Przedstawiamy kolejny głos w dyskusji na temat tego, czy egzaminator powinien być jednocześnie instruktorem nauki jazdy. Dzisiaj wypowiedź Pana Mariusza Jodko.
"Jestem instruktorem nauki jazdy kilku kategorii prawa jazdy. Uprawnienia instruktorskie zdobywałem na kursach organizowanych przez WORD.
Wcześniej wiele słyszałem złego na temat egzaminatorów. Ocena całego środowiska nie jest obiektywna. Nie chce również być posądzany o obronę egzaminatorów, bo ich nie bronie.
Mam nadzieje ze wypowiadają się tu sami instruktorzy. Wiecie doskonale z pracy zawodowej, że każdy kursant jest inną osobą i inaczej należy do niej dotrzeć. Podobnie jest z egzaminatorami, każdy z nich jest tylko człowiekiem. Jedni w pewien sposób wywyższają się z racji zajmowanego stanowiska (zwłaszcza ci, którzy nie szkolili wcześniej przyszłych kierowców), ale są i tacy, którzy wcześniej pracowali jako instruktorzy.
Problemem nie jest system, tylko ludzka mentalność. Ci, którzy nie szkolili wcześniej a egzaminują, zdecydowali się na ten zawód po prostu z powodu państwowej posady i pensji. Drudzy, którzy postanowili zostać egzaminatorami i chcieli być dobrzy w tym co robią i z pasją, zrobili instruktora, szkolili ludzi, a następnie szli wyżej, wyznaczając sobie samym cele i stopnie kariery. Takich egzaminatorów tez znam.
Co do instruktorów, nie obrażając nikogo, jest podobnie. Większość decyduje się na kurs ze względu na kasę (własna szkoła) nie mając doświadczenia w prowadzeniu pojazdów. Absurdem dla mnie jest wiek 21 lat i możliwość zdobycia uprawnień. Drugi rodzaj instruktorów to ci, którzy decydowali się na ten zawód ze względu na pasję, czyli wykonywanie tego zawodu sprawia im przyjemność, nie wkrada się rutyna i mają doświadczenie poparte często pracą na ciężarówkach w transporcie międzynarodowym.
Taka osobą jestem właśnie ja - kilkanaście lat pracy na ciężarówce. Ale nastąpiło wypalenie i obecnie szkolę przyszłych kierowców. Robię to z pasją i sprawia mi ogromną przyjemność jak widzę zadowolenie na twarzach ludzi po każdej godzinie zajęć.
Co do współpracy WORD bądź egzaminatorów z OSK winne sobie same są OSK, że nastąpiło totalne odcięcie WORD i egzaminatorów od OSK. Mam tu na myśli afery łapówkowe, handel zaświadczeniami o odbyciu dodatkowych szkoleń, co modne jest do dziś. Ja osobiście takich ludzi wyganiam (delikatnie mówiąc) na kopach z informacją ile kosztuje konkretne do potrzeb szkolenie.
Ogólnikowo tak ja to widzę. Jeśli ktoś będzie chciał dalej podjąć temat, chętnie podyskutuję."