W powiatach kończy się cierpliwość. Papierowy obieg dokumentów miał być rozwiązaniem tymczasowym. Okazuje się jednak, że "tryb awaryjny" działa w najlepsze, a tracą na tym starostwa. Straty sięgają 5-6 mln - mówi w rozmowie z Gazetą Prawną Marek Wójcik z ZPP.
Będą pozwy. To deklaracja Związku Powiatów Polskich przytoczona na łamach Gazety Prawnej. Jeśli minister Sławomir Nowak do końca miesiąca nie upora się definitywnie z problemem, powiaty pójdą do sądu. A tam mają spore szanse, co pokazuje jeszcze świeży przykład zwrotów niezgodnych z unijnym prawem opłat za wydanie kart pojazdu.
Związek zwrócił się już w tej sprawie do Ministra Administracji i Cyfryzacji - Michała Boniego. W piśmie podkreślono, że z założenia tymczasowe rozwiązanie stało się docelowym, co jest porażką procesu budowy e-administracji. Zgodnie z zapewnieniami resortu trwają już jakieś prace. Nie ma jednak informacji o jakichkolwiek szczegółach. Jak powiedział Gazecie Prawnej rzecznik MTBiGM Mikołaj Karpiński - obecnie przygotowywane jest stanowisko do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Komisja zbiera się 31 lipca, to także termin ultimatum postawionego resortowi przez powiaty.
fot.: Avjoska/Wikimedia