Analizując statystyki zdawalności części teoretycznej egzaminu dla kandydatów na kierujących pojazdami moją uwagę zwróciły szczególne przypadki wielokrotnego podchodzenia do tego egzaminu przez niektóre osoby. Czy jest to zawsze wynikiem nie posiadania dostatecznej wiedzy? Czy też przyczyny leżą całkowicie w innej sferze.
„Uzyskanie prawa jazdy nie jest uzależnione od poziomu wykształcenia; nie wymaga nawet umiejętności czytania i pisania, który to warunek zawierał art. 72 ust 1 d.p.r.d. (dawnego prawa o ruchu drogowym – przyp. autora). Jego brak wiąże się niewątpliwie z likwidacją analfabetyzmu. A ponadto trudno sobie wyobrazić, by osoba nie umiejąca czytać i pisać mogłaby zdać egzaminu państwowego: zamieszczanie tego w ustawie było zbędne1)” – napisał w swoim komentarzu do Prawa o ruchu drogowym R. Stefański. To co wydaje się tak oczywiste nie zawsze odpowiada faktom. Wydawałoby się, że kłopot z czytaniem tekstu ze zrozumieniem przy współczesnym poziomie wykształcenia nie powinno być w ogóle problemem. Jednakże w Polsce pogłębia się nie tylko analfabetyzm realny, związany z zaprzestaniem czytania czegokolwiek, ale także analfabetyzm funkcjonalny - znaczna grupa Polaków, także tych czytających, nie rozumie komunikatów, z którymi ma do czynienia i nie potrafi ich w praktyce wykorzystać. W 2018 roku czytanie przynajmniej jednej książki w ciągu roku zadeklarowało 37% ankietowanych (!). „Już w połowie lat 90-tych przeprowadzono badania w 7 krajach, w tym także w Polsce, dotyczące rozumienia typowych tekstów, z którymi stykamy się na co dzień: ogłoszenia, instrukcji obsługi czy prostego formularza bankowego. Wyniki okazały się alarmujące: gorzej rozumieliśmy komunikaty średnio o 20 proc. od innych nacji, a około 70 proc. naszych rodaków znalazło się na najniższym poziomie, jeśli chodzi jedynie o wyszukanie najprostszych informacji. Badania te, prowadzone u nas przez prof. Ireneusza Białeckiego i jego współpracowników, pokazywały, że trzy czwarte Polaków nie potrafiło na podstawie rozkładu jazdy odpowiedzieć prawidłowo, o której odchodzi wieczorem ostatni autobus2)”. Stan ten stanowi problem w podstawowym obszarze dotyczącym stylu życia prywatnego i zawodowego. Jednym z elementów tego obszaru jest uzyskanie prawa jazdy. Kiedyś dobro „reglamentowane” poprzez ograniczony dostęp do samochodu, dziś standard każdego współczesnego Polaka.
Zagadnienie analfabetyzmu realnego i funkcjonalnego pozostaje w ścisłej relacji z procesem szkolenia i egzaminowania kandydatów na prawo jazdy. Do powyższego dochodzi jeszcze niemała grupa osób ze diagnozowaną dysleksją. Nie należy każdego przypadku dysleksji traktować jedną miarą, gdyż dysfunkcja ta jak każda choroba ma różne formy objawowe. Jedną z nich jest problem z czytaniem tekstów drukowanych, a szczególnie wyświetlanych na monitorze komputera. W przeszłości osoba mająca stosowne orzeczenie uprawnionego lekarza o przeciwskazaniu do zdawania egzaminu teoretycznego z wykorzystaniem komputera mogła go zdawać w formie pisemnej (drukowanej). Obecna instrukcja nie dopuszcza innej formy zdawania egzaminu teoretycznego niż czytanie pytań na monitorze. Nie istnieje również dźwiękowe odtwarzanie treści pytania, gdyż program egzaminacyjny nie przewiduje takiej funkcji. Tym samym administracyjnie ogranicza się tej grupie możliwość zdobywania uprawnień.
