Sąd rejonowy dla Warszawy-Mokotowa orzekł, że Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie może kierować do sądu wniosków o ukaranie właściciela pojazdu, który nie wskazał kto kierował pojazdem w momencie zrobienia zdjęcia przez fotoradar. Gazeta Prawna dotarła do uzasadnienia tej decyzji.
Sprawa dotyczy przypadku adwokata Artura Wdowczyka. Jego auto zostało sfotografowane. Wraz ze zdjęciem z ITD wysłał mu polecenie wskazania kierującego. Materiał nie był na tyle dokładny by pozwolić zidentyfikować kierującego, który odpowiada za wykroczenie. Prawnik zdążył się w międzyczasie pozbyć tego auta i nie był w stanie określić kto nim kierował. Odmówił więc wskazania kierowcy, a GITD na podstawie art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń, w związku z art. 78 ust. 4 kodeksu drogowego, skierował do sądu wniosek o ukaranie go grzywną. Sąd sprawę jednak umorzył, twierdząc, że inspekcja w ogóle nie miała uprawnień, by kierować wniosek o ukaranie.
W uzasadnieniu sędzia Katarzyna Zaczek-Czech przyznaje, że choć na podstawie ustawy o transporcie drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 1265 ze zm.) do zadań inspekcji m.in. należy kontrola przestrzegania przepisów ruchu drogowego w zakresie i na zasadach określonych w kodeksie drogowym, to nie każdy przepis tej ustawy jest przepisem ruchu drogowego.
Tymczasem podstawą żądania od właściciela pojazdu przez głównego inspektora transportu drogowego informacji o tym, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, jest przepis art. 78 ust. 4 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz 1137). Nakłada on na właściciela pojazdu obowiązek wskazania na żądanie uprawnionego organu, kto prowadził auto w momencie naruszenia. I właśnie ten przepis zdaniem sądu nie jest „przepisem ruchu drogowego”, ponieważ nie jest to norma prawna w jakikolwiek sposób określająca sposób zachowania uczestników ruchu, a jedynie przepis o charakterze administracyjnym, określający obowiązek właściciela lub posiadacza pojazdu.
Zdaniem sędziów zakres prowadzenia przez GITD czynności w sprawach o wykroczenie i uprawnienie z występowaniem do sądu z wnioskiem o ukaranie jest ograniczony. Dotyczy tylko i wyłącznie kierującego, który popełnił wykroczenie związane z naruszeniem przepisów ruchu drogowego. Natomiast GITD domagała się ukarania właściciela za to, że nie wskazał kierującego.
„Z samej tylko kompetencji do stosowania instytucji procesowych (w tym wypadku żądania udzielenia informacji o osobie, której został powierzony pojazd) nie można domniemywać prawa do wyciągania konsekwencji wobec niezastosowania się do tych instytucji” – pisze w uzasadnieniu sędzia Zaczek-Czech.
GITD na postanowienie sądu wniosła zażalenie.
– Po pierwsze, kodeks drogowy nie zawiera definicji przepisów ruchu drogowego. Po drugie, ustawodawca nie dokonał w tej ustawie podziału na przepisy ruchu drogowego i inne – odparowuje Jan Mróz, rzecznik GITD.
Jeśli, jak twierdzi inspekcja, art. 78 ust. 4 kodeksu drogowego dotyczy bezpieczeństwa i porządku ruchu na drogach, to inspektorzy mogą występować z wnioskami do sądu o ukaranie w przypadku jego naruszenia.
– Tym samym zgodnie z art. 17 par. 3 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenie GITD przysługują uprawnienia oskarżyciela publicznego – uważa Mróz.
Gazeta Prawna dysponuje oryginalną dokumentacją:
Postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa z 13 listopada 2012 r., sygn. akt XIV W 1975/12.