? Na co usłyszałem odpowiedź: “bo to proszę pana jest rondo”!
Oczywiście “rondo” to też skrzyżowanie i tam również powinniśmy zachowywać się w sposób czytelny i zrozumiały. Jeśli w danej sytuacji możemy sprawić, że dzięki naszym właściwym decyzjom ruch na skrzyżowaniu będzie odbywał się sprawniej, a przy tym nie utrudnimy ruchu tramwajom bo akurat ich nie będzie to w imię kultury jazdy należy taką decyzje podjąć.
Mariusz Sztal
egzaminator w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie. Absolwent Wydziału Transportu radomskiej Politechniki, w latach 2004-2009 instruktor nauki jazdy, od 2009 roku egzaminator w WORD Warszawa. Idealista, pasjonat wszelkich zagadnień mających na celu poprawę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
(Fot.: PD@N 449-11ms)