Jeszcze do niedawna w bardzo podobnej sytuacji znajdowali się głusi obywatele naszego kraju. Dzięki zaangażowaniu grona instruktorów i egzaminatorów udało się przekonać przedstawicieli ministerstwa do zmiany stanowiska. Za skutkowało to stworzeniem dodatkowej aplikacji programu egzaminacyjnego przystosowanego do dysfunkcji. Dzięki temu udało się umożliwić tym osobom zdobyć upragnione uprawnienie, a tym samym poprawić ich komfort życia i pracy.
Doświadczenie lubuskiego WORD pokazuje, że nie zawsze są to osoby o zaburzeniach uniemożliwiających kierowanie pojazdami. Analiza przyczyn wielokrotnego podchodzenia do egzaminu teoretycznego skłoniła ich do przyjęcia, że część problemów ma poza merytoryczne źródła. „Podejrzewaliśmy, że w niektórych przypadkach problemem jest nie brak wiedzy dotyczący przepisów ruchu drogowego, lecz problemy z czytaniem – zaznacza dyrektor WORD-u Rafał Gajewski. Naszym zadaniem jest sprawdzenie wiedzy, a nie umiejętności czytania, dlatego zaczęliśmy szukać nowych rozwiązań. Okazało się, że te osoby bardzo dobrze znają przepisy i w przyszłości mogą być naprawdę dobrymi kierowcami3)”. Zastosowany system egzaminowania może budzić zastrzeżenia formalno-prawne. Lecz egzaminowanie to nie tylko procedura.
Nadszedł chyba czas na zainteresowanie się przez naszych przedstawicieli we władzach problemem osób nie radzących sobie z czytaniem tekstu pytań egzaminacyjnych czasami z przyczyn od nich niezależnych. Jestem daleki od oceny czy osoby takie powinny mieć takie uprawnienia. O tym winni decydować lekarze i psycholodzy. Natomiast niedopuszczalne jest obligatoryjne pozbawianie pewnej grupy obywateli gwarantowanych im praw konstytucyjnych4). Tym bardziej, że w swojej pracy pedagogicznej wielokrotnie spotykałem się z osobami nie radzącymi sobie z czytaniem, lecz o ponad przeciętnej sprawności motorycznej i świetnie radzących sobie w życiu codziennym. Tym bardziej, że ludźmi z dysleksją byli między innymi Albert Einstein, Henry Ford, John F. Kennedy, a i współcześnie żyjący Tom Cruise czy Steven Speilberg.
Oczywiście możemy przyjąć pogląd, że brak umiejętności czytania może utrudniać zrozumienie niektórych opisów do znaków drogowych. Lecz ilu kierowcom udaje się te tabliczki przeczytać w trakcie poruszania się po drogach. Dotyczy to również cudzoziemców odwiedzających nasz kraj, jak również naszych rodaków podróżujących po świecie. Czy wszyscy bezbłędnie czytają w każdym języku? A jednak nikt nie odmawia im prawa do kierowania pojazdami. O tym czy występująca dysfunkcja ma wpływ na bezpieczne poruszanie się po drogach winien decydować lekarz lub psycholog, a nie urzędnik.
Marek Górny (Kraków)
PS. Czasami warto nie umieć czytać, aby nie mieć dylematów.
----------------------
1) R. Stefański „Prawo o Ruchu Drogowym” z komentarzem Lex wyd. 3 Warszawa 2008 str. 91.
2) Janusz Wróblewski, Mariusz Czubaj „Kraina analfabetów” Polityka z dnia 7.09.2018 r.
3) Źródło: https://lubuskie.onet.pl/nie-maja-prawa-jazdy-bo-nie-potrafili-czytac-8-proc-kursantow-ma-problem-z-egzaminem/pk2kn4
4) Art.32 ust 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”.